INWAZJA NA UKRAINĘ
Partyzantka w Rosji? To dopiero początek!
Akcje Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego (RDK) i Legionu Wolność Rosji w obwodzie biełogorodzkim „to dopiero początek”, do takich incydentów dojdzie w innych regionach Rosji - oświadczył szef ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow.
„To nie pierwszy przypadek, gdy Rosjanie z bronią w ręku idą bronić swojego kraju. Przyzwyczajamy się do tego. (…) Jestem przekonany, że to jest dopiero początek i że będzie ciąg dalszy. Będzie to nie tylko Biełgorod” - powiedział Daniłow w rozmowie z Radiem Swoboda (ukraińską redakcją Radia Wolna Europa/Radia Swoboda) w czwartek wieczorem.
Szef Rady Bezpieczeństwa oświadczył, że „nie dzieje się nic dziwnego” i „że jest tylko kwestią czasu, gdzie takie akcje będą obserwowane” w przyszłości. Dodał następnie: „spójrzcie, co się tam (w Rosji) dzieje - oni sami z siebie zaczynają odpalać drony w Moskwie”.
Legion Wolność Rosji, składający się z Rosjan walczących po stronie ukraińskiej, opublikował w czwartek film, w którym twierdzi, że jego partyzanci znajdują się na granicy rosyjskiej i „wkrótce” wejdą na jej terytorium.
Również RDK, inna ochotnicza formacja rosyjska, opublikował w czwartek oświadczenie, z którego wynika, że po raz kolejny walczy na terytorium Rosji w obwodzie biełgorodzkim. W ciągu dnia w czwartek pojawiały się doniesienia o domniemanych atakach na terenie Szebiekina w obwodzie biełgorodzkim.
Do rajdu zbrojnego obu formacji na terenie obwodu biełgorodzkiego doszło w zeszłym tygodniu. Władze ukraińskie zapewniły, że nie są zaangażowane w te operacje.
PAP/ as/
CZYTAJ: