INWAZJA NA UKRAINĘ
Morawiecki i Blinken w odmiennym tonie o wsparciu Ukrainy
Mam nadzieję, że film „Na Zachodzie bez zmian” będzie motorem właściwej zmiany myślenia i działania w Europie – powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki, podkreślając, że pacyfizm nie zawsze prowadzi do pokoju i apelując o pomoc dla walczącej Ukrainy. Premier polskiego rządu zaapelował: Doślijcie walczącym ukraińskim żołnierzom jak najwięcej ciężkiego sprzętu, doślijcie broń, doślijcie wszystko co potrzebne, aby tę wojnę wygrać. W odmiennym tonie wypowiedział się sekretarz stanu USA Antony Blinken, który zapowiedział po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw G7, że grupa skoncentruje się bardziej na wspieraniu Ukrainy w ochronie przed rosyjskimi atakami na jej sieć energetyczną
Premier Mateusz Morawiecki mówił w podcaście w serwisie Spotify o niedawno obejrzanej, najnowszej adaptacji filmowej „Na Zachodzie bez zmian”, słynnej powieści Ericha Marii Remarque’a z 1929 r. Premier powiedział, że niemiecki pisarz tworzył tę powieść w kontrze do większości społeczeństwa, którego był częścią. Przypomniał, że protestami przeciwko pisarzowi oraz emisjom pierwszej adaptacji filmowej powieści z 1930 r. kierowała partia narodowosocjalistyczna. Film ukazywał prawdę o wojennej klęsce Niemiec, o upodleniu niemieckich żołnierzy, więc nie mógł podobać się nazistom żyjącym mitem wielkiej zdrady. Pierwszy wielki mit nazistowski, to mit o sprawcach, którzy uznali, że są ofiarami. Warto o tym pamiętać – podkreślił.
Czytaj też: Media: Belgia importuje z Rosji więcej niż przed inwazją
Przypomniał, że książka i film są niezwykle realistyczne i pokazują prawdę o walce na froncie zachodnim I wojny światowej. Młodzi Niemcy, przed trafieniem na front, wyobrażali sobie wojnę jako honorowy pojedynek i marzyli o zajęciu Paryża. W kolejnych obrazach widzimy tylko kolejne formy wyrafinowanego okrucieństwa armii niemieckiej i francuskiej – podkreślił Mateusz Morawiecki.
Premier powiedział, że szczególną uwagę przywiązuje do tego filmu w kontekście wojny na Ukrainie. Zauważył, że Niemcy, którzy wywołali dwie wojny światowe obecnie stają w awangardzie pacyfizmu i głosów, że wojny nikt nie chciał. Czy cierpienie Niemców doznane z powodu wojny zwalnia ich z odpowiedzialności? To ważne pytanie, gdy pomyślimy jak wielu niemieckich żołnierzy I wojny światowej włączyło się potem w tworzenie ruchu nazistowskiego i pociągnęło świat w piekło kolejnej wojny. Przesłanie filmu jest jasne: nigdy więcej wojny – zauważył szef rządu.
Premier zadał pytanie, jak należy spoglądać na pacyfistyczne przesłanie tego filmu w kontekście toczącej się wojny na Ukrainie. Przypomniał pierwszomajowe wystąpienie niemieckiego kanclerza w Düsseldorfie, które było zakłócane przez przeciwników dostarczania broni Ukrainie. Olaf Scholz powiedział do zgromadzonych, że „skończył się czas pacyfizmu”. „Z tych jego słów nie wyniknęło tyle ile powinno, zwłaszcza, że nikt nie domaga się dziś, aby niemieccy żołnierze walczyli ramię w ramię z ukraińskimi” – powiedział premier.
„Na Zachodzie bez zmian”, a potrzeba więcej broni
Nawiązując do filmu mówił o ostatniej scenie, w której na polu bitwy zostaje jeden niemiecki generał, który nie chce przyznać się do porażki, bo „w jego optyce jest tylko zwycięstwo lub śmierć”. Porównał tę postawę do późniejszej strategii niemieckich nazistów oraz współczesnego zachowania kremlowskiego dyktatora Władimira Putina. Przypomniał, że część komentatorów uznała odparcie ataku na Kijów za moment, gdy moskiewski satrapa wycofa się z wojny, ale on „zarządził mobilizację i śle ludzi na pewną śmierć”.
Premier mówił również o scenie filmu, która pokazuje negocjacje nad zawieszeniem broni w listopadzie 1918 r. Uczestniczący w nich niemiecki oficer protestuje przeciwko przeciągnięciu terminu przerwania walk o 72 godziny, ponieważ każdy dzień to tysiące ofiar.
Ta refleksja przyszła za późno. Dopiero wówczas, gdy wojna na wielu frontach pochłonęła nawet 17 milionów ofiar. Tak jak w filmie tragedią wydają się te 72 godziny, tak my mamy do czynienia z tragedią Ukrainy już ponad osiem miesięcy i nadal „na Zachodzie bez zmian”. Ukraińcy wierzą, że tę wojnę mogą wygrać, ja wierzę, że tę wojnę można wygrać, ale dopóki nie uwierzy w to cały Zachód i nie zacznie wspierać Ukrainy na miarę swoich możliwości to ta wojna się nie zakończy. Niech i stąd, z mojego podcastu, popłynie apel: doślijcie walczącym ukraińskim żołnierzom jak najwięcej ciężkiego sprzętu, doślijcie broń, doślijcie wszystko co potrzebne, aby tę wojnę wygrać – zaapelował w podsumowaniu wystąpienia.
Blinken: Wesprzemy Ukrainę
Tymczasem sekretarz stanu USA Antony Blinken zapowiedział w piątek po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw G7 w Monastyrze, że grupa skoncentruje się bardziej na wspieraniu Ukrainy w ochronie przed rosyjskimi atakami na jej sieć energetyczną.
G7 zgodziła się na utworzenie nowej grupy koordynacyjnej, która ma pomóc w przygotowaniu, odbudowie i obronie ukraińskiej sieci energetycznej – tej samej sieci, którą prezydent Putin brutalnie niszczy – powiedział Blinken.
Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że Rosja próbuje zrekompensować sobie porażki na polu bitwy, niszcząc niezbędną infrastrukturę w celu podporządkowania kraju i próbując „zamrozić” ludność tego kraju.
Około 40 proc. infrastruktury, która zapewnia Ukraińcom ciepłą wodę i energię elektryczną, jest zniszczone (…) - oświadczył Blinken podczas konferencji prasowej po spotkaniu szefów MSZ państw grupy G7.
Stoimy w jednym szeregu, jesteśmy zjednoczeni i pracujemy razem jak nigdy dotąd. Prezydent Putin założył, że nie poprzemy naszych słów czynami. Udowodniliśmy mu, że się myli - zauważył Blinken, podkreślając przy tym, że sankcje grupy G7 oraz kontrola eksportu „bezpośrednio wpłynęły na zdolność Putina do prowadzenia wojny”.
W dokumencie podsumowującym spotkanie z Monastyrze ministrowie spraw zagranicznych państw G7 zapewnili o dalszym wsparciu Ukrainy. Zadeklarowali, że kraj ten otrzyma pomoc w przygotowaniu się do zimy i w tym celu ustanowiono mechanizm koordynacji, który ma pomóc Ukrainie w naprawie, odbudowie i obronie jej krytycznej infrastruktury energetycznej i wodnej.
Czytaj też: Gorący finał batalii z lichwą. Jest ustawa antylichwiarska!
mt, PAP