Informacje

Prezydent: powinniśmy szukać porozumienia ws. systemu emerytalnego

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lutego 2012, 13:57

    Aktualizacja: 8 lutego 2012, 14:00

  • Powiększ tekst

W sprawie przyszłości systemu emerytalnego należy szukać porozumienia - oświadczył prezydent Bronisław Komorowski podczas środowego spotkania z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Według prezydenta, zmiany demograficzne w Polsce stają się wyzwaniem dla całej sceny politycznej.

Do Pałacu Prezydenckiego przybyli m.in. szefowie klubów: PO - Rafał Grupiński; Ruchu Palikota -
Janusz Palikot; PSL - Jan Bury; SLD - Leszek Miller; Solidarnej Polski - Arkadiusz Mularczyk. Klub
PiS reprezentowała posłanka Józefa Hrynkiewicz. W spotkaniu uczestniczyli także: małżonka prezydenta Anna Komorowska, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz oraz ministrowie z Kancelarii Prezydenta.

"Stoimy w obliczu zbliżającego się nieuchronnie momentu (...), kiedy trzeba będzie podejmować decyzje, co do przyszłości systemu emerytalnego w Polsce" - powiedział prezydent, otwierając spotkanie.

 

Jak ocenił, jest to okazja do bardzo ostrych polemik. "Ale warto chyba spróbować uczynić z tego
obszaru, tak ważnego dla polskich obywateli, pole, w którym szukamy porozumienia albo szukamy
przynajmniej minimum wspólnego poglądu na istotne sprawy, ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa emerytalnego Polaków" - zaznaczył prezydent.

Wyraził jednocześnie przekonanie, że owocem spotkania będą "spostrzeżenia, sugestie, uwagi albo
nawet gotowe propozycje, które warto, aby stały się przedmiotem dyskusji publicznej, ale także
pomiędzy środowiskami politycznymi". "Kancelaria Prezydenta jest otwarta dla rozmowy merytorycznej o sprawach najważniejszych z punktu widzenia przyszłości Polski" - zapewnił.

Prezydent mówił, że liczy, iż środowa rozmowa nie będzie poświęcona ocenie "jeszcze nieistniejącego projektu rządowego" w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.

Komorowski ocenił, że stoimy obecnie "w obliczu procesów w niewielkim stopniu od nas zależnych",
takich jak m.in. starzenie się społeczeństwa i fakt, że rodzi się coraz mniej dzieci.

Jak zauważył, procesy demograficzne zachodzące w naszym kraju mają swoje skutki w różnych obszarach życia. "Prawdą, z której się wszyscy cieszymy jest to, że w Polsce, tak jak w zamożnym świecie zachodnim, żyjemy coraz dłużej, jesteśmy coraz zdrowsi, ale jednocześnie rodzi się coraz mniej dzieci" - mówił Komorowski.

Prezydent zaznaczył, że skutkiem tego procesu jest to, że w przyszłości coraz mniej osób będzie
pracowało na emerytury starszej części społeczeństwa. Komorowski uważa, że te niekorzystne
tendencje demograficzne trzeba starać się zmieniać.

"Stoimy w obliczu wielkiego wyzwania, jakim jest kształtowanie polityki prorodzinnej" - podkreślił prezydent. Zaznaczył jednocześnie, że w przewidywalnym terminie nie da się szybko zmienić statystyk, dotyczących liczby rodzących się dzieci.

"Wiemy, że już w najbliższej dekadzie proporcje między liczbą osób w wieku produkcyjnym i
poprodukcyjnym zaczną się w błyskawicznym tempie pogarszać" - powiedział. Jak zaznaczył, oblicza się, że w roku 2020 Polska dorówna pod tym względem dzisiejszym negatywnym wskaźnikom krajów starej piętnastki UE.

Prezydent zwrócił uwagę, że w 2010 roku na jedną osobę w wieku emerytalnym przypadały cztery osoby w wieku produkcyjnym, w 2020 roku będą to już tylko trzy osoby, a w 2035 roku - zaledwie dwie.

"To są proporcje, z których bardzo wiele wynika dla wszystkich obszarów życia społecznego i
gospodarczego w Polsce. Szczególnie wiele musi wynikać w systemie emerytalnym" - zaznaczył. W
przekonaniu prezydenta, tak szybka zmiana struktury demograficznej stawia przed całą sceną
polityczną wyzwania dotyczące polityki społecznej.

Jak dodał, dostrzega jednak, że cały "szereg środowisk politycznych stoi już w blokach startowych,
żeby rozpocząć polemikę głównie z tezami rządowymi".

Prezydent podkreślił, że "nie może uciekać z pola widzenia" to, iż duża część przyszłych emerytów,
w tym ok. 40 proc. kobiet, może kiedyś otrzymywać świadczenia, które "po prostu nie pozwolą na
utrzymanie".

"Chciałbym, żebyśmy wspólnie spróbowali wykonać ten wysiłek, że najpierw sami pokażemy, co możemy uczynić przedmiotem rozmowy, być może dyskusji, ale chciałbym głęboko wierzyć, że także i ewentualnie rozwiązań kompromisowych" - powiedział.

 

Rząd chce - zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska z expose - stopniowo zrównywać i
podwyższać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn od 2013 roku, docelowo do 67. roku życia. Poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty ma zostać w roku 2020, a dla kobiet w roku 2040.

 (PAP) mzk/ eaw/ jra/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych