Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

Zarzuty za kryptoreklamę na Instagramie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 lipca 2022, 13:20

  • Powiększ tekst

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) stawia pierwsze zarzuty trzem influencerom z branży fitness i ich reklamodawcy w związku z nieprawidłowym oznaczaniem treści reklamowych na Instagramie.

Hashtagi #współpraca czy #ad są niejasne dla użytkowników i niewystarczające przy oznaczeniu przekazu komercyjnego. Także umieszczanie oznaczeń na końcu opisu czy słabo widocznych np. ukrytych pod nazwą użytkownika, może stanowić praktykę wprowadzającą w błąd.

Od września ubiegłego roku prezes UOKiK informuje o tym, że treści sponsorowane na Instagramie, TikToku czy Facebooku zamieszczane przez influencerów należy oznaczać w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości odbiorcy co do charakteru wpisu. Już w pierwszych komunikatach prezes UOKiK wskazywał, że oznaczanie treści skrótami, w formie anglojęzycznej, jak #ad, czy stosowanie samego hashtaga #współpraca, jest niewystarczające. Okazuje się jednak, że nadal zdarza się wśród reklamodawców oraz influencerów, którzy w świetle prawa są przedsiębiorcami, nienależyte podchodzenie do swoich obowiązków.

Upominaliśmy rynek od dawna o tym, aby reklamodawcy oraz sami influencerzy przejrzyście informowali o komercyjnym charakterze wpisów w mediach społecznościowych. Wskazywaliśmy określenia, które są niewystarczające i mogą tym samym wprowadzać odbiorców w błąd. Jeśli słowo „współpraca” tak bardzo przypadło twórcom do gustu, to powinni oni wówczas wyraźnie określać jej charakter np. jako komercyjna/reklamowa, aby nie pozostawiać swoim odbiorcom wątpliwości – wyjaśnia Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął cztery postępowania stawiając zarzuty nieprawidłowego oznaczania materiałów reklamowych w mediach społecznościowych.

Zarzut kryptoreklamy postawiony został spółce Olimp Laboratories zlecającej reklamy swoich produktów influencerom w social mediach. Spółka zawierała z twórcami umowy, w których zobowiązywała się do zapłaty za publikację postów i relacji na Instagramie na temat produkowanych przez nią suplementów diety i innych produktów. W korespondencji z twórcami namawiała ich do stosowania niejasnych oznaczeń, sprzecznie do zaleceń komunikowanych od samego początku przez Urząd. Influencerzy mieli bowiem oznaczać posty czy relacje takimi hashtagami jak: #olimpad #nazwaproduktu

Stosowanie hashtaga składającego się z połączenia nazwy firmy z anglojęzycznym skrótem „AD” niewiele ma wspólnego z transparentnymi działaniami reklamowymi w internecie, zwłaszcza, że Olimp Laboratories w mailach do swoich partnerów biznesowych nawiązuje do „mocnego zainteresowania UOKiK poczynaniami influencerów na portalach Social Media – mówi Tomasz Chróstny.

Ponadto, prezes UOKiK postawił zarzuty niejednoznacznego oznaczania materiałów reklamowych na Instagramie (zarówno tych zleconych przez spółkę Olimp Laboratories, jak i innych reklamodawców) trzem influencerom z branży fitness - Katarzynie Dziurskiej, Katarzynie Oleśkiewicz–Szubie oraz Piotrowi Liskowi. Twórcy w swoich wpisach promują za wynagrodzeniem produkty różnych reklamodawców i nie oznaczają treści sponsorowanych w sposób jednoznaczny, czytelny i zrozumiały. Tym samym mogą wprowadzać konsumentów w błąd w zakresie charakteru tych postów oraz relacji.

Zebraliśmy materiały, które potwierdziły, że nieoznaczanie postów komercyjnych w sieci nie wynika z zaniedbań twórców, a wytycznych reklamodawców. To niedopuszczalne i nie zamierzamy tego tolerować. Za nieprawidłowe oznaczanie treści sponsorowanych odpowiedzialność ponieść może zarówno sam influencer, jak i reklamodawca, z którym współpracuje – mówi Tomasz Chróstny.

Influencerzy nie mogą bezrefleksyjnie robić tego, co im każe reklamodawca. Są przedsiębiorcami, co wiąże się nie tylko z wykonaniem usługi i otrzymywaniem wynagrodzenia, ale też z koniecznością przestrzegania obowiązków natury prawnej oraz dobrych obyczajów – twierdzi Tomasz Chróstny.

Wszczęte postępowania mogą zakończyć się nałożeniem kar za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów w wysokości do 10 proc. obrotu.

Oprócz tego, że twórcy i reklamodawcy powinni pilnować prawidłowego oznaczenia treści komercyjnych, to muszą wywiązywać się z innych obowiązków, które ciążą na przedsiębiorcach – m.in. udzielania urzędom wyjaśnień. Po informacjach UOKiK o pierwszych karach za brak współpracy z rezesem UOKiK – influencerzy nie odpowiadali na zapytania urzędu, nie odbierali korespondencji, unikali przedstawienia niezbędnych dokumentów. Może to utrudniać zbadanie praktyk oraz wydłuża znacząco możliwość ustalenia stanu faktycznego.

Urząd kończy prace nad rekomendacjami dotyczącymi oznaczania materiałów reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych, które ułatwią przestrzeganie obowiązującego prawa.

PR/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych