Kim był zamachowiec z Liverpoolu? "Uchodźcą"!
Niedoszły sprawca zamachu terrorystycznego, który zginął w niedzielnym wybuchu taksówki przed szpitalem w Liverpoolu, to 32-letni Emad al Swealmeen - podała w poniedziałek wieczorem policja. Według stacji Sky News, był on azylantem z Bliskiego Wschodu.
Sky News podaje także, że mieszkał on w Wielkiej Brytanii od niedawna i miał problemy ze zdrowiem psychicznym.
Według dotychczasowych ustaleń, nie był on znany policji ani kontrwywiadowi, jednak jak zaznaczono, w śledztwie mogą jeszcze pojawić się nowe szczegóły.
Jak poinformowała policja, al Swealmeen wniósł bombę domowej roboty ze sobą do taksówki i poprosił o zawiezienie go do Liverpool Women’s Hospital. Tuż po tym, jak taksówka podjechała pod szpital, doszło do eksplozji. Nastąpiła ona o godz. 10:59, tuż przed dwiema minutami ciszy, którymi w niedzielę w Wielkiej Brytanii oddawano pamięć poległym żołnierzom. W momencie eksplozji kierowca był w samochodzie, ale zdążył wyskoczyć z niego i doznał tylko niewielkich obrażeń. Jak napisała w mediach społecznościowych żona Davida Perry’ego, to istny cud, że on żyje.
Niedoszły zamachowiec wsiadł do taksówki na Rutland Avenue, gdzie w przeszłości mieszkał. Policja przeszukała dotychczas dwie nieruchomości w Liverpoolu - jedna znajduje się właśnie na Rutland Avenue, a drugą jest jego ostatnie miejsce zamieszkania przy Sutcliffe Street. Pod tym adresem aresztowano trzech z czterech zatrzymanych w tej sprawie osób. Policja nie ujawniła na razie ich personaliów, ale oświadczyła, że uważa, iż byli wspólnikami al Swealmeenena.
W związku z niedoszłym zamachem w Liverpoolu oraz niedawnym zabójstwem posła Davida Amessa, którego dokonał obywatel brytyjski somalijskiego pochodzenia, w poniedziałek podniesiono w Wielkiej Brytanii poziom zagrożenia terrorystycznego ze „znaczącego” na „poważny”, czyli z trzeciego na czwarty w pięciostopniowej skali.
PAP/ as/