Informacje

Lasy Państwowe / autor: Fratria
Lasy Państwowe / autor: Fratria

Nie dla unijnych zakusów na polskie lasy!

Artykuł sponsorowany

  • Opublikowano: 6 lutego 2023, 14:01

    Aktualizacja: 6 lutego 2023, 18:37

  • 6
  • Powiększ tekst

W środowisku unijnych biurokratów narodził się pomysł, by odebrać państwom członkowskim możliwość samodzielnego decydowania o lasach. Absurdalny projekt trafił już do zaopiniowania jednej z komisji w Parlamencie Europejskim. Stanowcze weto w tej sprawie zgłaszają leśnicy. Dlaczego?

W przypadku Polski oddanie kompetencji w zakresie leśnictwa to de facto przekazanie Unii Europejskiej prawa do współdecydowania o losach 1/3 terytorium kraju. Nic więc dziwnego, że ta propozycja oburzyła leśników, polityków sprawujących nadzór nad lasami oraz zwykłego Kowalskiego. Bo polskie lasy to narodowy skarb. Gospodarowany tak, że rozwiązania u nas stosowane są modelowym przykładem dla innych państw. Mowa tu o prowadzeniu gospodarki leśnej, czyli dbaniu o polskie lasy, by polska gospodarka miała drewno, obywatele coraz więcej zdrowych miejsc do odpoczynku, a przyroda zapewniony bezpieczny rozwój. Kilka generacji polskich leśników mozolnie pracowało na kondycję lasów, jaką mają one dziś w Polsce. Bo leśnicy nie tylko pozyskują drewno, ale odnawiają drzewostany i zalesiają nieużytki, dlatego lasów w Polsce jest coraz więcej. Co ważne, tereny leśne w naszym kraju są dostępne dla społeczeństwa, co nie jest tak powszechną praktyką w innych państwach europejskich.

Co z tym stanem rzeczy próbuje zrobić Unia Europejska? Czyni starania, by ograniczyć państwom członkowskim możliwość decydowania o lasach, chcąc włączyć leśnictwo do tzw. kompetencji wspólnych z Unią Europejską. Jak to działa? Unia Europejska funkcjonuje w oparciu o zapisy Traktatu z Lizbony z 2007 roku, który określa podział kompetencji między Unią Europejską a państwami członkowskimi. Zgodnie z aktualnym prawodawstwem, o tym jakże istotnym dziale gospodarki narodowej, czyli leśnictwie decydowały wyłącznie państwa członkowskie – odrębnie w ramach wewnętrznych przepisów obowiązujących w poszczególnych krajach. Inicjatywa rozważana w Komisji ENVI ma ten plan zmienić i przenieść leśnictwo z tzw. kompetencji krajowych do tzw. kompetencji dzielonych z Unią Europejską.

Stanowczo mówimy temu: nie! Nigdy nie będzie naszej zgody na tego rodzaju zmianę traktatów, odbierającą Polsce kompetencje w tak ważnym obszarze, mówi wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka.

Sytuacja stała się na tyle poważna, że Siarka, wraz z Józefem Kubicą, dyrektorem generalnym Lasów Państwowych, natychmiast zorganizowali konferencję prasową w Sejmie. Jednoznacznie podkreślili, że wyzbycie się narodowej kompetencji odnośnie leśnictwa stanie się jednym z tzw. „kamieni milowych”, którymi Unia pozbawia Polskę suwerenności. To kolejny z unijnych pomysłów, który zamiast pomagać, szkodzi. Jak pokazują poprzednie doświadczenia, rozwiązania, które miałyby rzekomo walczyć z ociepleniem klimatu, doprowadziłyby do całkowitego załamania polskiego przemysłu drzewnego, poważnego osłabienia całej polskiej gospodarki, skokowego wzrostu cen energii i w efekcie zubożenia społeczeństwa.

A polskie leśnictwo to ponad 200 lat doświadczeń, w tym 100 lat doświadczenia Lasów Państwowych. Kierunek, w którym zmierza Unia Europejska to nokaut i demontaż polskiego modelu leśnictwa.

Obawiamy się, że nasze wieki doświadczeń i tradycji trafią do kosza. Nie ma na to naszej zgody, by trzecią częścią Polski – bo tyle stanowią lasy – zarządzano spoza Polski, mówi Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych.

