Ropa tanieje przez... chiński lockdown!
Ceny ropy na giełdzie w Nowym Jorku spadają z powodu nasilających się na rynkach obaw, że lockdowny w Chinach, wprowadzane w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią Covid-19, zagrażają perspektywom globalnego popytu na paliwa - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 100,26 USD, niżej o 1,73 proc.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na VI jest wyceniana po 103,39 USD za baryłkę, w dół o 1,83 proc.
Inwestorów na rynkach paliw niepokoi rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa w Chinach, które są największym importerem ropy naftowej na świecie.
Władze Pekinu skierowały w tym tygodniu większość z 22 mln mieszkańców tego miasta na masowe testy na Covid-19.
Władze stolicy Chin chcą uniknąć scenariusza z Szanghaju, który od miesiąca objęty jest lockdownem, a mieszkańcy Pekinu robią zapasy na wypadek przedłużonej blokady, jak w Szanghaju.
Zamieszkany przez 25 mln ludzi Szanghaj, uznawany za najbogatsze miasto Chin, od przełomu marca i kwietnia objęty jest surowym lockdownem, a w mediach pojawiają się doniesienia o niedoborach żywności i lekarstw, braku dostępu do pilnie potrzebnej opieki medycznej oraz trudnych warunkach w masowych ośrodkach kwarantanny.
Władze Szanghaju twierdzą, że część restrykcji zostało już złagodzonych, ale większość mieszkańców wciąż nie może wychodzić z mieszkań lub osiedli.
Tymczasem miasto Hangzhou - centrum handlu elektronicznego i siedziba m.in. technologicznego giganta Alibaba Group Holding Ltd. i producenta gier NetEase Inc. - jest kolejnym chińskim ośrodkiem, którego władze podejmują twarde działania, aby uniknąć losu mieszkańców Szanghaju - miasto rozpoczęło masowe testy na Covid-19.
Z kolei częściowe lub całkowite blokady „antycovidowe” wprowadzono w portowych miastach Qingdao i Qinhuangdao, a także w Yiwu - znanym z produkcji ozdób choinkowych. Jak wskazują eksperci może to jeszcze bardziej pogorszyć globalne problemy z łańcuchami dostaw, gdy władze tych miast podejmują szybkie działania w celu stłumienia nawrotów koronawirusa.
Odradzanie się Covid-19 w Chinach powoduje też poważne spowolnienie zapotrzebowania na ropę, produkty ropopochodne i obniża marże firm. Odbudowa popytu na paliwa może nastąpić dopiero, gdy sytuacja zdrowotna w tym kraju się uspokoi.
Zapasy ropy w Chinach wciąż rosną. Wg wyliczeń firmy Kpler, zajmującej się danymi i analizami rynków ropy, zapasy ropy w Chinach wzrosły w IV, w tym rezerwy handlowe i strategiczne, do 891 mln baryłek. To o 2,4 proc. więcej niż w III i najwięcej od I 2022.
Nagromadzenie zapasów ropy w Chinach może spowodować zmniejszenie importu tego surowca w kolejnych miesiącach - oceniają analitycy.
Tymczasem maleje produkcja ropy naftowej w Rosji. Minister finansów Anton Siluanov poinformował, że w 2022 r. Rosja może zanotować spadek produkcji tego surowca nawet o 17 proc.
„Produkcja spadnie. O jaką kwotę? O 17 proc. - może trochę więcej, może trochę mniej” - powiedział dziennikarzom podczas briefingu.
Dodał, że dokładne wolumeny będą zależeć od zagranicznego zapotrzebowania na rosyjski surowiec. „Nie wiemy teraz, które kraje odmówią zakupu (ropy z Rosji), a które nie” - wskazał.
„Rynki ropy nadal są +rozdarte+ między optymistyczną perspektywą jeśli chodzi o podaż ropy, a +niedźswiedzim+ obrazem zapotrzebowania na ten surowiec” - ocenia tymczasem Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV.
Patterson dodaje, że ryzyka związane z podażą ropy z Rosji - w związku z wojną na Ukrainie i sankcjami Zachodu na Moskwę - mają charakter długoterminowy w porównaniu z niższym popytem związanym z epidemią Covid-19 w Chinach.
„W rezultacie tego można się spodziewać, że ceny ropy nadal mogą mieć solidne wsparcie” - podkreśla.
PAP Biznes/ as/