Informacje

Adam Glapiński, prezes NBP / autor: fotoserwis PAP
Adam Glapiński, prezes NBP / autor: fotoserwis PAP

Glapiński: Czeka nas obniżenie wzrostu, ale i inflacji

Marcin Tronowicz

Marcin Tronowicz

dziennikarz portalu wGospodarce.pl i współpracownik miesięcznika "Gazeta Bankowa"

  • Opublikowano: 8 lipca 2022, 18:25

    Aktualizacja: 8 lipca 2022, 18:25

  • Powiększ tekst

Zgodnie z prognozami Narodowego Banku Polskiego, w najbliższym czasie Polskę czeka obniżenie wzrostu gospodarczego, ale także obniżenie inflacji – powiedział w piątek prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej. Szef banku centralnego mówił też o skuteczności prognoz, zastrzegając, że pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. „W czerwcu br. ceny gazu w Europie były 8-krotnie wyższe niż przed pandemią”. „Kto mógł przewidzieć, że tak się stanie” - pytał retorycznie, odpowiadając jednocześnie na zarzuty polityków opozycji

Zbliżamy się obecnie do końca podwyższonej inflacji, choć jest możliwe, że jej szczytu jeszcze nie osiągnęliśmy. Według projekcji NBP w przyszłym roku inflacja już spadnie, natomiast w 2024 r. wrócimy do górnej granicy celu inflacyjnego banku centralnego – powiedział w piątek Adam Glapiński. Być może już po wakacjach inflacja zacznie spadać – dodał.

Prezes NBP zapewnił także, że w przypadku, gdyby inflacja nadal rosła, bank jeszcze podniesie stopy procentowe, aby stabilizować i wzmocnić złotego.

Sytuacja na rynku finansów międzynarodowych jest obecnie chwiejna, a zmiany mają tendencję, aby zachodzić dynamicznie. Prognozy, w tym prognozy Narodowego Banku Polskiego, są formułowane w określonej sytuacji i w danych warunkach ekonomicznych – zastrzegł prezes Glapiński. W chwili kiedy następują istotne zdarzenia gospodarcze o skali globalnej, sytuacja się zmienia i wcześniejsze prognozy wymagają mniej lub bardziej poważnych korekt.

Przedstawiane przeze mnie prognozy nie są [tylko] moimi prognozami, ale prognozami banku centralnego, wszystkich pracowników banku, ekspertów, ekonomistów i analityków – mówił szef NBP.

Trafne prognozy NBP

Jak zapewnił, prognozy NBP z okresu ostatnich dwóch, dwóch i pół roku okazały się najlepsze z przewidywań wszystkich instytucji z branży, tyle, że po drodze wydarzyła się pandemia i obecnie wojna.

Reakcja NBP na wybuch pandemii była właściwa, jako bardzo adekwatną oceniły ją międzynarodowe instytucje finansowe. Nie doszło do masowego bezrobocia. Gdybyśmy nie zareagowali – bezrobocie byłoby w Polsce wysokie. W 2020 r. spadek wzrostu gospodarczego wyniósł jedynie 2 proc., a w roku 2021 było 6-proc. odbicie. Gospodarka polska jest niezwykle dynamiczna i pokazuje sprawność działania NBP i rządu – podkreślił szef banku centralnego.

Szok inflacyjny na światowych rynkach po pandemii był do przewidzenia, ale niestety został wzmocniony przez późniejsze działania Rosji. Dotyczyły one kluczowych sektorów gospodarczych, transportu, surowców, energetyki. Wzrosły ceny komponentów do produkcji, globalne łańcuchy dostaw zostały zakłócone i w części rynków sytuacja ta ma miejsce nadal.

W trakcie pandemii praktycznie wszystkie instytucje finansowe na świecie były zgodne, że występująca wówczas inflacja ma charakter przejściowy. I wszyscy tak mówili, i wszyscy się pomylili, ponieważ wzrost ten okazał się trwały - powiedział Glapiński dodając, że obwinianie go jest bez sensu.

Prognozy są formułowane w określonym czasie. Jeżeli nastąpią zdarzenia mające fundamentalny wpływ na światową gospodarkę, następują rozbieżności, wcześniejsze prognozy i przewidywania są muszą ulec korekcie – wskazał szef NBP.

Skala szoków

W czerwcu br. ceny gazu w Europie były 8-krotnie wyższe niż przed pandemią. Ceny węgla są już wyższe siedmiokrotnie. Kto mógł przewidzieć, że tak się stanie? – pytał retorycznie Glapiński. Ropa Brent jest podrożała dwukrotnie. To właśnie szokowy wzrost cen energii i surowców rolnych podbija globalną inflację.

Globalna inflacja wzrosła do poziomów nienotowanych od dekad. W USA inflacja wzrosła do 8,6 proc. i jest najwyższa od 40 lat. W strefie euro – wzrosła do 8,6 proc. – najwięcej w historii strefy euro. W wielu krajach strefy euro dwucyfrowa – w Estonii wynosi 22 proc., w Czechach w maju wynosiła 16 proc. W Belgii, Holandii, Hiszpanii i Grecji jest również bardzo wysoka - wyliczał.

Według prezesa NBP w Polsce czynniki wewnętrzne tylko w około jednej czwartej mają wpływ na inflację, pozostałe 75 proc. to są czynniki zewnętrzne.

Donald Tusk łże”

Adam Glapiński odniósł się także do zarzutów formułowanych przeciw niemu przez polityków Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka.

Donald Tusk łże – powiedział Adam Glapiński, zapowiadając podjęcie kroków administracyjnych przeciwko politykom Platformy, w związku z tym, że w ich oświadczeniach pojawiły się groźby, gdy zapowiadali oni wyprowadzenie prezesa NBP z banku siłą.

Polska nie jest krajem, w którym siłą wyprowadza się ludzi z urzędu_ – skomentował desperackie deklaracje polityków szef banku centralnego.

Adam Glapiński dodał, że Donald Tusk przez 15 minut mówiąc krytycznie o inflacji w Polsce i o wcześniejszych prognozach Narodowego Banku Polskiego nawet nie wspomniał o dwóch głównych przyczynach globalnej inflacji – pandemii i toczącej się obecnie wojnie na Ukrainie.

W opinii prezesa NBP taki stosunek Donalda Tuska do jego osoby świadczy albo o jego naiwności, albo o złej woli. Ignorowanie podstawowych faktów w argumentacji ekonomicznej pokazuje wyłącznie chęć dyskredytowania polskiego banku centralnego przez Tuska, za wszelką cenę i bez względu na konsekwencje.

Czytaj też: KPRM: Koreańska inwestycja w Stalowej to strumień kapitału

Marcin Tronowicz

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych