Przemytnicy ludzi usłyszeli wyroki! "Finał kryzysu"
Ponad sto wyroków na przemytników ludzi i ani jednego uniewinnienia – to jest finał kryzysu, jaki w ubiegłym roku miał miejsce na granicy z Białorusią, z której tysiące imigrantów chciało nielegalnie przedostać się do Polski, a potem do krajów Europy Zachodniej - pisze w czwartek „Rzeczpospolita”.
„Z imigrantami często wpadali ich pomocnicy – osoby, które naprowadzały ich w miejsca, które nie były pilnowane – lub kierowcy, którzy mieli ich odebrać spod granicy. Nielegalne przekraczanie granicy jest karalne, z czego najwyższe widełki kary dotyczą organizatorów i pomocników przemytu ludzi – od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia (art. 264 par. 3 kk). Chociaż nielegalnych imigrantów i ich pomocników-kierowców wyłapywano w całym kraju, także dzięki kontrolom na drogach i autostradach, najwięcej osób wpadało tuż przy granicy – dlatego zdecydowana większość spraw trafiała do prokuratur okręgu białostockiego, a stamtąd do sądów m.in. w Białymstoku, Bielsku Podlaskim i Sokółce” - czytamy w „Rz”.
Według gazety do tego ostatniego wpłynęło 189 aktów oskarżenia z art. 264 par. 3, 74 sprawy już się zakończyły. „Nie zapadł żaden wyrok uniewinniający. We wszystkich sprawach oskarżeni zostali skazani na kary pozbawienia wolności i kary grzywny. Orzekano również przepadki mienia w postaci samochodu” – informuje „Rz” prezes Sądu Rejonowego w Sokółce, sędzia Mirosława Mironiuk. Do Sądu Rejonowego w Białymstoku wpłynęło od ubiegłego roku do dziś łącznie 111 spraw o przemyt ludzi. W 58 sprawach wydano wyroki – wszystkie, jak informuje gazetę sąd, skazujące.
„Generalnie pomocnicy w przemycie dostają wyroki od ośmiu miesięcy do roku pozbawiania wolności z zawieszeniem do dwóch lat okresu próby. Jeden z przemytników, który w październiku ub.r. wiózł busem 15 Irakijczyków i nie zatrzymał się do kontroli drogowej, został skazany na pół roku więzienia i dodatkowo na 5 tys. zł grzywny oraz trzyletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Był także przez pięć miesięcy aresztowany” - podaje gazeta.
Jak zaznacza, w innym przypadku mężczyzna, który – jak wynika z oskarżenia – wbrew przepisom „pomógł nieustalonym dotychczas osobom w zorganizowaniu przekroczenia granicy państwowej” z Białorusi do Polski (chodziło o sześciu Irakijczyków), został dodatkowo zobowiązany przez sąd do „powstrzymania się od przebywania w odległości mniejszej niż 20 kilometrów od granicy polsko- białoruskiej”. Jego rola w przemycie polegała na tym, że – jak wynika z wyroku – przyjechał w rejon nadgraniczny samochodem i zabrał osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę, i przewiózł je do wskazanej miejscowości, skąd miały zostać przerzucone dalej do Europy.
Z przytaczanych przez „Rzeczpospolitą” danych na koniec ubiegłego roku wynika, że w ręce polskich służb wpadło blisko 400 przemytników nielegalnych migrantów i byli to głównie obcokrajowcy. „W tym roku zatrzymano już 187 takich osób. Z wiedzy śledczych (czerpanej także z relacji migrantów) wynika, że organizatorzy przemytu tworzą całe siatki i mają swoich koordynatorów w różnych krajach – np. w Iraku, na Białorusi, w Niemczech, ale i w Polsce. Rekrutują się oni często z cudzoziemców, którzy osiedlili się w krajach UE. Część posiada sfałszowane dokumenty” - podał dziennik.
Jak zaznaczył, do Sądu Okręgowego w Białymstoku dotychczas nie wpłynęła ani jedna apelacja od wyroku skazującego.
PAP/ as/