Informacje

prezydent Francji Emmanuel Macron i nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz / autor: bog/Tt
prezydent Francji Emmanuel Macron i nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz / autor: bog/Tt

Lipka: Nadchodzi zwarcie Niemiec i Francji w kwestii atomu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 grudnia 2021, 22:21

  • 2
  • Powiększ tekst

W Polsce w kręgach finansowych mówi się, że pieniądze nie są problemem dla rozwoju polskiej energetyki jądrowej – jest nim natomiast polityka zagraniczna, a konkretnie – nasi sąsiedzi nieprzychylni budowie atomu w Polsce. Okazuje się jednak, że podobny problem ma Francja, przy czym tam od lat pracuje aż 56 reaktorów jądrowych, więcej niż w jakimkolwiek innym europejskim kraju

Z doniesień wynika, że prezydent Macron miał cichą zgodę Niemiec pod wodzą Angeli Merkel na utrzymywanie potencjału ponad pół setki działających reaktorów jądrowych we Francji. Nowy teutoński rząd utworzony w koalicji Socjaldemokratów i Zielonych może ten cichy kompromis potraktować jako przeszłość – napisał cytowany przez portal Biznesalert.pl Jerzy Lipka ze stowarzyszenia wspierającego rozwój w Polsce energetyki jądrowej.

Wobec takiego obrotu rzeczy i opanowania sterów niemieckiego państwa przez radykałów, Francja nie ma innego wyjścia, jak zacząć od nowa rozmowy, lub iść na zwarcie. To drugie sprawia, że Makron konsoliduje swoją drużynę w UE, licząc siły. Oprócz wszystkich krajów Europy Środkowo wschodniej na czele z Polską, do Francji dołączyły ostatnio Holandia (która chce budować atom u siebie) i Grecja (która nie posiada i nie planuje posiadać EJ, lecz nie chce złośliwie bronić tego innym państwom) – czytamy na portalu Biznesalert.pl.

W antyatomowej koalicji razem z Niemcami jest wierna północnym sąsiadom i radykalna w swoim stanowisku Austria i, jak czytamy, także Dania oraz Portugalia. Umiarkowanie za koalicją przeciwko atomowi opowiadają się Włochy i Hiszpania. Opcja antyatomowa skłania się ku miksowi złożonemu wiatru i słońca – oraz przejściowo gazu ziemnego.

Czy kompromis jest możliwy? Miałby on polegać na ułagodzeniu obu stron, a wiec i przyzwolenia na atom i akceptacji dla gazu ziemnego, który do Niemiec ma szerokim strumieniem popłynąć wiadomo skąd i którędy. Byłoby to jednak powtórzenie wstępnych uzgodnień Macrona z Merkel. Inaczej, jedna ze stron musiałaby skapitulować.

Trudno powiedzieć, na co liczą niemieccy Zieloni i Socjaldemokraci, odrzucając tamten kompromis? Wygląda na to, że na narzucenie całej Europie swojego energetycznego modelu. Nie chcą bowiem dopuścić, by w Europie występowały dwa różne modele energetyki, a tylko jeden, ich zdaniem słuszny – czytamy.

Za to Francja z sojusznikami, w tym z Polską, w miejsce jednego modelu w jednej unii będzie domagać się energetycznej autonomii dla każdego z państw. Ewentualna zmiana podczas wiosennych wyborów z prezydenta Macrona na jednego z jego radykalnych prawicowych rywali jest dla Niemiec jeszcze gorszym rozwiązaniem. Kompromis może jednak zostać wypracowany, jeżeli wśród antynuklearnych radykałów z SPD i Zielonych pojawiłby się jakiś cień woli do prowadzenia dialogu i ustępstw. Wkrótce zobaczymy, jak ten istotny dla Polski spór się dalej potoczy.

Czytaj też: Rząd Belgii chce wyłączyć duże reaktory jądrowe do 2025 roku

biznesalert.pl/mt

Powiązane tematy

Komentarze