NASA wystrzeli następcę Teleskopu Hubble’a
Amerykańska agencja kosmiczna zadeklarowała, że chce wynieść na orbitę Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) w dniu 18 grudnia 2021 roku. Jest to nowa data startu, wcześniej już kilkakrotnie przekładana.
NASA wskazała, że nowy termin został ustalony w porozumieniu z Arianespace, po przejściu rygorystycznych testów teleskopu. Wraz z NASA przy budowie teleskopu współpracują Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) oraz agencja kanadyjska.
Teleskop zostanie wyniesiony przy pomocy rakiety Ariane 5 z Europejskiego Portu Kosmicznego w Kourou w Gujanie Francuskiej. Rakietę dostarczy ESA, a firma Arianespace jest operatorem tej serii rakiet. Ariane 5 to seria europejskich ciężkich rakiet nośnych. Od sierpnia 2020 roku miały przerwę w startach, co mogło budzić obawy przed najważniejszą tegoroczną misją dla tej serii rakiet. Jednak w czerwcu 2021 roku powrócono do startów, dodatkowo planowany jest jeszcze jeden start tej rakiety przed wystrzeleniem teleskopu JWST.
Obecnie teleskop JWST jest przygotowywany do transportu na kosmodrom. Nastąpi to drogą morską. Potem ponownie przejdzie serię testów. Natomiast główne elementy rakiety Ariane 5, które wyniosą go w kosmos, już dotarły do Kourou.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest wskazywany jako następca Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, chociaż ich pasma obserwacyjne nie będą dokładnie takie same. Teleskop Hubble obserwuje kosmos w zakresie ultrafioletowym, widzialnym i bliskiej podczerwieni. Z kolei Teleskop Webba będzie obserwował głównie w podczerwieni. W tym kontekście można go więc nazywać także następcą Kosmicznego Teleskopu Spitzera, przeznaczonego właśnie do obserwacji w podczerwieni.
Różne będzie też umiejscowienie na orbicie. Stary teleskop krąży na orbicie o wysokości trochę ponad 500 km. Nowy znajdzie się na orbicie wokół tzw. punktu Lagrange’a L2 układu Słońce-Ziemia. Punkt ten jest oddalony o półtora miliona kilometrów od Ziemi.
Teleskop Hubble’a to już bardzo stary instrument. Był wyniesiony na orbitę w 1990 roku, czyli funkcjonuje już ponad 31 lat. Dostarczył wielu przełomowych odkryć w naszej wiedzy o Wszechświecie. Z jego następcą naukowcy wiążą równie wielkie nadzieje.
Nowy teleskop będzie miał dużo większe zwierciadło: 6,5 metra średnicy wobec 2,4 metra poprzednika. Zajrzy więc głębiej w kosmos. Być może pokaże gwiazdy i galaktyki, które uformowały się po Wielkim Wybuchu. Ich światło potrzebuje 13 miliardów lat, aby dotrzeć w okolice Ziemi. Teleskop pozwoli też na dokładniejsze badania planet pozasłonecznych, cyklu życia gwiazd od narodzin do ich śmierci, poznawanie tajemnic galaktyk i czarnych dziur.
Czytaj też: Ameryka nie chce już być żandarmem świata
PAP/kp