Informacje
Polski złoty i niezależność NBP / autor: NBP
Polski złoty i niezależność NBP / autor: NBP

Mocne strony własnej waluty

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej" i wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 19 listopada 2025, 20:21

    Aktualizacja: 19 listopada 2025, 20:42

  • Powiększ tekst

Filarem suwerenności monetarnej jest własna waluta: polski złoty. Dzięki temu, że posiadamy własną walutę o płynnym kursie, możemy dostosowywać stopy procentowe do potrzeb polskiej gospodarki, pisze prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, w swojej najnowszej publikacji “Polski złoty i  niezależność NBP jako fundamenty rozwoju gospodarczego”.

Posiadanie własnej waluty jest ważne chociażby z tego powodu, że w Polsce wzrost gospodarczy postępuje w długim okresie szybciej niż w strefie euro, a to oznacza, że zapewnienie niskiej inflacji wymaga wyższych stóp procentowych. Inną ważną korzyścią wynikającą z posiadania płynnego kursu złotego jest możliwość reagowania na wstrząsy gospodarcze przez zmiany kursu walutowego, a nie przez stymulowanie bezrobocia i dynamiki PKB, co zwykle wiąże się z poważnymi napięciami społecznymi.

Upokorzona Grecja

Publikacja prof. Adama Glapińskiego składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy ryzyk związanych z przyjęciem euro i roli, jaką niezależna polityka pieniężna i płynny kurs złotego odgrywają w utrzymywaniu stabilności makroekonomicznej. Druga została poświęcona znaczeniu niezależności banku centralnego w utrzymaniu stabilności cen.

Wiele państw po przyjęciu euro poniosło istotne koszty makroekonomiczne. W szczególności stopy procentowe w strefie euro okazały się za niskie dla części gospodarek południa Europy. Prowadziło to do cykli boom-bust, a więc silnego wzrostu zadłużenia, które co prawda przejściowo podbijało wzrost gospodarczy, ale w dalszej perspektywie kończyło się kryzysem, silnym wzrostem bezrobocia i utratą konkurencyjności, pisze Adam Glapiński.

W publikacji pojawia się przykład Grecji, gdzie kryzys wymusił na państwie przyjęcie upokarzających warunków pakietów pomocowych narzuconych przez zagraniczne instytucje. - Przykład ten pokazuje, że utrata suwerenności monetarnej może ostatecznie prowadzić do znacznego ograniczenia suwerenności całego państwa, pisze Adam Glapiński. Jednocześnie korzyści mające wynikać z przyjęcia wspólnej waluty nie są realizowane. - Euro nie przyspiesza wzrostu gospodarczego. Przyjęcie euro nie jest też warunkiem szybkiej integracji handlowej w ramach Unii Europejskiej. Nie zwiększa też bezpieczeństwa państwa, bo ono zależy od siły armii i sojuszy militarnych, twierdzi prezes NBP.

Równowaga może zostać zachwiana

Adam Glapiński pisze o polskim sukcesie gospodarczym, który okazał się nie tylko szybki na tle pozostałych krajów UE, ale również wyjątkowo stabilny. Polska ma szansę pod względem PKB per capita prześcignąć bogate kraje Europy. Żeby jednak tak się stało, musi utrzymać swoje atuty, w tym własną walutę.

Przyjęcie euro oznaczałoby dla polskiej gospodarki istotny wzrost ryzyka utraty równowagi makroekonomicznej i trwałego spowolnienia wzrostu gospodarczego, pisze Adam Glapiński.

Prezes NBP szczegółowo przedstawia różnego rodzaju ryzyka, zwracając m.in. uwagę na niebezpieczeństwa związane z utratą możliwości prowadzenia autonomicznej polityki stóp procentowych oraz rezygnacją z polityki kursowej po przyjęciu euro. Adam Glapiński pisze o dwóch podstawowych przyczynach dysproporcji w poziomach pożądanych stóp procentowych między Polską a strefą euro. Pierwsza to wynik różnic w kształtowaniu się tzw. naturalnej stopy procentowej, zapewniającej równowagę makroekonomiczną. Jej poziom był w ostatnich 20 latach o 2–3 pkt proc. wyższy niż w strefie euro, “co wynikało z szybszego wzrostu produktywności w Polsce w związku z trwającym procesem konwergencji. Oznacza to, że polska gospodarka na ogół potrzebuje istotnie wyższych stóp procentowych niż strefa euro”. Druga to efekt niepełnej synchronizacji cykli koniunkturalnych między Polską a strefą euro. Jak pisze prezes NBP, analiza kształtowania się stóp procentowych NBP i EBC wskazuje na większą elastyczność i szybszą reakcję polskiego banku centralnego na wstrząsy makroekonomiczne.

