Jak oszczędzają rodzice? Jedzą...zimne posiłki!
Rosnące koszty ogrzewania i energii zmuszają niektóre domostwa do podejmowania kontrowersyjnych decyzji
Chodzenie do biura celem oszczędzania na ogrzewaniu w ciągu dnia, powrót do codziennego gotowania posiłków, rezygnacja z wyjść na miasto. Koszty codziennego życia rosną w zastraszającym tempie, co zmusza wiele osób do rezygnacji z części nawyków. Niestety jednak, oszczędzanie przybiera coraz bardziej dramatyczne formy.
Około ¼ rodziców z przynajmniej jednym dzieckiem w Wielkiej Brytanii zmniejszyła ilość kupowanego jedzenia. 28% z kolei zdecydowało się na kupowanie towarów niższej jakości, celem oszczędzenia na zakupach spożywczych.
Co więcej, ponad 10% decyduje się na spożywanie zimnych posiłków lub przygotowywanie takich, które nie wymagają obróbki termicznej. Powód? Oczywiście gwałtownie rosnące ceny gazu.
Mimo zapewnień premier Liz Truss o zamrożeniu cen energii, coraz więcej osób martwi się o to, czy da radę przetrwać sezon grzewczy. 67% rodziców martwi się, że z powodu rosnących rachunków, będą zmuszeni oszczędzać na jedzeniu.
Liczba osób zagrożonych „ubóstwem energetycznym” wzrosła z 4,5 miliona z października 2021 do 6,7 miliona na dzień dzisiejszy. A sezon grzewczy jeszcze nawet się nie rozpoczął.
Trudno przewidzieć, czy plany rządu brytyjskiego okażą się wystarczające. Chociaż Liz Truss zapowiedziała szeroki, opiewający na kwotę 100 mld funtów pakiet energetyczny, tak spotkał się on ze znaczną krytyką. Jego brak ukierunkowania na osoby najuboższe sprawia, że najwięcej zyskają na nim bogate domostwa, które nie są zagrożone ubóstwem energetycznym.
Rosnące koszty energii odbijają się negatywnie także na cenach żywności. W obliczu faktu, że plany rządu brytyjskiego mogą skutkować zacieśnianiem polityki monetarnej oraz pogłębić regresywność systemu podatkowego, wiele osób obawia się o swoją przyszłość.
Źródło: The Guardian