Pogrążyła premiera teraz... przechodzi do opozycji!
Urzędniczka służby cywilnej, której śledztwo w sprawie „partygate”, czyli imprez na Downing Street w czasie restrykcji covidowych, przyczyniło się do ustąpienia Borisa Johnsona z urzędu premiera Wielkiej Brytanii, ma objąć stanowisko szefowej sztabu lidera opozycji Keira Starmera.
Kancelaria gabinetu, której podlega służba cywilna, potwierdziła w czwartek, że Sue Gray złożyła rezygnację i odeszła ze służby cywilnej. Natomiast opozycyjna Partia Pracy poinformowała, że Starmer zaoferował jej stanowisko szefowej sztabu, które Gray ma nadzieję przyjąć po dopełnieniu procedur związanych z odejściem.
Jak wyjaśniają brytyjskie media, urzędnik na szczeblu, na jakim była Gray, może podjąć pracę poza administracją publiczną po upływie przynajmniej trzech miesięcy, a objęcie przez nią nowej pracy musi być zaaprobowane przez komitet doradczy, który sprawdza wszystkie nowe prace podejmowane przez ministrów i wysokich rangą urzędników służby cywilnej.
Sue Gray stała się znaną powszechnie postacią, gdy w grudniu 2021 r. przejęła prowadzenie wewnętrznego rządowego dochodzenia w sprawie imprez, które odbywały się na Downing Street i w innych budynkach rządowych, w czasie gry obowiązywały restrykcje covidowe.
W raporcie z dochodzenia, który opublikowała w maju 2022 r., napisała, że „niektóre z badanych przez nią wydarzeń znacznie odbiegały od standardów, których opinia publiczna może oczekiwać”, a kierownictwo Downing Street powinno ponieść konsekwencje „poważnych zaniedbań w przywództwie i ocenie”. Raport w istotnym stopniu zwiększył polityczną presję na Johnsona, co wraz z kilkoma innymi sprawami zmusiło go do ogłoszenia w lipcu zeszłego roku rezygnacji.
Oburzenie z powodu powołania Gray wyraziło w czwartek wieczorem kilkoro ministrów z rządu Johnsona, wskazując, że podważa to zaufanie do neutralności politycznej służby cywilnej i w tej sytuacji jej dochodzenie wygląda na wyreżyserowany spisek, który miał na celu obalenie probrexitowego premiera z Partii Konserwatywnej.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
PAP/ as/