Strzeżmy naszej energetyki i bazy węglowej przed likwidacją
Musimy strzec naszej bazy energetycznej, w tym węglowej, przed likwidacją. Może przyjść taki czas, że będziemy skazani wyłącznie na siebie – pisze Jacek Karnowski na portalu wPolityce. Ostatnie miesiące kolejny raz uświadomiły nam wszystkim znaczenie polityki energetyki w polityce międzynarodowej. „To na tym polu decydują się sprawy, które kiedyś rozstrzygano za pomocą wojen”
Gazociąg Nordstream, zbudowany solidarnym wysiłkiem niemieckiej chadecji i Władimira Putina, to element o znaczeniu geopolitycznym. Rosji pozwala szantażować Europę, dyktować wysokie ceny, wpędzać cały kontynent w drgawki. Niemcom z kolei umożliwia parcie ku tzw. transformacji, której finałem będzie jeszcze większa dominacja Berlina – czytamy w artykule Karnowskiego. Dzięki inwestycji zachodni sąsiad Polski będzie liderem dokonujących się zmian w energetyce i technologii, a także, to on będzie pośrednikiem w sprzedaży rosyjskiego gazu - paliwa kluczowego w chwili, kiedy wymusza się rezygnację z węgla i blokuje rozwój energetyki atomowej.
Czytaj też: Premier w „L’Opinion”: Prymat konstytucji to prymat demokracji
Energia to klucz do przyszłości. Świat w coraz większym stopniu stawia na źródła odnawialne, jednak przez to staje się mniej bezpieczny, a bardziej labilny. Przekonaliśmy się o tym w tym roku, dłuższy okres bez wiatru spowodował, że zachód popadł w kłopoty. Zielona energia nie daje stabilności jako stały składnik mixu energetycznego; co najwyżej może być jego uzupełnieniem.
W tej sytuacji Polska, na której wymusza się przedwczesną, gwałtowną rezygnację z węgla, powinna działać bardzo ostrożnie. Zapewne nie możemy zrezygnować z transformacji energetycznej, choćby dlatego, że jest to sprawa, której zachód, zaczadzony klimatyzmem, nadał status niemal religijny. Możemy jednak bronić naszej bazy energetycznej, a przynajmniej jej potencjału. Czyli działać tak, by dało się go możliwe szybko uruchomić. I kopalnie, i elektrownie. Niczego trwale nie likwidować, niczego na zawsze nie zamykać, trzymać wszystko w elastycznej gotowości - czytamy na portalu wpolityce.pl.
Pamiętajmy, że może przyjść taki czas, że skazani będziemy tylko na siebie. Mogą nastąpić lata, że liczyć się będą tylko ci, którzy zachowają zdolność samodzielnego dostarczania sobie energii. W jaki sposób – to nie będzie aż tak istotne. W zderzeniu z potężnymi przesileniami ideologiczne mody poparte „nauką” równie zmilitaryzowaną jak kiedyś marksizm mogą trafić na śmietnik szybciej, niż się nam wydaje – pisze Jacek Karnowski.
wPolityce/mt
Czytaj też: Johnson: Spór o rybołówstwo zaostrzył stosunki z Francją
Czytaj też: Niemieckie media: Najlepiej jak by PIS przegrał w wyborach