INWAZJA NA UKRAINĘ
Polko: Rosyjskie wojsko działa jak terroryści
„To nie jest wycofanie, ale manewr, który ma na celu przeniesienie sił na innym kierunku i osiągnięcie jakiegokolwiek sukcesu po to, żeby propagandowo ogłosić sukces jeszcze przed 9 maja. Stąd też oczywiście dobrze, że ten blitzkrieg i ta ofensywa, która miała na celu podbicie całej Ukrainy się nie udała, ale to nie znaczy, że mamy koniec wojny. Rosja na siłę szuka jakiegokolwiek zwycięstwa” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia sytuację na froncie na Ukrainie? Wydaje się, że Rosjanie działają już ostatkiem sił, wycofują się z poszczególnych miejscowości, które zajmują Ukraińcy. Czy to jest chwilowe, czy będzie to stała tendencja?
Gen. Roman Polko: Ja bym nie powiedział, że działają ostatkiem sił. Myślę, że Rosjanie chcą na 9 maja doprowadzić do jakiegokolwiek sukcesu, ponieważ podbicie całej Ukrainy im się nie udało, to pewnie będą dążyli do tego, żeby móc chociaż ogłosić zdobycie Donbasu, Charkowa, a być może jeszcze nawet drogi lądowej z Doniecka na Krym. I to jest tym głównym celem. Stąd też, ponieważ tych sił nie mają, bo nie byli w stanie opanować całej Ukrainy, to zabierają jednostki z innych kierunków, by budować przewagę na tym kluczowym, żeby tam wreszcie coś zrobić skutecznie. Stąd szczerze mówiąc widzę więcej zagrożeń, niż to, że się wycofują.
Jakie konkretnie zagrożenia Pan widzi w tym momencie?
Tak jak wspomniałem – na tym konkretnym kierunku. Wtedy kiedy te siły były rozproszone, one nie były w stanie osiągnąć żadnego sukcesu. Ta koncentracja sił, manewr, który w tej chwili jest wykonywany – bo to nie jest wycofanie, tylko w istocie manewr – może jednak doprowadzić do tego, że uda im się odciąć Donbas i uda im się już całkowicie wymordować ludność w Mariupolu i wyrąbać ten korytarz lądowy do Krymu. To myślę, że w tej chwili jest głównym wyzwaniem dla ukraińskiej armii. Oni doskonale zdają sobie z tego sprawę, że to nie jest wycofanie, że to jest manewr, który ma na celu przeniesienie sił na innym kierunku i osiągnięcie jakiegokolwiek sukcesu po to, żeby propagandowo ogłosić go jeszcze przed 9 maja. Stąd też oczywiście dobrze, że ten blitzkrieg i ta ofensywa, która miała na celu podbicie całej Ukrainy się nie udała, ale to nie znaczy, że mamy koniec wojny. Rosja na siłę szuka jakiegokolwiek zwycięstwa.
Czy wraz z wycofywaniem się rosyjskich wojsk na pozycje, o których Pan mówi, nadal będziemy mieć mordy, gwałty i grabieże – taktykę spalonej ziemi?
To działanie tak właśnie wygląda. Widać, że mamy armię, która przypomina te mroczne czasy minionej epoki, która gwałci rabuje, i mamy tego przywódcę rosyjskiego, który walczy mięsem armatnim, bo tak traktuje swoich żołnierzy. Oczywiście tutaj kluczowe jest utrzymanie solidarności Zachodu, żeby nie było wyłomów jeżeli chodzi o kwestie gospodarcze, a z tym jest duży problem, nawet w Polsce szczerze mówiąc, i utrzymanie mobilizacji strony ukraińskiej. Stąd też kluczowe jest, żeby dostarczać im uzbrojenie, sprzęt, wyposażenie po to, żeby te zasoby, które wykorzystują do walki w istocie o Europę, bo o to się toczy bój, a nie tylko o Ukrainę, mogły powstrzymać tę inwazję.
Czemu ma służyć ta taktyka spalonej ziemi? Wydaje się, że trudno jest znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenie.
Cel jest jeden – ta rosyjska armia, przy upadku morale, przy braku możliwości skutecznego działania, nie przyniosła efektu, stąd też w tej chwili Rosjanie już nawet nie kryją w istocie tego, że dążą do ludobójstwa na Ukrainie. Mordują ludność cywilną, kobiety, dzieci, bombardują i palą szkoły, szpitale i inne miejsca. Podpalają, palą w zasadzie Ukrainę po to, żeby zmusić czy administrację, czy wojsko ukraińskie do poddania się. To jest akt frustracji, desperacji, zemsty za to, że nie udaje się pokonać Ukraińców na polu walki – „to będziemy wam mordować kobiety, dzieci”. Krótko mówiąc to jest taktyka, którą do tej pory przypisywaliśmy tylko terrorystom. Przecież tak terroryści działają, że zabijają niewinne ofiary po to, żeby wymusić jakieś ustępstwa i tutaj mamy do czynienia z takim terroryzmem państwowym: „będziemy wam mordować niewinnych, bezbronnych ludzi po to, żebyście robili to, czego od was oczekujemy”. (…)
»» Pełny tekst wywiadu z gen. Polko czytaj tutaj:
Źródło: wPolityce.pl, oprac. sek