Chcemy mieć lepszy dostęp do lekarza. I płacimy
Pod koniec ub.r. prywatne ubezpieczenie posiadało blisko 4,23 mln Polaków, tj. o 9,2 proc. więcej rdr. Przeznaczyliśmy na nie 1,3 mld zł brutto, tj. o 17 proc. więcej rdr – podała we wtorek Polska Izba Ubezpieczeń w podsumowaniu raportu „Wpływ ubezpieczeń na polską gospodarkę i społeczeństwo”.
Jak wynika z opracowania PIU, ankietowani Polacy wśród głównych obaw dotyczących życia i zdrowia najczęściej wskazują ciężką chorobę najbliższej osoby (85 proc. wskazań, przy czym za prawdopodobną taką ewentualność uważa 48 proc.), śmierć najbliższej osoby (84 proc.), a także brak pieniędzy na leczenie poważnej choroby (80 proc., przy czym 54 proc. uważa to za prawdopodobne). Podobnie często wśród obaw w badaniu wymieniane były: nowotwory (79 proc., przy czym 40 proc. respondentów uważa, że taka choroba jest prawdopodobna w ich życiu), brak dostępu do opieki medycznej (78 proc., zdarzenie prawdopodobne według 40 proc. badanych) oraz uszkodzenie mózgu skutkujące stanem wegetatywnym (75 proc.).
Na łatwiejszym dostępie do dobrej profilaktyki, opieki medycznej oraz lekarzy specjalistów, które oferują ubezpieczyciele, zyskują nie tylko ubezpieczeni, ale też państwo i pracodawcy – oceniła doradca zarządu PIU Dorota Fal.
Jej zdaniem zatrudniającym zależy na zdrowiu pracowników, ponieważ absencje lub „prezenteizm”, czyli nieefektywność w pracy związana ze złym samopoczuciem, generują dodatkowe koszty i przekładają się na niższą wydajność pracy.
Zgodnie z przytoczonym badaniem Medicover „Jak kompleksowo zadbać o zdrowie fizyczne, psychiczne i społeczne pracowników” z 2022 r., podstawowymi przyczynami „absenteizmu” i „prezenteizmu” są choroby przewlekłe, m.in. układu kostno-szkieletowego, oddechowego i krążenia czy choroby psychiczne. Jak wskazano w opracowaniu, 47 proc. Polaków obawia się cukrzycy i tyle samo uważa tę chorobę za prawdopodobną w swoim życiu, a 38 proc. obawia się otyłości, przy czym 34 proc. uważa ją za prawdopodobne zagrożenie. Ponad jedna trzecia Polaków uważa, że w ich życiu prawdopodobna jest choroba psychiczna, obawia się jej 59 proc. respondentów.
Jak zauważono, zgodnie z badaniem NFZ „Otyłość – choroba wagi ciężkiej” obecnie ok. 60 proc. Polaków wykazuje nadwagę, a co czwarty jest otyły. Z uwagi na to ubezpieczyciele udostępniają nie tylko dostępy do klubów fitness czy rehabilitacji, ale także porady dietetyczne oraz edukują i umożliwiają wsparcie psychologiczne – stwierdzono.
W ocenie Doroty Fal ok. 70 proc. stanu zdrowia zależy od nawyków, tj. właściwego odżywiania, aktywności fizycznej i unikania nałogów. -Ponad 66 proc. nadmiarowych zgonów byłoby do uniknięcia dzięki profilaktyce – stwierdziła. Pozostałych – wskazała – można by uniknąć dzięki leczeniu chorób przewlekłych, zwłaszcza dobrze zorganizowanej opiece ambulatoryjnej i stałemu dbaniu o pacjenta.
W podsumowaniu raportu PIU „Wpływ ubezpieczeń na polską gospodarkę i społeczeństwo” podano, że w ub.r. na prywatne polisy przeznaczyliśmy 1,3 mld zł brutto, tj. o 17 proc. więcej niż w 2021 r. Prywatne ubezpieczenie pod koniec 2022 r. posiadało blisko 4,23 mln Polaków, tj. o 9,2 proc. więcej niż rok wcześniej.
Co 10 Polak jest objęty dodatkowym ubezpieczeniem zdrowotnym, które zapewnia głównie opiekę ambulatoryjną. Dzięki temu ubezpieczona część społeczeństwa, korzystająca z dodatkowej opieki, ma mniejszą szansę trafić do szpitala, a koszty ich leczenia przenoszone są na opiekę ambulatoryjną finansowaną przez ubezpieczycieli, składka odprowadzana do NFZ może natomiast być przeznaczona na potrzeby innych osób – podano w raporcie.
PIU nieustannie podkreśla, że ubezpieczenia zdrowotne mogą przynosić coraz więcej korzyści dla wszystkich pacjentów. By tak się stało, muszą stać się elementem systemu np. jako ubezpieczenia związane ze współpłaceniem za konkretne świadczenia, uzupełnianie koszyka świadczeń gwarantowanych – powiedziała Dorota Fal.
Ubezpieczenia zdrowotne mogą też funkcjonować jako suplementarne rozwiązania, równoległe do systemu, ze wsparciem w systemie fiskalnym. Nasze badania wskazują, że ponad 80 proc. Polaków jest gotowych ponosić dodatkowe miesięczne opłaty w tym obszarze – dodała.
PAP/RO