INWAZJA NA UKRAINĘ
Miedwiediew: Rosja uratowała świat przed III wojną światową
Były prezydent i premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew udzielił wywiadu… francuskiej telewizji. Na kanale LCI należącym do grupy medialnej TF1 obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji stwierdził, że „specjalna wojenna operacja prowadzona jest po to, by nie było III wojny światowej”
Postawa francuskich władz, a także niektórych mediów z kraju nad Loarą w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, pozostawia wiele do życzenia. Prorosyjskie nastroje we Francji nie są dużą tajemnicą. Z reżimem Putina jest również w dużym stopniu powiązany francuski biznes.
Tym razem szeroką dyskusję wywoła z pewnością wywiad, którego udzielił Dmitrij Miedwiediew – m.in. były prezydent Rosji i bliski współpracownik Putina. Z jego ust od początku pełnoskalowej wojny na Ukrainie padło już wiele skandalicznych słów, także w kontekście Polski.
Miedwiediew w wywiadzie dla francuskiej telewizji LCI mówił, że Rosja jest otwarta na rozmowy z prezydentem Ukrainy, jednak „pod pewnymi warunkami”.
Jeszcze na długo przed pełnoskalową agresją 24 lutego, Rosja zdecydowanie sprzeciwiała się dołączeniu Ukrainy do NATO.
Rezygnacja z udziału w sojuszu północnoatlantyckim jest teraz niezbędna, ale jest już niewystarczająca, aby ustanowić pokój — powiedział francuskiej telewizji Miedwiediew.
Podkreślił ponadto, że Rosja będzie kontynuować swoją „kampanię, dopóki jej cele nie zostaną osiągnięte”. Według wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji, amerykańska broń, która trafia na Ukrainę, tj. wyrzutnie rakietowe HIMARS, nie stanowią „istotnego zagrożenia”.
Były prezydent Rosji stwierdził, że „to może się zmienić”, jeżeli „amerykańska broń wysłana na Ukrainę będzie w stanie trafiać w cele na większej odległości”.
Oznacza to, że gdy tego rodzaju pocisk leci na odległość 70 km, to… to jedno. Ale kiedy jest to 300-400 km, to byłoby to zagrożenie bezpośrednio dla terytorium Federacji Rosyjskiej — mówił.
Dmitrij Miedwiediew powiedział również, że „musimy zrobić wszystko, żeby nie było III wojny światowej”.
I polityka naszego kraju jest właśnie na to nastawiona. Powiem wprost – nawet specjalna wojenna operacja prowadzona jest po to, by nie było III wojny światowej — mówił.
Dlaczego? Przyczyna jest prosta. Jeśli Ukraina otrzymałaby wsparcie i wstąpiła do NATO a potem jeden z oszalałych przywódców Ukrainy rozpocząłby operację wojenną przeciwko rosyjskiemu terytorium, na przykład na Krymie. To by oznaczało rozpoczęcie III wojny światowej — zaznaczył.
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji ocenił, że „żywotne interesy” jego kraju „już są zagrożone”.
Po to jest specjalna operacja wojskowa: w obronie Donbasu, w celu demilitaryzacji wrogich sił Ukrainy i przeprowadzenia działań denazyfikacyjnych — dodał.
Czytaj też: Ukraiński wywiad: Putin jest chory, ale nie wpłynie to na wojnę
wPolityce/KG