Ziobro: Zawsze będę stał po stronie matki broniącej dziecka
Dzięki zmianie prawa przez ZP Prokurator Generalny mógł interweniować w sprawie napadniętej rodziny z Poznania; mógł zmienić decyzję na korzyść osób broniących się - powiedział w piątek w Sejmie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
Ziobro odniósł się do zdarzenia, gdzie włamywacz został śmiertelnie ugodzony nożem podczas szarpaniny z napadniętymi domownikami. Wszystkim trojgu członkom rodziny w wieku od 18 do 83 lat przedstawiono zarzuty dotyczące udziału w bójce, której skutkiem jest śmierć człowieka. Za takie przestępstwo grozi od roku do 10 lat więzienia.
Już wcześniej - podczas piątkowej konferencji - Ziobro mówił, że nie ma wątpliwości, iż „zarzuty stawiane napadniętej rodzinie w Poznaniu nie były zasadne”. „Mieliśmy do czynienia z przypadkiem pozwalającym na zastosowanie klasycznej obrony koniecznej” - oceniał. Mówił jednocześnie, że nie wyobraża sobie, żeby „decyzja była inna niż korzystna dla napadniętej rodziny”. „Będę też chciał uruchomić postępowanie wyjaśniające, które ustali, dlaczego postawiono tym osobom zarzuty karne” - zapowiadał.
Jako Prokurator Generalny zawsze będę stał po stronie matki broniącej dziecka, człowieka broniącego siebie i rodziny przed przestępcą. Jeśli bandyta napadnie, to ofiara ma prawo się SKUTECZNIE bronić, bo złu nie można ulegać - napisał na Twitterze Minister Sprawiedliwości.
Minister wrócił do tego tematu w piątek wieczorem w Sejmie, gdy zabrał głos po wystąpieniu posła Konfederacji Jakuba Kuleszy.
Przedstawiciele ministerstwa cały czas kłamią, że Polscy mogą bronić swego domu. To jest nieprawda - mówił Kulesza.
Poseł przypomniał, że jego ugrupowanie przygotowało projekt pod hasłem „Mój dom, moja twierdza”. Zgodnie z tą propozycją nie podlegałby karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu lub domu. „Umożliwi on obywatelom obronę swojego mienia. Wnioskuję do państwa, by państwo się pod tym projektem podpisali. (…) Dlaczego takim osobom - matce, która jest bohaterem, stawiają państwo zarzuty?” - zwracał się do większości sejmowej.
Bardzo prosiłbym, żeby pan nie manipulował i nie żerował na krzywdzie i nieszczęściu tej rodziny - odpowiadał posłowi Konfederacji Ziobro. Dodał, że to właśnie dzięki zmianom wprowadzonym przez obecny rząd „Prokurator Generalny, który odpowiada przed Wysoką Izbą, mógł podjąć decyzję inną, niż prokurator rejonowy”.
Zdaniem Ziobry, gdyby „była dalej tzw. niezależna prokuratura, to ta kobieta, ta rodzina, byliby wszyscy ci ludzie pod zarzutami, przeżywaliby traumę procesu przed sądem”. „A dziś mogłem podjąć decyzję, która jest dla nich korzystna. Bo to prawda, że źle zastosowano prawo, ale właśnie dzięki temu, że to prawo zmieniliśmy, to w takich przypadkach Prokurator Generalny zawsze może interweniować i zmieniać decyzję na korzyść osób broniących się, bo rodzina ma prawo bronić się przed przestępcą” - mówił minister sprawiedliwości-prokurator generalny.
Urzędy ministra i szefa prokuratury zostały połączone ponownie po rządach koalicji PO-PSL na mocy uchwalonego w 2016 r. Prawa o prokuraturze.
Szef Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald informował w piątek, że śledczy uchylili środki zapobiegawcze zastosowane wobec wszystkich podejrzanych członków poznańskiej rodziny.
Szef Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald prok. Radosław Gorczyński, informując o okolicznościach zdarzenia przekazywał, że w miniony czwartek 29-letni Marcin U. włamał się na posesję przy ul. Obozowej. W domu jednorodzinnym były wówczas cztery osoby. Domownicy mieli wdać się w bójkę z napastnikiem, a ranny włamywacz zmarł po przewiezieniu do szpitala. Dodał, że domownicy opisali przebieg zajścia, a śledczy będą weryfikować ich wyjaśnienia. Najprawdopodobniej w tej sprawie zostanie powołany biegły. Przyznał, że według wstępnych informacji zmarły włamywacz miał być w przeszłości notowany za inne przestępstwa.
Poznański prokurator potwierdził też, że bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny był obszerny krwotok zewnętrzny spowodowany raną zadaną nożem zabezpieczonym na miejscu zdarzenia. Potwierdził również, że według wstępnej opinii toksykologicznej 29-latek był pijany, miał około 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Czytaj też: Kunert: PiS zamknął 14 kopalni. Konfabulacja nie zna granic!
PAP/mt