Informacje

ZSRR / autor: fot. Fratria
ZSRR / autor: fot. Fratria

Wracają łagry? Rosja wrzuca więźniów do zbrojeniówki!

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 18 kwietnia 2023, 10:53

  • Powiększ tekst

O ile aktywizacja zawodowa więźniów jest czymś dobrym w Rosji przyjmuje ona właśnie nową/starą formułę. Braki kadrowe w zbrojeniówce wypełnić mają osadzeni!

Praca w zbrojeniówce wymaga szeregu cennych umiejętności i, co za tym idzie, nie każdy może ją wykonywać. Tak było też w Rosji… do czasu!

Po pierwszej fali mobilizacji kraj ten opuściło kilkaset tysięcy mężczyzn w wieku produkcyjnym, w tym pracownicy tamtejszej zbrojeniówki. By łatać braki kadrowe władze na Kremlu uznały, iż należy sięgnąć po rezerwy z więzień - i zagonić osadzonych do niewolniczej pracy.

Co istotne, jak opisuje to w Defence24 ekspert ds. wojskowości Maksymilian Dura, obecnie w Federacji Rosyjskiej bardzo łatwo trafić do więzienia albo zakładu poprawczego. O ile wcześniej do takiego miejsca trafiało się za przestępstwa lub poważne wykroczenia teraz można zaliczyć „odsiadkę” choćby za krytykę armii. I nawet nie chodzi tu o wprost wyrażoną dezaprobatę a np. zaniesienie koców do szpitala w którym przebywają ranni żołnierze!

To ostatnie to autentyczny, opisany przez youtuberkę „Katiuszę” przypadek Rosjanki mieszkającej na Krymie - kobieta usłyszała, iż w lokalnym szpitalu, w którym przebywali żołnierze ranni w wojnie z Ukrainą, brakuje koców. Zaniosła więc kilka sztuk w ramach wsparcia. Kilka dni później otrzymała wezwanie do sądu za obrażanie sił zbrojnych. Dlaczego? Władze uznały, że przekazanie koców było aktem sabotażu względem armii - wszak wojsku koców nie brakuje, i zanoszenie ich do szpitala sugeruje braki. A to zasługuje na karę!

Jak wskazuje Dura:

We współfinansowanie tworzenia systemu gułagów roboczych włączony został także rosyjski przemysł. O ile bowiem w przypadku polskiego programu „Praca dla Więźniów” zakłada się „tylko” budowę hal produkcyjnych na terenie zakładów karnych (a więc z pieniędzy budżetowych), o tyle w Rosji planuje się lokowanie zakładów karnych przy halach produkcyjnych. Ta niewielka różnica oznacza, że duża część wyroków nie będzie miała na celu karania więzieniem, ale pracą przymusową – i to bez prawa wyboru. To, co w normalnych państwach ma pomóc więźniom w resocjalizacji, w Rosji staje się więc po prostu formą pozyskania taniej siły roboczej.

Przymusowi robotnicy formalnie mają otrzymywać najniższą krajową, czyli 11 tys. rubli, realnie jednak najpewniej będą pracować całkowicie za darmo.

Pytanie czy tego typu „kadry” rzeczywiście pomogą przemysłowi? Jak wskazałem na początku - zbrojeniówka wymaga specjalistycznych umiejętności, których nie opanuje się w tydzień czy dwa. Może się okazać, że to „koło ratunkowe” dla zbrojeniówki w rzeczywistości ostatecznie ją pogrąży.

Tym lepiej dla Ukrainy, rzecz jasna!

Defence24/ Katiusza/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych