Obajtek: tylko silna gospodarka powoduje odpowiednie sojusze
Prezes Orlenu uczestniczył w Toruniu w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w konferencji „Trzy Filary Bezpieczeństwa Polski — militarny, energetyczny, żywnościowy”
Obecni byli także szef MON Mariusz Błaszczak, szef MAP Jacek Sasin i minister rolnictwa Robert Telus.
Daniel Obajtek mówił o tym, że w okresie rządów PO-PSL ćwiczony był scenariusz „nic nie możemy zrobić, gospodarka wolnorynkowa, liberalizm gospodarczy całkowicie”.
Teraz Koalicja Obywatelska już nawet nie mówi o liberalizmie, ale wręcz stosuje marksizm biznesowy, mówiąc o regulowaniu cen i wszystkiego po kolei. Z liberałów stali się marksistami w tej kwestii - ocenił szef Orlenu.
Wyraził przekonanie, że nie można zejść z drogi zapoczątkowanej w Polsce w 2015 roku po przejęciu rządów przez PiS, gdyż „przegramy gospodarkę, przegramy bezpieczeństwo”.
Jeżeli ktoś myśli, że bez silnej gospodarki zbuduje bezpieczeństwo, to jest niestety w błędzie. Tylko silna gospodarka powoduje odpowiednie sojusze. To nie jest pomysł Daniela Obajtka, premiera Sasina czy premiera Mateusza Morawskiego - mówił Obajtek.
Podkreślił, że tak jest „ułożony cały świat”. Dodał, że jeżdżąc po świecie widzi, jak kraje budują siłę państwa na podstawie siły największych koncernów, silnych spółek. W jego ocenie inne kraje Europy i świata liczą się tylko z państwami silnymi gospodarczo.
Pozostałym mogą dać tylko socjal, mogą wydrenować kapitał ludzki jak sól z ziemi. Nic więcej - ocenił szef Orlenu.
Mówił o tym, że Polska przez lata była areną „dzikiej transformacji”, a majątek do odtworzenia kapitału miały nie największe państwowe spółki, a mafie paliwowe.
Chcąc przeprowadzić transformację paliwowo-energetyczną musimy oprócz transformacji przeprowadzać tzw. zeroemisyjność. Nasza gospodarka długo jeszcze będzie oparta na węglu i nikt tego nie kwestionuje, ale musimy zwiększać procent innych źródeł. Musimy myśleć o fotowoltaice, elektrowniach gazowych. Budujemy elektrownie gazowe w Grudziądzu, Ostrołęce, a planujemy w Gdańsku. To są potężne, miliardowe inwestycje. Co nam z energetyki zeroemisyjnej, jeżeli nie mamy energetyki regulacyjnej - dodał.
Podkreślił, że Orlen przejął PGNiG, aby mieć „wsad ropy i gazu”, a Energę, aby iść bardzo mocno w źródła zeroemisyjne. „Dlatego połączyliśmy się z Lotosem, aby mieć wspólny bilans zakupu ropy”- wyjaśniał.
Dziś mamy zbilansowany zakup ropy. Mamy lepsze warunki, kupując ją. Nie jesteśmy rozgrywani w regionie, bo kupujemy ropę nie tylko dla Polski, ale regionu. To stanowi siłę naszą, siłę polskiego rządu. Nie czekaliśmy na wojnę na Ukrainie. Wyciągnęliśmy nauczki z Gruzji, Krymu, przeprowadziliśmy proces dywersyfikacji. Przez ostatnie siedem lat — zarówno w obszarze ropy, jak i gazu. Dlatego dziś możemy się czuć bezpieczni. To jednak zaledwie jeden krok. Następny to inwestycje, które może uciągnąć tylko silna spółka. Taką na dziś jest Orlen - dodał Obajtek.
W tym roku Orlen zainwestuje 36 mld zł. „Wiecie państwo, ile dawniej inwestował Orlen rocznie? Dwa miliardy. Dziś to 36 mld, a w ciągu siedmiu lat to 320 mld zł” - powiedział Obajtek.
Czytaj też: Orlen może eksploatować nowe złoża gazu
PAP/KG