Rosja próbuje nowych metod szpiegowskich
Rosja próbuje nowych metod szpiegowskich po wydaleniu przez rząd w Kopenhadze rosyjskich dyplomatów podejrzanych o działalność wywiadowczą. Wojna w Ukrainie zwiększyła zapotrzebowanie Rosjan na informacje o technologiach wojskowych - oceniają we wtorek w raporcie duńskie służby specjalne PET.
W dokumencie zatytułowanym „Ocena zagrożenia szpiegowskiego wobec Danii, Wysp Owczych oraz Grenlandii” podkreślono, że wydalenie w kwietniu ubiegłego roku 15 rosyjskich dyplomatów było poważnym ciosem dla Rosji.
„Jednocześnie Rosjanie nadal potrzebują informacji. Pytanie nie brzmi, czy Rosja nas szpieguje, ale w jaki sposób to robi, skoro oficerowie wywiadu zostali wyrzuceni z ambasady” - zauważa w komentarzu szef kontrwywiadu PET Andreas Henriksen.
Raport zwraca uwagę na rolę rosyjskich służb wywiadowczych w próbach Moskwy obejścia międzynarodowych sankcji oraz kontroli eksportowych w celu pozyskania duńskich produktów oraz technologii koniecznych do utrzymania i rozwijania zdolności wojskowych. „Rosjanie, aby ukryć prawdziwego końcowego użytkownika, wykorzystują skomplikowane sieci, które obejmują firmy - przykrywki, zmieniających się agentów sprzedaży i dystrybutorów, a także kraje tranzytu” - podkreślono.
W publikacji służby specjalne PET potwierdzają, że obce państwa, np. poprzez działania wywiadowcze, od kilku lat próbowały uzyskać informacje o infrastrukturze krytycznej, a w niektórych przypadkach wpłynąć na decyzje dotyczące tego rodzaju obiektów. „Prawdopodobieństwo sabotażu znajdującej się na terytorium Danii infrastruktury krytycznej jest obecnie mniejsze, ale obraz zagrożenia może się zmienić w bardzo krótkim czasie w przypadku eskalacji konfliktu” - oceniono.
Według PET istnieje również zainteresowanie wywiadu rosyjskiego oraz chińskiego duńskimi terytoriami zależnymi - Wyspami Owczymi oraz Grenlandią. W przypadku Rosji ma to związek z informacjami polityczno-wojskowymi, natomiast Chiny są zainteresowane infrastrukturą i inwestycjami.
Czytaj też: Rumunia: Rosyjscy hakerzy podjęli tysiące prób wyłudzenia danych
PAP/kp