Cała ta sprawa to oznacza też ubezwłasnowolnienie naszego kraju, odbywające się sukcesywnie i stopniowo poprzez oddawanie krajowych kompetencji w ręce Brukseli. Obowiązkiem leśników jest alarmowanie, gdy ten niebezpieczny proces dotyka naszej dziedziny.

Na konferencji w polskim Sejmie obok przedstawicieli rządu i Lasów Państwowych stanęła również Krystyna Szyszko, wdowa po świętej pamięci profesorze Janie Szyszko, wieloletnim ministrze środowiska i niezłomnym obrońcy polskiej przyrody.

Z ogromnym niepokojem, z przerażeniem wręcz, dowiedziałam się, że znaleźli się posłowie polscy, którzy zagłosowali przeciwko Polsce! Żeby tak naprawdę pozbawić Polaków możliwości zarządzania 1/3 terytorium Polski – mówiła Krystyna Szyszko, którą przez wzgląd na jej zasługi leśnicy tytułują profesorem. A chodziło jej m.in. o głos popierający oddanie lasów Unii, jakiego udzieliła Ewa Kopacz, była premier w rządzie PO-PZL.

Warto przypomnieć, że Profesor Szyszko zwracał uwagę na ważny szczegół, który umyka uwadze wielu postronnych obserwatorów. Otóż lasy to nie tylko drzewa, rośliny, zwierzęta i grzyby. To ogromne terytorium, zbyt duże, byśmy mogli z niezmąconym spokojem patrzeć na to, co się może wydarzyć. Lasy w Polsce zajmują aż 1/3 powierzchni, czyli ponad 90 tys. km2. Areał gruntów, na którym zmieściły by się trzy państwa wielkości Belgii. A pod powierzchnią – wartościowe surowce, czyli gigantyczne pieniądze. I kto wie, czy pod powierzchnią unijnej polityki nie kryje się właśnie zainteresowanie kopalinami i gruntem. Na pewno, ze względów strategicznych, ten obszar powinien pozostać pozostawać w decyzji Polaków.

Jeżeli my pozwolimy na to, żeby jacyś unijni urzędnicy zarządzali jedną trzecią terytorium kraju, to właściwie pozbywamy się naszej własności. A to my, wszyscy Polacy, jesteśmy właścicielami lasów, mówiła w Sejmie Krystyna Szyszko.

Przypomniała też ostrzeżenia męża, że lasy polskie są w permanentnym niebezpieczeństwie. Przekonywała, że obecną sytuację należy postrzegać jako element całego ciągu prób destabilizacji polskiego leśnictwa. Już pod koniec minionego stulecia rozpoczęła je próba uczynienia z Lasów Państwowych jednoosobowej spółki Skarbu Państwa, następnie odebrania im pieniędzy poprzez stworzenie funduszu reprywatyzacyjnego i włączenie do sfery budżetowej. Wszystko po to, by zdestabilizowaną instytucję odsunąć od zarządzania lasami, a te – sprywatyzować. Czy obecna próba nie wpisuje się w ten scenariusz?

Obawiam się, że profesor Szyszko niestety miał rację. Krytykowana przez nas opinia ENVI układa się w ciąg logicznych zdarzeń. W obecnej sytuacji przychodzą na myśl słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „najpierw Gruzja, później Ukraina, później być może Polska”. Tak jak nie bagatelizujemy słów profesora Kaczyńskiego, tak nie bagatelizujmy słów profesora Szyszko, przestrzega dyrektor generalny Lasów Państwowych.

Lasy Państwowe są głównym dostawcą drewna do polskich przedsiębiorców i odbiorców indywidualnych. Pokrywają ok. 90 proc. krajowego zapotrzebowania na ten surowiec. Co roku kupuje go od Lasów Państwowych siedem tysięcy krajowych firm. Dzięki temu Polska zajmuje jedno z czołowych miejsc na liście największych producentów mebli na świecie. Lasy Państwowe zapewniają zlecenia małym firmom i pracę ludziom mieszkającym na terenach wiejskich. Sektor leśno-drzewny odpowiada za 2 proc. PKB Polski i daje pracę 400 tys. osób. Można zatem stwierdzić, że Lasy Państwowe w odpowiedzialny sposób przyczyniają się do rozwoju całej polskiej gospodarki.

Czytaj też: Rewolucja na Poczcie Polskiej. Wyślesz list przez…internet

Czytaj też: UOKiK. Aż 7 mln kar dla firm wywożących odpady

Powiązane tematy

Komentarze