Polski złoty i niezależność NBP / autor: NBP
Polski złoty i niezależność NBP / autor: NBP

Różne rynki pracy

Adam Glapiński powołuje się na badania makroekonomiczne, według których płynny kurs złotego odgrywał w ostatnich latach rolę stabilizatora polskiej gospodarki i pozwalał jej amortyzować zaburzenia zewnętrzne oddziałujące negatywnie na nasz biznes. Dlaczego tak się działo? Ponieważ silnym szokom zewnętrznym towarzyszy deprecjacja kursu złotego, która wspiera wzrost PKB poprzez stymulację polskiego eksportu. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia np. w czasie globalnego kryzysu finansowego w 2009 r., kiedy dzięki deprecjacji naszej waluty polski eksport netto wsparł wzrost PKB, chroniąc tym samym gospodarkę przed recesją.

Warto zauważyć, że tylko Polska uniknęła recesji w tym okresie, przy czym skala spadku PKB była silnie zróżnicowana pomiędzy krajami UE, pisze Adam Glapiński. W publikacji omówiono również różnice między polską gospodarką a gospodarką strefy euro, które zwiększają ryzyka związane z potencjalnym wprowadzeniem wspólnej waluty, w tym m.in. dotyczące różnic w funkcjonowaniu rynku pracy, który staje się kluczowym kanałem przywrócenia równowagi makroekonomicznej w sytuacji braku konwencjonalnych mechanizmów stabilizacyjnych. Problem polega na tym, że polski rynek pracy jest mniej hojny pod względem zasiłków dla bezrobotnych, charakteryzuje się niewielką elastycznością czasu pracy, wysokim odsetkiem osób zatrudnionych na czas określony, niskim poziomem uzwiązkowienia, a także głównie indywidualnym charakterem negocjacji płacowych.

Ciężar polityki klimatycznej

Publikacja omawia także rolę polityki fiskalnej w stabilizowaniu koniunktury po przyjęciu euro. Jest to o tyle istotne, że po rezygnacji z krajowej polityki pieniężnej, to ona staje się głównym narzędziem stabilizowania gospodarki. Według prezesa NBP, polityka fiskalna w krajach strefy euro często jest procykliczna, a więc wzmaga, a nie łagodzi wahania koniunktury.

Prof. Adam Glapiński omawia także wyzwania dla funkcjonowania unii walutowej w związku z polityką klimatyczną. Jak przyznaje, wątek ten wydaje się odległy od tematyki wspólnotowej waluty, “jednak ostatnie lata, w których gospodarki europejskie doświadczyły silnego szoku energetycznego i inflacja wzrosła w wielu z nich do poziomów najwyższych od dekad, dobitnie pokazały, jak ważne jest funkcjonowanie rynków energii dla poszczególnych gospodarek, w tym procesów cenowych w nich zachodzących”. Według niego, realizowana przez UE polityka klimatyczna – o ile nie zostanie zrewidowana – będzie silnie, w sposób zróżnicowany oddziaływać na poszczególne gospodarki strefy euro i UE również w kolejnych latach i dekadach.

Ryzyko niestabilnego boomu

Ryzyka związane z utratą autonomii monetarnej zostały przedstawione na przykładzie Hiszpanii, Słowacji i krajów bałtyckich. W pierwszym przypadku, przyjęcie euro doprowadziło do niestabilnego boomu kredytowego, z jego poważnymi konsekwencjami w postaci m.in. załamania sektora finansów publicznych i spadku realnych wynagrodzeń. Słowacja za przyjęcie euro zapłaciła załamaniem eksportu i wzrostem bezrobocia, kraje bałtyckie - m.in. spadkiem dynamiki PKB.

Ewentualne przyjęcie euro przez Polskę oznaczałoby spadek stóp procentowych poniżej poziomu pozwalającego utrzymać równowagę makroekonomiczną i - jak pisze Adam Glapiński - “stwarzałoby istotne ryzyko powstania niestabilnego boomu, który ostatecznie wiąże się z utratą konkurencyjności, masowym bezrobociem i wieloletnim spowolnieniem wzrostu gospodarczego”.

Prezes NBP zwraca uwagę, że wiele państw, w tym Polska, stoi dzisiaj w obliczu nie tylko narastających napięć geopolitycznych, ale także wysokich potrzeb pożyczkowych budżetu i rosnącego długu publicznego, związanego m.in. z koniecznością zwiększania wydatków na zbrojenia. - W tym kontekście zachowanie niezależności Narodowego Banku Polskiego nabiera jeszcze większego znaczenia. Jest ona bowiem fundamentem stabilności i bezpieczeństwa polskiego systemu monetarnego, finansowego i gospodarczego. W efekcie na niezależności NBP korzystają wszyscy, w tym konsumenci, firmy i rząd, bo umożliwia ona utrzymywanie długookresowo niskiej inflacji, pisze Adam Glapiński.

SK

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych