Podatki jednak w górę? Tak mówi premier
Brytyjski premier Keir Starmer zasugerował w poniedziałek, że będą musiały wzrosnąć podatki, by odbudować usługi publiczne i naprawić fundamenty gospodarki. Przed objęciem urzędu w lipcu, Starmer zapowiadał, że główne podatki nie zostaną podniesione.
„Nikt nie chce wyższych podatków, tak jak nikt nie chce cięć wydatków publicznych. Ale musimy być realistami co do tego, gdzie jesteśmy jako kraj. To nie jest rok 1997, kiedy gospodarka była w dobrej kondycji, ale usługi publiczne były na kolanach. I to nie jest rok 2010, kiedy usługi publiczne były silne, ale finanse publiczne były słabe. Musimy radzić sobie z obydwoma tymi problemami” - powiedział Starmer w przemówieniu, które miało przygotować grunt pod środowy budżet. Po obcięciu władzy w lipcu przez Partię Pracy Starmer kilka razy ostrzegał, że budżet będzie bolesny, ale zapewniał, że krótkotrwałe wyrzeczenia są niezbędne w celu osiągnięcia długoterminowych korzyści.
To są bezprecedensowe okoliczności, ale budżet, który minister finansów przedstawi w środę, zapobiegnie niszczycielskiej polityce oszczędności w naszych usługach publicznych i zapobiegnie katastrofalnej drodze dla naszych finansów publicznych.
Złamana obietnica
Zarówno w manifeście wyborczym, jak i po wygranej Partia Pracy obiecywała, że trzy główne obciążenia podatkowe, czyli podatek dochodowy, VAT i składki na ubezpieczenie społeczne nie zostaną podniesione, ale w ostatnich dniach laburzyści coraz większy akcent kładą na zwrot, że nie będą podnosić obciążeń podatkowych dla osób pracujących, co wywołuje spekulacje na temat tego, kogo uważają za „ludzi pracujących” i czy nie jest furtka do podniesienia podatków dla najlepiej zarabiających.
Rząd zamierza dzięki podniesieniu podatków oraz cięciom wydatków znaleźć w budżecie ok. 40 miliardów funtów, aby załatać deficyt budżetowy, ale zarazem chce przeznaczać więcej pieniędzy na takie obszary jak ochrona zdrowia i edukacja. Starmer powiedział, że odrzuca „fikcję, że można obniżyć podatki i wydać więcej na usługi publiczne bez wprowadzania jakichkolwiek zmian”.
Podkreślił, że sytuacja fiskalna wygląda znacznie gorzej niż jego rząd się spodziewał, gdy obejmował władzę, ale zapewnił, że nie będzie uciekał od podejmowania decyzji. „Oczekuję, że będę oceniany na podstawie mojej zdolności do radzenia sobie z tym. Polityka to zawsze wybór” - powiedział.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
PAP/ as/
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Morawiecki: zatrzymać drożyznę Tuska!
Tusk rozbije Lasy Państwowe? Na początek pozwalnia!
Katastrofa Volkswagena! Zamyka fabryki, zwolni tysiące
»» Były prezes Orlenu Daniel Obajtek na antenie telewizji wPolsce24: „naruszyłem wielkie, wielomiliardowe interesy. Może został wydany na mnie wyrok?” – oglądaj tutaj: