Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Będzie sojusz Polski i Francji?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 listopada 2021, 09:00

  • 6
  • Powiększ tekst

Spotkanie prezydentów Polski i Francji, Andrzeja Dudy i Emmanuela Macrona, było okazją do zmniejszenia napięcia w relacjach obu krajów. Jednak ani Polska, ani Francja nie ustąpią w sposobie widzenia wartości – mówi ekspert ds. relacji polsko-francuskich prof. Georges Mink.

Prof. Mink, szef katedry im. Bronisława Geremka w Kolegium Europejskim, uważa, że zmniejszenie napięcia w relacjach polsko-francuskich pozwala na rozwijanie nowych pól porozumienia.

„Techniczna rewizyta prezydenta Andrzeja Dudy zamieniła się w roboczą wizytę z rozmowami o praworządności i kryzysie w relacjach Polska-UE, inwestycjach oraz bezpieczeństwie. Polska przyjęła bardzo ładnie prezydenta Emmanuela Macrona półtora roku temu w Warszawie i Krakowie, a prezydent Macron przyjął bardzo ładnie prezydenta Dudę” – komentuje spotkanie ekspert.

„Dwa stanowiska, tj. francuskie stanowisko w sprawie praworządności w Polsce i polskie w sprawie suwerenności państwa w sprawie reformy sądownictwa czy wyższości konstytucji nad prawem europejskim pozostają niezmienione po spotkaniu” – uważa ekspert.

„Prezydenci zamknęli się w Pałacu Elizejskim i szczerze dyskutowali, co nie oznacza, że ta szczerość wypłynęła w komunikatach zewnętrznych, ponieważ podczas poruszania trudnych tematów nie chodzi o to, aby podburzać nimi opinię publiczną” – mówi Mink.

„Stosunki polsko-francuskie będą kontynuowane i będą przyjazne. Będzie dialog, a w interesie obu stron - rozwoju gospodarczego i dobrobytu ludności obu krajów - leży to, aby go nie blokować” – podkreśla Mink.

Pytany o wsparcie, jakiego udzielili polskiemu rządowi kandydaci prawicy na prezydenta w przyszłorocznych wyborach we Francji odnośnie wyroku TK, rozmówca PAP odpowiada: „Każdy z polityków poddaje się ocenie swoich słów i czynów podczas wyborów”.

„Polska może zaistnieć w przyszłorocznych wyborach prezydenckich we Francji, ponieważ orientuje się na skrajną prawicę francuską. Dla strony francuskiej, tj. około 80 proc. klasy politycznej, a nie ludności, to jest absolutnie niezrozumiałe” - mówi Mink.

„Patrząc na Polskę, widzimy sojusz skrajnej prawicy zawarty w PE pomiędzy (Marine) Le Pen, PiS-em, (hiszpańską skrajnie prawicową partią) Vox czy (premierem Węgier Viktorem) Orbanem, którzy mają podobne stanowisko zarówno w kwestii konfliktu TSUE-TK, czy wizję Europy, aby tworzyć Europę narodów czy ojczyzn. To jest zarzewie przyszłych konfliktów” – uważa ekspert.

„Zakupy Polski we Francji (atom, energetyka, broń) są elementem polityki i mogą być kartą przetargową: coś za coś. Są jednak granice, które trudno przekraczać, bo jest groźba posądzenia o cynizm” – uważa Mink.

„Subtelną koronkową grą jest np. wypracowanie kompromisu w zakresie inwestycji atomowych, m.in. w małe reaktory jądrowe, gdzie Francja mogłaby konkurować z Amerykanami” – uważa Mink, dodając, że „Francja może stać się ciekawszym partnerem dla Polski, jeśli USA zanadto będą popierać Niemcy i gazociąg Nord Stream 2” - ocenia Mink.

„Na pewno duże pole do współpracy leży w gospodarce, co daje również szanse polskim firmom, choć Francja już od czasów (generała Charles’a) de Gaulle’a była bardzo protekcjonistyczna, a będzie jeszcze bardziej, jeśli Polska pozostanie przy sojuszu z Le Pen, która ma pomysły gospodarczo ekstrawaganckie, co zupełnie nie odpowiada polityce Polski, podobnie jak to, że Le Pen jest prorosyjska” – podkreślił Mink.

„Marine Le Pen nie pasuje do tego, czym Polska jest geopolitycznie. Spotkanie premiera Morawieckiego z Le Pen spowodowało irytację w gabinecie (Macrona), choć rząd francuski oficjalnie się na ten temat nie wypowiedział. Ona nie jest partnerem dla rządu polskiego, spójrzmy na historię jej partii” – uważa ekspert.

Zapytany o szanse liderki skrajnej prawicy na wygraną w przyszłorocznych wyborach Mink mówi, że nie wie, czy wygra Le Pen. Dodaje jednak: „mamy do czynienia z dużą frustracją społeczną z powodu stanu gospodarki francuskiej, która nie jest w złej sytuacji, ale takie czynniki, jak rosnące ceny energii, Covid-19 i obostrzenia powodują, że panuje duże niezadowolenie. Macron ma za to poparcie dużego i średniego przemysłu francuskiego i prowadzi inteligentną politykę zdrowotną. Jednak nie potrafimy przewidzieć, jak ostatecznie potoczy się kampania”.

Pytany o częste krytyczne wypowiedzi pod adresem polskiego rządu sekretarza stanu Francji ds. europejskich Clementa Beaune’a Mink odpowiada: „W Pałacu Elizejskim politykę robi się w oparciu o pragmatyzm związany z układem sił w UE i interesami Francji, a minister Beaune, krytykując Polskę mówi to, co leży mu na sercu”.

„Nie jestem zaskoczony krytycznymi komentarzami po stronie obu krajów, jak Beaune’a na temat +stref wolnych od LGBT w Polsce+, czy Jarosława Kaczyńskiego na temat +szariatu panującego na przedmieściach miast we Francji+. W życiu już tak jest, że jedni krytykują drugich, a liderzy mają swoje opinie na temat krajów w UE, żyjemy w świecie, w którym jest wolność wypowiadania się. Nie chodzi o to, aby zrywać stosunki, ale o wygłaszanie opinii w imię wolności wypowiedzi” – uważa Mink.

Zapytany o reakcję Francji na deklarację prezydenta Dudy w sprawie uczestniczenia Polski w akcji Takuba w Afryce ekspert stwierdził, że „wszystkie gesty pomocy wojskowej są pożyteczne. Francja ma w Afryce problemy m.in. militarne. Dużą presję wywiera Rosja, która brutalnie wchodzi do Afryki, podobnie, jak Chiny. Amerykanie wybierają izolacjonizm”.

„W tym układzie geopolitycznym sojusze, które pilnowałyby suwerenności i demokracji krajów afrykańskich, są wskazane i Francji na tym zależy. Deklaracja Polski dotycząca wsparcia działań operacji Takuba w Afryce została przyjęta dobrze, nawet, jeśli jest to na razie tylko deklaracja, ale Polska wykazała, że uczestniczy w sojuszach, poświęca swoich żołnierzy i jest operacyjnie do tego zdolna” – dodał Mink.

„Polska jest dla Francuzów krajem symbolicznie ważnym z uwagi na historię i związki gospodarcze. Francuzi zawsze przyjmowali polskich uchodźców zgodnie z konwencją genewską jako prześladowanych politycznie” – podsumował ekspert.

Prof. Mink jest też emerytowanym dyrektorem ds. badań w CNRS (Instytucie Nauk Społecznych Politycznych) i przewodniczącym ICCEES (Międzynarodowej Rady Studiów Europy Środkowej i Wschodniej). Okazjonalnie doradza stronie francuskiej; był członkiem delegacji prezydenta Macrona podczas wizyty w Polsce w 2020 r.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze