Informacje

Dom / autor: Pixabay
Dom / autor: Pixabay

Spada popyt na nowe domy!

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 3 listopada 2022, 21:20

  • Powiększ tekst

Rosnąca inflacja i koszty budowy, a także remontów, skłaniają coraz więcej osób do rezygnacji z marzeń o własnym domu w Stanach Zjednoczonych. O 19 proc. spadła liczba planowanych konstrukcji domów jednorodzinnych w skali rok do roku według wrześniowych danych.

Co więcej, aż o 17 proc. spadła liczba zezwoleń na budowę. Oznacza to nie tylko chwilowy, wrześniowy spadek, a długoterminowy trend. Dotychczas rozgrzany do czerwoności sektor budowlany może niedługo czekać załamanie.

-Myślę, że obserwujemy najbardziej gwałtowną zmianę na rynku w mojej karierze, a pracuję już od jakiegoś czasu. Nigdy nie widziałem, żeby sprzedaż się po prostu zatrzymała, co miało miejsce w naszym przypadku w maju – mówi Gene Myers, prezes Thrive Home Builders w Denver.

Z czego wynika spadek popytu na domy?

Przede wszystkim potencjalnych konsumentów odstraszają rosnące koszty kredytów. Obecnie oprocentowanie kredytów hipotecznych przekracza po raz pierwszy od 2002 roku poziom 7 proc. Dla porównania, rok temu te same kredyty były oprocentowane na poziomie zaledwie 3,2 proc.

Nie bez znaczenia pozostają także rosnące koszty utrzymania domu. Nieprzewidywalne ceny paliwa, gazu i prądu sprawiają, że wiele osób porzuca myśl o własnym domostwie. Obawiają się, że nawet jeśli uda im się sfinansować kredyt, to nie będą w stanie opłacić rachunków.

Czy w Polsce dojdzie do spadku popytu na domy i mieszkania?

Danych amerykańskich nie da się bezpośrednio przełożyć na rynek polski, ale można dostrzec pewne analogiczne trendy. Z jednej strony, ceny nieruchomości mieszkalnych napędzają inflacja oraz rosnące koszty budowy. Z drugiej strony jednak, hamuje je spadająca dostępność kredytów oraz spadek zainteresowania ze strony kupujących.

Dużo zależy także od lokalizacji oraz konkretnego typu nieruchomości. Małe mieszkania i kawalerki znikają z rynku szybko. Gorzej z apartamentami oraz domami, na które jest coraz mniej chętnych.

Na największym polskim rynku, tj. w Warszawie, ceny mieszkań w sierpniu 2022 były wyższe o 9 proc. niż przed rokiem. Jednak w porównaniu do maja 2022, spadły one o 1,4 proc. i spadają dalej.

Dużo zależeć będzie od sytuacji na świecie. Jeśli światowe rynki nieruchomości pogrążą się w kryzysie, dopadnie to także nasz polski rynek. Większość z inwestorów budowlanych nie chce zejść z rekordowo wysokich marż, licząc na odbicie. Jednak raty kredytu w najbliższym czasie będą zapewne tylko rosnąć, a banki będą bezlitosne w ściąganiu swoich należności.

Adrian Reszczyński Źródło: Expander, National Interest

Czytaj też: Ukraina: Z portów wypłynęły kolejne statki z żywnością

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych