Tomasz Lis ma problem! Chodzi o reklamę alkoholi
Akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi Lisowi, byłemu redaktorowi naczelnemu tygodnika „Newsweek”, został skierowany do sądu. Ma to związek z zamieszczoną w dodatku do tygodnika reklamą alkoholi.
„17 lipca 2023 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa–Mokotów w Warszawie skierowała akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi L., byłemu redaktorowi jednego z tygodników” - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.
Postępowanie w tej sprawie zostało podjęte przez prokuraturę po zawiadomieniu złożonym przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Akt oskarżenia dotyczy reklamowania napojów alkoholowych wbrew przepisom ustawy o wychowaniu w trzeźwości i o przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Chodzi o reklamę alkoholi, którą zamieszczono w dodatku do „Newsweeka”.
CZYTAJ:
Wagner uderzy na Polskę? Znamy plan Rosji!
Rosja traci samoloty - i to bez pomocy Ukrainy!
„Tomasz L. został oskarżony o to, że w okresie od 27 listopada do 3 grudnia 2017 r. w Warszawie, jako redaktor naczelny tygodnika, będąc odpowiedzialnym za treść przygotowywanych przez redakcję materiałów prasowych, wbrew przepisowi ustawy o wychowaniu w trzeźwości i o przeciwdziałaniu alkoholizmowi, prowadził reklamę napojów alkoholowych w postaci wódek, brandy, whisky, a także likierów poprzez publiczne rozpowszechnianie ich znaków towarowych oraz symboli graficznych, a także cen i odnośników do stron internetowych dystrybutorów, które zaprezentowane zostały w bezpłatnym dodatku dołączonym do wskazanego tygodnika” - wyjaśnił prok. Szymon Banna.
Prokurator dodał, że Tomasz L. w toku postępowania nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśniania, które zostały negatywnie zweryfikowane w toku prowadzonego dochodzenia.
Za te czyny może grozić grzywna w wysokości od 10 tys. do 500 tys. złotych.
W kwietniu tego roku prokuratura informowała o ogłoszeniu zarzutów w tej sprawie. Do zarzutów były naczelny „Newsweeka” odniósł się wówczas na Twitterze: „w prokuraturze postawiono mi dzisiaj zupełnie absurdalny zarzut złamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi” - napisał.
„Informuję przy okazji, że nie życzę sobie, by nazywano mnie Tomaszem L. Byłem i jestem Tomaszem Lisem” - dodał były redaktor naczelny „Newsweeka”.
PAP/ as/