Mniej ministerstw, więcej urzędników - na utrzymanie administracji pójdą miliony z naszych podatków
Tanie państwo? Wolne żarty! Mimo deklarowanych przez rząd cięć, liczba urzędników - zatrudnionych w administracji centralnej - systematycznie rośnie.
- W ministerstwach, kancelariach premiera i prezydenta oraz centrali NFZ pracuje dziś prawie o 250 osób więcej niż przed rokiem, i prawie o 700 więcej niż dwa lata temu. Razem to już ponad 15 tysięcy – wylicza RMF FM.
Jak podaje rozgłośnia, tylko w ostatnim roku wzrosło zatrudnienie w 75 proc. resortów, a spadło - w zaledwie kilku.
- Najwyższy przyrost liczby zatrudnionych wystąpił w obszarze, kierowanym dziś przez wicepremier Elżbietę Bieńkowską. Nie dość, że jej Ministerstwo Rozwoju Regionalnego w latach 2012-2013 powiększyło się z 986 do 1026 etatów, to jeszcze po połączeniu z resortem transportu (który zmniejszył w tym czasie zatrudnienie z 903 do 838 osób)... zatrudnia o kilkadziesiąt osób więcej, niż resorty, z których powstało – zauważa RMF FM.
Według ustaleń stacji, deklaracje ograniczania zatrudnienia w administracji centralnej tak naprawdę realizowane są wyłącznie w MON, gdzie zatrudnienie spadło w ciągu ostatniego roku o 30 osób i w Kancelarii Prezydenta – tam w wyniku zmian organizacyjnych nastąpił spadek o 35 etatów.
JKUB/RMF FM