Informacje

Przesył energii / autor: Pixabay
Przesył energii / autor: Pixabay

Prezes URE o inwestycjach w sieć dystrybucji energii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 lutego 2023, 16:58

  • Powiększ tekst

Nakłady inwestycyjne na rozwój sieci dystrybucji energii to 130 mld zł - oszacował prezes URE Rafał Gawin. Chcąc przyłączyć każde źródło energii należałoby zwielokrotnić tę kwotę. Jak dodał, trzeba zadać pytanie, czy społeczeństwo na to stać.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Rafał Gawin powiedział w poniedziałek podczas Ogólnopolskiego Kongresu Energetyczno - Ciepłowniczego Powerpol 2023, że rozwój gospodarki jest związany ze zwiększonym zużyciem energii elektrycznej, a za tym powinien iść odpowiedni rozwój sieci elektroenergetycznej.

Dzisiaj przyłączamy źródła, których czas pracy jest znacznie krótszy niż źródeł konwencjonalnych. Sieć musi być wymiarowana na coraz większą moc. To oznacza ogromne wydatki w sieci przesyłowe i dystrybucyjne” - zaznaczył Gawin, dodając, że „jeśli chodzi o sieci dystrybucyjne to w ramach projektu, który nazwaliśmy Karta Efektywnej Transformacji Sieci Dystrybucyjnych staraliśmy się zwymiarować potrzeby inwestycyjne po to, aby osiągnąć pewien cel, który już wynika z wydanych warunków przyłączenia, czy też podpisanych umów przyłączeniowych z drobną korektą uwzględniającą dynamikę rozwoju źródeł odnawialnych, ale nie tylko odnawialnych, tych wszystkich, które będą przyłączane do sieci, bo mówimy też o energetyce jądrowej” - wyjaśnił.

Poinformował, że po stronie sieci dystrybucyjnych te nakłady inwestycyjne, które oszacowano „w bardzo umiarkowanym scenariuszu wynoszą około 130 mld zł.” W tym są m.in. wydatki na rozwój, utrzymanie sieci i modernizację. „Około 40 proc. z tej kwoty dotyczy samych przyłączeń. Te pieniądze w dużej mierzę będą musiały być wydane przez odbiorców energii. Tam gdzie dotyczy to rozwoju i utrzymania sieci te koszty przenosimy przez taryfę dystrybucyjną. Życzylibyśmy sobie, aby tych pieniędzy poszukiwać w dotacjach, ale nie jest to też możliwe, aby te wszystkie pieniądze tam znaleźć” - stwierdził Gawin.

Zwrócił uwagę, że zgodnie z założeniami przygotowanymi we współpracy z operatorem system przesyłowego i dystrybucyjnego w perspektywie roku 2030 sieć powinna być przygotowana do przyłączenia 50 GW źródeł mocy w źródłach odnawialnych, co stanowi 50 proc. w miksie energetycznym kraju.

To wynika z wydanych warunków przyłączenia i z podpisanych umów przyłączeniowych. Problemem jest to, że duża część z tych umów przyłączeniowych nie jest realizowana, a apetyt na przyłączenia ciągle istnieje i jest wiele podmiotów, które chciałyby się ekstra przyłączyć” - zauważył Gawin.

Nasz model przyłączeniowy jest modelem bardzo statycznym, który tworzyliśmy wiele lat temu” - oceni szef regulatora. Wyjaśnił, że podmiotowi, który chce się przyłączyć gwarantuje się odbiór energii. „Widzimy bardzo dużo odmów przyłączeń. Część przynajmniej z tych odmów trafia do URE w postaci formalnych sporów” - przyznał jednak Gawin.

Gdybyśmy chcieli przyłączyć każde źródło musielibyśmy pewnie zwielokrotnić, czy też powiększyć tą kwotę 130 mld zł. Trzeba sobie zadać pytanie czy nasze społeczeństwo stać na to, czy to jest potrzebne” - tłumaczył Gawin.

Jego zdaniem system elektroenergetyczny powinien być dopasowany do zapotrzebowania na energię, a nie do tego, ile jej ktoś chciałby przyłączyć do systemu.

Chodzi o to, żeby część tych ryzyk związanych z przyłączeniem przenieść na podmioty przyłączane. Obecny model statyczny, który dzisiaj funkcjonuje przenosi 100 proc. ryzyka na odbiorców końcowych” - ocenił Gawin, dodając, że wydaje się, że w obecnej sytuacji taki model nie jest właściwy i wymaga bardziej elastycznego podejścia.

Czytaj też: Premier o 13. i 14. emeryturze. Kiedy zostaną wypłacone?

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych