AKTUALIZACJA
Papież mediatorem między Moskwą a Kijowem?
Papież Franciszek powiedział w niedzielę dziennikarzom, że jest gotów spotkać się z prezydentami Ukrainy i Rosji, Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem. Wyjaśnił, że nie pojechał dotąd do Kijowa, ponieważ nie ma możliwości udania się również do Moskwy.
Franciszek mówił o tym podczas konferencji prasowej w samolocie lecącym ze stolicy Sudanu Południowego Dżuby do Rzymu.
Papież oświadczył: „Jestem otwarty na spotkanie z dwoma prezydentami, Ukrainy i Rosji”. „Jeśli nie pojechałem do Kijowa, to dlatego, że niemożliwa była podróż do Moskwy” - dodał.
Przypomniał, że już drugiego dnia wojny udał się do ambasady Rosji przy Stolicy Apostolskiej. Jak dodał, poszedł tam, by powiedzieć, że chce jechać do Moskwy i rozmawiać z Putinem.
„Potem minister (spraw zagranicznych Siergiej) Ławrow odpowiedział mi, że dobrze to ocenia, ale zobaczymy później” - ujawnił.
Franciszek zaznaczył, że wojna na Ukrainie „nie jest jedyną wojną”. Odnotował, że od 12 lat trwa wojna w Syrii, a od 10 w Jemenie. Wskazał też na konflikt w Birmie.
„Tak, są wojny ważniejsze z powodu rozgłosu, jaki wywołują, ale cały świat jest na wojnie, w stanie autodestrukcji; musimy pomyśleć poważnie, bo to jest autodestrukcja” - ocenił. „Zatrzymajmy się na czas, bo jedna bomba przywołuje jeszcze większą i jeszcze większą i nie wiadomo, gdzie skończy się eskalacja” - ostrzegł.
Papież wyraził opinię, że konflikty w Afryce i innych częściach świata są związane z „biznesem” handlu bronią. „Uważam, że dziś na świecie jest to plaga, największą plagą jest biznes sprzedaży broni” - dodał.
Zdaniem Franciszka krąg broni, konfliktów i przemocy jest „diaboliczny”. „Nie przychodzi mi inne słowo na myśl; to niszczy stworzenie, niszczy osobę, niszczy społeczeństwo” - oświadczył.
PAP, sek