Stanisław Fryza, prezes Fundacji dla osób poszkodowanych przez ZUS: To co robi ZUS to jest cicha eutanazja
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie ma dobrej opinii - wczoraj prezentowaliśmy potężne budynki ZUS i punkt widzenia przedsiębiorcy na jego działalność. Dziś rozmawiamy ze Stanisławem Fryzą - prezesem Fundacji na rzecz osób poszkodowanych przez ZUS "Mediator". Opowiada on wGospodarce.pl o praktykach państwowego monopolisty.
Arkady Saulski: Fundacja na rzecz osób poszkodowanych przez ZUS istnieje już od 2004 roku. Czy naprawdę jest aż tyle osób poszkodowanych przez tę instytucję, iż założenie fundacji było konieczne?
Stanisław Fryza: Liczby poszkodowanych idą w setki tysięcy. Szczególnie sprawy rentowe – to jest trzon naszej działalności – osoby pozbawione rent a niezdolne do pracy znajdują się w najgorszej sytuacji. Gdy odbiera się lub nie przyznaje renty to dochodzi do ludzkiej tragedii – człowiek niezdolny do pracy jest pozbawiony szansy na przeżycie. Nie ma pieniędzy na leki, na jedzenie. To jest cicha, ukryta eutanazja.
Dlaczego tak jest?
Obecnie obowiązująca ustawa z 1998 roku wprowadziła pojęcie „niezdolności do pracy” – nieostre, płynne, rozciągliwe jak guma arabska. Orzecznicy mogą sobie robić co chcą. Ale dzięki temu ZUS poprzez swoich orzeczników może wycinać rencistów w takiej ilości jak im się tylko podoba. Było około 3 milionów rencistów – teraz jest milion. Powstaje pytanie – czy jesteśmy trzy razy zdrowsi? Raczej nie.
Dochodzą do opinii publicznej bulwersujące informacje dotyczące decyzji orzeczników. Na przykład człowiek pozbawiony nóg został uznany za zdolnego do pracy albo żołnierz, który ma poważnie uszkodzony błędnik został uznany za zdolnego do służby i pracy, mimo, iż nie jest w stanie utrzymać się na nogach.
Orzecznikami, którzy wydają takie decyzje powinna się zająć prokuratura, z paragrafu o poświadczeniu nieprawdy. To jest przestępstwo. Poświadczenie nieprawdy w dokumencie mającym znaczenie prawne – taki lekarz orzecznik powinien stawać przed sądem.
Jakie są najbardziej drastyczne przypadki z którymi Pan się zetknął jako prezes fundacji osób poszkodowanych przez ZUS?
Są sprawy osób po amputacjach, które uznano za zdolne do pracy fizycznej – to bardzo jaskrawe przypadki, ale są też sytuację równie bulwersujące a mniej wyraźne. Na przykład osoby ciężko chore, cierpiące na poważne choroby wewnętrzne i tym osobom odmawia się przyznania renty czy jakiejkolwiek pomocy. Ale tu nie ma prawidłowości, bo o tym wszystkim decyduje orzecznik. ZUS prowadzi taką politykę w której najważniejsza jest statystyka – starają się jak najwięcej chorych mówiąc brutalnie „wycinać”. Zauważyłem też, że szczególnie źle traktowane są osoby bez wykształcenia, a także pracownicy fizyczni. Czyli ludzie, którzy nie potrafią się przed tą potężną machiną bronić, zadbać o swoje interesy, a są w tragicznej sytuacji ekonomicznej. Takie osoby są przez ZUS traktowane szczególnie butnie i chamsko. Wręcz nieludzko. A to są ludzie w najgorszej sytuacji – oni nie mogą się bronić więc im ZUS chce szczególnie zaszkodzić, zabrać rentę, wręcz zaatakować.
W jaki sposób więc Pana fundacja pomaga poszkodowanym?
Na drodze prawa. Piszemy odwołania do sądu, pomagam wypełniać wnioski, apelacje, sprzeciwy do opinii biegłych lekarzy sądowych czy lekarza orzecznika. Mamy też lekarza, który pisze tego rodzaju odwołania i opinie do celów sądowych. Prawo – oto nasz instrument. Wszystko musi się odbywać zgodnie z prawem i w jego majestacie. A jak trzeba to informujemy też Rzecznika Praw Obywatelskich oraz okręgową izbę lekarską.
Rozmawiał Arkady Saulski
-------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------
TYLKO MY TO MAMY!
Zestaw toreb zakupowych wzbogaconych rysunkami znakomitego artysty Andrzeja Krauzego.
Torby wykonane są z bardzo wytrzymałego materiału, mają szerokie i poręczne ucho, można je nosić także przez ramię, mieszczą format A4.
Do nabycia w naszym wSklepiku.pl.