Informacje

Polska przegoni Anglię a Anglicy będą emigrować do Warszawy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 lutego 2023, 21:18

    Aktualizacja: 27 lutego 2023, 21:20

  • Powiększ tekst

Lider brytyjskiej opozycji twierdzi, że do 2030 r. Polska może być bogatszym krajem od jego ojczyzny i mówi, że nie chce Wielkiej Brytanii, w której młodzi Brytyjczycy bez perspektyw muszą… wyjechać do Warszawy!

Jeśli obecna polityka gospodarcza się nie zmieni, Wielkiej Brytanii grozi to, że do 2030 r. pod względem PKB na osobę zostanie wyprzedzona przez Polskę - ostrzegł w poniedziałek lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer.

Starmer, który w zeszłym tygodniu przedstawił pięć priorytetów swojego przyszłego rządu dla Wielkiej Brytanii, w przemówieniu wygłoszonym w poniedziałek w londyńskim City omawiał bardziej szczegółowo pierwszą z nich - zapewnienie, by Wielka Brytania trwale miała najwyższy wzrost gospodarczy w grupie państw G7.

CZYTAJ TEŻ: wPolityce.pl: Szokujący wzrost wydatków miast na promocję

CZYTAJ TEŻ: Milion euro wsparcia dla… rosyjskojęzycznych mediów

Przywołując dane Banku Światowego, wskazał, że w latach 2010-21 średni roczny wzrost gospodarczy Wielkiej Brytanii wynosił 0,5 proc., podczas gdy Polski - 3,6 proc., zaś wartość PKB na jednego mieszkańca w 2021 r. wynosiła w obu krajach odpowiednio 44 979 dolarów i 34 915 dolarów. Jak wyliczają laburzyści, jeśli tempo wzrostu w obu krajach będzie się utrzymywać, do 2030 r. Wielka Brytania zostanie wyprzedzona przez Polskę, a do 2040 r. - także przez Węgry i Rumunię.

Starmer mówił, że rządząca od 13 lat Partia Konserwatywna skierowała Wielką Brytanię na drogę powolnego upadku. „Brytyjczycy zostają w tyle, podczas gdy nasi europejscy sąsiedzi się bogacą, zarówno na wschodzie, jak i w krajach takich jak Francja i Niemcy. Nie czuję się z tym komfortowo; nie czuję się komfortowo z trajektorią, na której wkrótce Wielka Brytania zostanie wyprzedzona przez Polskę. Nie jestem też gotów zaakceptować tego, co oznaczałyby konsekwencje tej porażki” - oświadczył lider Partii Pracy.

Nie chcę Wielkiej Brytanii, w której młodzi ludzie w naszych wielkich miastach i miasteczkach nie mają innego wyjścia, jak tylko wyjechać. Drenaż mózgów, nie tylko do Londynu lub Edynburga, ale do Lyonu, Monachium i Warszawy - to nie jest przyszłość, na którą zasługuje nasz kraj - dodał.

Partia Pracy od wielu miesięcy utrzymuje stabilną, wynoszącą obecnie ok. 20 punktów proc. przewagę nad konserwatystami i niewiele jest przesłanek wskazujących, że sytuacja mogłaby się odwrócić przed następnymi wyborami.

PAP, mw

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.