Zaskakująco dobre wyniki nowego systemu doręczania przesyłek sądowych!
Jak dowiedział się portal wGospodarce.pl nowy system doręczania przesyłek sądowych działa zaskakująco dobrze. Wbrew oskarżeniom przegranego konkurenta - Poczty Polskiej - i niektórych mediów, nie ma mowy o problemach z poinformowaniem stron postępowań o decyzjach czy żądaniach sądu. Jest odwrotnie - nigdy jeszcze przesyłki sądowe nie docierały do adresatów tak szybko i sprawnie jak obecnie. Portal wGospodarce.pl ustalił, że dane jakie zwycięzca przetargu, konsorcjum skupione wokół Polskiej Grupy Pocztowej S.A., przekaże w najbliższym czasie ministerstwu sprawiedliwości pozwalają mówić o dużym sukcesie nowego systemu. I tak ilość reklamacji do dnia 29 stycznia 2014 roku (system ruszył od początku roku) wyniosła zaledwie 304. Jak na ilość nadanych w tym czasie przesyłek, a więc ponad cztery miliony (dokładnie 4 miliony 163 tysiące), to zaledwie promil promila.
Informacje te wskazują, że większość doniesień medialnych w tej sprawie była zdecydowanie przesadzona.
Co ciekawe większość z 306 reklamacji została napisana przez kancelarie adwokackie, niektóre z nich wysłały ich aż po dziesięć. To bardzo ciekawy wątek ponieważ właśnie adwokaci są najgłośniej protestującą przeciw nowemu systemowi grupą zawodową. Nie radcy prawni, nie sędziowie, nie prokuratorzy ale właśnie adwokaci biją na alarm. Dlaczego?
Niektórym kancelariom adwokackim najwyraźniej kończy się biznes polegający na wybieraniu wezwań, które łaskawie odbiorą od listonosza i zrzucaniu na wieczne awizo tych, których nie podjąć. W ten sposób mogli oferować niektórym klientom przedłużanie spraw w nieskończoność. Dotyczyło to zwłaszcza spraw kryminalnych
- mówi nam osoba dobrze zorientowana w sprawie. Do tego tematu jeszcze wrócimy, ale dziś warto odnotować niezwykle zaskakującą postawę Naczelnej Rady Adwokackiej, która w swoim oficjalnym komunikacie po wtorkowym spotkaniu z przedstawicielami Polskiej Grupy Pocztowej stwierdziła m.in:
Przedstawiciele samorządu przedstawili postulat eliminacji z systemu funkcjonowania operatora pocztowego rozwiązań piętnujących awizo jako alternatywny sposób doręczania poczty. Obecne instrumenty zachęcają bowiem listonoszy do przetrzymywania listów, gdyż są oni finansowo zainteresowani fizycznym doręczeniem korespondencji, co wpływa negatywnie na terminowość procedowania sądów. Postulowano by doręczanie do rąk własnych nie było wynagradzane lepiej niż doręczenie przez awizo, a doręczyciele winni zostać przeszkoleni, by nie przekazywali korespondencji „na siłę” np. osobom nieupoważnionym.
Zacytujmy jeszcze raz kluczowy fragment:
Obecne instrumenty zachęcają bowiem listonoszy do przetrzymywania listów, gdyż są oni finansowo zainteresowani fizycznym doręczeniem korespondencji, co wpływa negatywnie wpływa na terminowość procedowania sądów
Innymi słowy można odnieść wrażenie, że NRA nie podoba się to co miało być celem przetargu: zbudowanie systemu skutecznego dostarczania przesyłek tak by cały wymiar sprawiedliwości pracował lepiej, sprawniej, szybciej. By obywatele nie musieli latami czekać na wyrok. By nie było równych i równiejszych.
Co więcej, motywowanie listonoszy do skutecznego dostarczania przesyłek NRA uważa za czynnik "negatywnie wpływający na terminowość". Trudno to nazwać inaczej niż odwracaniem kota ogonem.
NRA stwierdza także:
Na spotkaniu omawiano pomysł wprowadzenia instytucji doręczycieli wyłącznie dedykowanych do roznoszenia korespondencji kierowanej do osób wykonujących zawody prawnicze.
Czyli - jak rozumiemy - zwykły obywatel ma otrzymywać wezwanie czy inne pismo na zasadach powszechnych, skutecznie, ale adwokaci już nie. Ta grupa ma mieć specjalne przywileje. Co więcej, wystarczy, że podejrzany o przestępstwo udzieli kancelarii adwokackiej pełnomocnictwa, a natychmiast otworzy się przed nim furtka pozwalająca na nieodbieranie przesyłek. Szokujące.
Z rozmów naszych reporterów wynika, że dotychczas niektóre kancelarie adwokackie miały zaprzyjaźnionych listonoszy, którzy dostarczali przesyłki wybiórczo. Jedne przekazali, inne godzili się wziąć z powrotem jako nieodebrane, za drobny napiwek. W PGP działa to inaczej - listonosz dostaje więcej za przesyłkę skutecznie dostarczoną, namowy by uznał iż nie widzi adresata, który stoi naprzeciw niego i jest w biurze, już na niego raczej nie działają.
Przebieg wdrażania nowego systemu będziemy nadal uważnie obserwować gdyż sprawa jest niezwykle ważna społecznie.
CZYTAJ TEŻ KONIECZNIE: Prezes Poczty Polskiej faktycznie nie jest Harrym Potterem, ale nie musi nim być. Wystarczyłoby rozsądniej wydawać pieniądze
gim
-------------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------
Sprawdź promocje wSklepiku.pl!
Nie zwlekaj!