PIE: Mniej nowych zamówień bardziej przez lockdowny niż wojnę
Spadki wielkości sprzedaży i liczby nowych zamówień firm to w większym stopniu efekt lockdownów niż wojny w Ukrainie - wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dodano, że po wybuchu wojny niepewność była najważniejszą barierą działalności gospodarczej
Polski Instytut Ekonomiczny przedstawił raport „Szok pandemiczny, szok wojenny, czyli jak firmy reagują na kryzysy”, w którym porównał nastroje i reakcje przedsiębiorców z trzech okresów „będących szokami zewnętrznymi dla firm”: początku pandemii COVID-19 w 2020 r., jej szczytu z kwietnia 2021 r. oraz krótko po inwazji Rosji i Białorusi na Ukrainę.
Początek pandemii był wyjątkowym szokiem dla polskich przedsiębiorstw, wskaźnik nastrojów osiągnął wówczas bardzo niski poziom 52,2 pkt., co oznacza znaczną przewagę nastrojów negatywnych nad pozytywnymi - stwierdzono. Dodano, że tak widocznego pogorszenia nastrojów nie było rok później, mimo dużej liczby zachorowań i surowych restrykcji covidowych. Podobnie, „wyraźnego szoku nie przyniosła rosyjska inwazja na Ukrainę”. Zdaniem analityków wybuch wojny za wschodnią granicą sprawił jednak, że niepewność sytuacji gospodarczej znowu była wskazywana jako najważniejsza bariera działalności gospodarczej.
Według raportu na spadki w wartości sprzedaży i liczby nowych zamówień w większym stopniu wpłynęły lockdowny niż wojna. Zwrócono uwagę, że w kwietniu 2020 r. firmy zareagowały paniką na pandemię i wprowadzony lockdown. Wskaźnik nastrojów przedsiębiorców osiągnął w tamtym momencie bardzo niski poziom (52,2 pkt. przy poziomie neutralnym wynoszącym 100 pkt.), co oznacza, że zdecydowanie przeważały nastroje negatywne - wyjaśniła Katarzyna Dębkowska z PIE.
Dodała, że prawie 60 proc. firm zanotowało wówczas spadek wartości sprzedaży. Rok później ten odsetek spadł do 39 proc. Z kolei w kwietniu tego roku, po miesiącu trwania wojny w Ukrainie, ale po zniesieniu praktycznie wszystkich restrykcji covidowych, spadek sprzedaży obserwowało 24 proc. przedsiębiorstw - dodała. Jak wynika z badania, w kwietniu 2022 r., podczas toczącej się wojny w Ukrainie, wskaźniki nastrojów utrzymywały się na wysokim poziomie w przypadku małych firm, średnich i dużych. Jedynie w mikroprzedsiębiorstwach przeważały nastroje negatywne (97,8 pkt.).
Według analityków PIE w 2019 r. polskie firmy spodziewały się, że doświadczą kryzysu w ciągu następnych 5 lat. Obawiały się przede wszystkim terroryzmu czy klęsk żywiołowych. Szybko się okazało, że to czynniki humanitarne wynikające z pandemii COVID-19 oraz inwazji Rosji na Ukrainę, stały się nowymi zagrożeniami - zaznaczono.
Przed rosyjską agresją w Ukrainie firmy ostrożnie oceniały przyszłe warunki prowadzenia biznesu. Pod koniec 2021 r., 11 proc. respondentów uważało, że do 2024 r. nastąpi poprawa warunków gospodarowania, a 89 proc. oceniało perspektywy krótkoterminowe jako niestabilne, a 84 proc. wyrażało negatywne odczucia dotyczące przyszłości.
Z kolei z badania PIE z 1 marca br. - czyli w 6. dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę - wynikało, że 42 proc. firm „ma poczucie dużego lub bardzo dużego zagrożenia”, a tylko co dziesiąta uważa, że „zagrożenie dla jej działalności jest bardzo małe”. „Doświadczenia prowadzenia działalności w sytuacji niepewności i podwyższonego ryzyka pokazują, że wyzwaniem, które stoi przed firmami jest analiza obecnej strategii działania i dostosowanie modelu biznesu do nowej rzeczywistości” - oceniła Urszula Kłosiewicz-Górecka z PIE. Według niej martwić mogą dane informujące o tym, że 54 proc. firm w Polsce nie dysponuje „sformalizowanym zespołem odpowiedzialnym za reakcję na wypadek kryzysu” oraz to, że jedynie dla 5 proc. przejście przez kryzys oznaczało wzmocnienie firmy wobec 42 proc. w innych krajach.
Jak stwierdzono w raporcie, niepewność pozostanie kluczową barierą działalności przedsiębiorstw. W 2019 r. – przed wybuchem pandemii – firmy zwracały uwagę przede wszystkim na rosnące koszty zatrudnienia pracowników oraz zakupu niezbędnych surowców i produktów. Niepewność sytuacji gospodarczej znalazła się dopiero na trzecim miejscu - podano. Firmy miały też problemy z pozyskaniem pracowników o odpowiednich kompetencjach, rosnącą konkurencją i zatorami płatniczymi. Wybuch pandemii w 2020 r. znacznie wpłynął na hierarchię barier wskazywanych przez przedsiębiorstwa. Według ich deklaracji działalność utrudniała im przede wszystkim niepewność sytuacji gospodarczej, niekorzystne zmiany w łańcuchach dostaw, trudności w uzyskaniu zewnętrznych środków finansowania. Na znaczeniu straciły natomiast rosnące koszty surowców i produktów oraz zatrudnienia pracowników.
Zwrócono uwagę, że w 2021 r. sytuacja częściowo powróciła do tej sprzed pandemii. Na czele barier znowu znalazły się rosnące koszty zatrudnienia pracowników, a na trzecie awansowały rosnące koszty zakupu surowców i produktów. Podkreślono, że niepewność sytuacji gospodarczej nadal znajdowała się wysoko na liście barier wskazywanych przez przedsiębiorców. W 2022 r. – po wybuchu wojny – niepewność znowu była wskazywana jako najważniejsza bariera działalności gospodarczej.
Jak wskazano, istotne utrudnienia były też spowodowane rosnącymi cenami energii oraz niedostępnością produktów. Za mniej dotkliwe niż wcześniej przedsiębiorcy uznawali natomiast rosnące koszty pracownicze, niedostępność pracowników, zatory płatnicze i koszty finansowania.
Czytaj też: Napięcie na granicy z Białorusią! Co knuje Łukaszenka?
PAP/mt