INWAZJA NA UKRAINĘ
Rosja nie ma sił nawet na... propagandę!
Po raz pierwszy od 6 lipca Rosja nie ogłosiła w czwartek żadnych nowych zdobyczy terytorialnych na Ukrainie; tymczasem władze w Moskwie przygotowują prawdopodobnie grunt pod prowokację w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wojska rosyjskie przeprowadziły w czwartek ograniczone i nieskuteczne ataki lądowe na wschodnim froncie, ale nie ogłosiły żadnych zdobyczy terytorialnych – napisano w raporcie think tanku.
Przytoczono również doniesienia o kolejnych eksplozjach na anektowanym przez Rosję Krymie, w tym w pobliżu mostu w Kerczu, łączącego półwysep z Rosją, oraz na rosyjskim lotnisku wojskowym Belbek na północ od Sewastopola. ISW nie jest w stanie niezależnie ocenić, co spowodowało eksplozje – podkreślono.
„Siły ukraińskie będą prawdopodobnie kontynuowały kampanię uderzeń na rosyjskie cele wojskowe na okupowanym przez Rosję Krymie, by zmniejszyć zdolności Rosji w zakresie logistyki oraz utrzymywania operacji na zachodnim brzegu rzeki Dniepr” – ocenia ISW.
Tymczasem wydaje się, że rosyjskie ministerstwo obrony tworzy warunki do oskarżenia sił ukraińskich o przyszłe operacje pod fałszywą flagą w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze. Resort powiadomił o rzekomym ryzyku „ukraińskiej prowokacji” w elektrowni w piątek, co zdaniem Ukraińców wskazuje na ryzyko niebezpiecznych działań ze strony Moskwy. Pojawiły się również doniesienia, że władze Rosji poleciły rosyjskiej części pracowników elektrowni, aby nie przychodzili w piątek do pracy – zwraca uwagę ISW.
Think tank przytacza również informacje o nagraniu przedstawiającym rosyjskie ciężarówki wojskowe w bliskiej odległości od jednego z reaktorów. Może to wskazywać, że siły rosyjskie tworzą warunki do urządzenia prowokacji w placówce, aby obwinić Ukrainę za jej ewentualne skutki – ocenia ISW.
PAP/ as/