Daniel Obajtek: Kiedy w biznesie jest dobrze - inwestujmy w technologie!
„Mam jedną zasadę w biznesie - jak jest dobrze lub bardzo dobrze, to inwestujmy w technologię, dokładajmy filary zabezpieczające, po to by gdy nadejdzie kryzys - go przetrwać.” - mówi w wywiadzie dla telewizji wPolsce.pl prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Maciej Wośko: Prezes największego koncernu multienergetycznego jest podczas forum „zabiegany”, uczestnicząc w rozmaitych spotkaniach, debatach i rozmowach. Jeden temat wybija się szczególnie mocno, czyli sprawa transformacji energetycznej. Orlen jako pierwszy koncern rozpoczął marsz w stronę transformacji energetycznej i Zielonego Ładu. Jak Pan ocenia dotychczasowe działani w tej materii?
Daniel Obajtek: Oceniam ten czas bardzo dobrze. To jest oczywiście okres wzmożonych działań, ale cel jakim jest zerowa emisyjność do 2050 roku jest do osiągnięcia. Jako PKN Orlen inwestujemy w tę kwestię od trzech, czterech lat, budujemy nasze instalacje które są mniej emisyjne, inwestujemy w farmy wiatrowe na lądzie i na Bałtyku, zrobiliśmy akwizycję Grupy Energa… zrobiliśmy dużo a ja należę do osób, które wolą „robić biznes” a nie o nim gadać, i chciałbym żeby prowadzone rozmowy przełożyły się na realne umowy. My to właśnie, jako koncern, robimy, będąc spółką multienergetyczną. Jesteśmy wszędzie obecni, mamy duże zyski i nie robimy ani jednego kroku do tyłu. Realizujemy kwestię biogazowni, akwizycje, budujemy nowe nawozy, rozbudowujemy Orlen Południe, Jedlicze, Płock, to wszystko są potężne procesy inwestycyjne i akwizycyjne.
Inwestycje są niejako elementem ratowania się po kryzysie covidowym, jednak rozmawiając z obecnymi na forum menadżerami mam wrażenie, że nie odczuwa się kryzysu. Czy nie ma Pan wrażenia, że dało się nam go uniknąć?
Nie mam takiego wrażenia. Jeśli menadżerowie nie czują kryzysu to są w błędzie. Proszę zauważyć, takie zastrzyki jak Tarcze nie są środkami, które wypracowano. Dobrze, że one wpłynęły ale one są środkami ratowniczymi. Tym samym należy unikać wpadania w złudne poczucie bezpieczeństwa, bo jeżeli my będziemy uważać, że fajnie jest jak jest, to możemy za rok, dwa lata się obudzić w sytuacji w której nie mamy żadnych nowych inicjatyw, inwestycji energetycznych czy farm off-shore, bo wcześniej uznaliśmy, że przecież „się zarabia”. Sam mógłbym powiedzieć, że skoro Orlen przez cztery lata ma znakomite wyniki to po co w cokolwiek inwestować? Mógłbym uznać, że zmiany zachodzą gdzieś obok, i nie dotyczą nas bezpośrednio ale to byłoby błędne rozumowanie.
Co dla koncernu naftowego mogłoby być zrozumiałe.
Dokładnie! Jednak w którymś momencie okazałoby się, że tradycyjne paliwa są skansenem. I co wtedy? Syndyk masy upadłościowej? Mam jedną zasadę w biznesie - jak jest dobrze lub bardzo dobrze, to inwestujmy w technologię, dokładajmy filary zabezpieczające, po to by gdy nadejdzie kryzys - go przetrwać.