Wielka Brytania płonie! Co na to premier Starmer?
Brytyjski premier Keir Starmer w reakcji na ostatnie zamieszki w różnych miastach zapewnił w czwartek, że nie dopuści do „łamania prawa i porządku na naszych ulicach” i zapowiedział utworzenie nowej jednostki policyjnej do walki z gwałtownymi zakłóceniami porządku w całym kraju.
Zamieszki związane były z atakiem 17-letniego nożownika, który w poniedziałek w Southport koło Liverpoolu wdarł się na kurs jogi i tańca dla dzieci, zabijając trzy kilkuletnie dziewczynki i raniąc ośmioro innych dzieci oraz dwoje dorosłych. We wtorek wieczorem zamieszki wybuchły one koło meczetu w Southport, a w środę wieczorem koło Downing Street w Londynie oraz w Hartlepool w północno-wschodniej Anglii. Większość ich uczestników stanowili zwolennicy skrajnej prawicy, a na gwałtowność ich przebiegu wpływały krążące w mediach społecznościowych doniesienia, jakoby sprawcą ataku był muzułmański azylant.
Oskarżonym o zabójstwo jest Axel Muganwa Rudakubana, który jak już wcześniej informowały media, urodził się w Cardiff w Walii, ale jego rodzice pochodzą z Rwandy.
„Pełne wsparcie” policji
Starmer spotkał się w czwartek z komendantami policji, których zapewnił, że mają jego pełne wsparcie w zapobieganiu podobnym zamieszkom w przyszłości, a następnie z dziennikarzami na konferencji prasowej. Skrytykował podczas niej „niewielką, bezmyślną mniejszość w naszym społeczeństwie”, która zmusiła pogrążoną w żałobie społeczność do „podwójnego cierpienia”.
Gang bandytów wsiadł do pociągów i autobusów, udał się do społeczności, która nie jest ich własna. Następnie zaczęli rzucać cegłami w funkcjonariuszy policji. Policjantów, którzy zaledwie 24 godziny wcześniej mieli do czynienia z atakiem na dzieci w ich społeczności” – powiedział, zapowiadając utworzenie jednostki policyjnej do walki z takimi zamieszkami. „Ci bandyci są mobilni. Przemieszczają się od społeczności do społeczności. I musimy mieć policję, która może zrobić to samo.
Starmer powiedział też, że spotkanie z komendantami policji nie miało na celu wskazywania winnych, ale „wspólną reakcję zarówno na bezpośrednie wyzwanie, które jest wyraźnie napędzane skrajnie prawicową nienawiścią, ale także na wszelkie gwałtowne zaburzenia, które wybuchają”.
Zapowiedział, że rząd pozwoli na większe wykorzystywanie danych wywiadowczych, technologii rozpoznawania twarzy i działań prewencyjnych, jak wydawanie zakazów przemieszczania się w określonym czasie osobom, które są podejrzewane, że mogą chcieć wziąć udział w kolejnych zamieszkach. Ponadto British Transport Police, policja odpowiadająca za porządek w środkach transportu publicznego, zostanie zobowiązana do informowania innych sił policyjnych w kraju, gdy zauważy wzrost sprzedaży biletów kolejowych, który może być powiązany ze zorganizowanymi zakłóceniami porządku.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Supermyśliwiec dla Polski już na kołach! Zobacz nagranie
Polski przemysł zastygł w letargu
Nie śpij! Będą likwidować ogródki działkowe
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:
Zdaniem brytyjskiego premiera zamieszki, które miały miejsce w Southport, Londynie i Hartlepool, nie były protestami.
To nie jest legalne. To przestępstwo. Brutalny nieporządek. Atak na rządy prawa i egzekwowanie sprawiedliwości. Dlatego w imieniu Brytyjczyków, którzy oczekują, że ich wartości i bezpieczeństwo będą przestrzegane, położymy temu kres.
Keir Starmer ostro skrytykował również firmy z branży mediów społecznościowych za to, że nie podejmują wystarczających działań, by zapobiegać wywoływaniu zamieszek za pośrednictwem ich platform.
To także przestępstwo. Dzieje się to na waszym terenie. Prawo musi być przestrzegane wszędzie.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
PAP/ as/