Groźne komary wróciły do Izraela
Na południu Izraela, w regionie Arava, zidentyfikowano komary przenoszące wirusa Zachodniego Nilu - podało w czwartek ministerstwo ochrony środowiska. Lokalnym władzom nakazano, by uważnie monitorowały sytuację i w razie potrzeby „natychmiast wdrożyły środki zapobiegawcze”.
Zainfekowane komary zostały wykryte w gminach położonych na północ od Ejlatu, który jest najbardziej wysuniętym na południe punktem kraju.
W sierpniu 2022 roku z powodu zakażenia wirusem w Izraelu zmarła jedna osoba, a w 2020 roku komary przenoszące wirusa Zachodniego Nilu znaleziono w pobliżu Tel Awiwu; dwa lata wcześniej dziesiątki Izraelczyków trafiło do szpitali w wyniku epidemii wywołanej przez ten wirus.
Nie istnieje szczepionka zapobiegająca zakażeniu, nie ma też preparatów leczących objawy wywołane zakażeniem, jednak większość osób nie odczuwa żadnych dolegliwości wywołanych wirusem. Jeden na pięciu zarażonych ma gorączkę i inne objawy. U około jednej na 150 zakażonych osób rozwija się poważna, czasem śmiertelna choroba.
Zmiany klimatyczne, a w szczególności rosnące temperatury umożliwiają komarom przetrwanie na innych szerokościach geograficznych i wydłużają sezon, w którym owady i wirusy mogą się rozmnażać. Wirus Zachodniego Nilu został po raz pierwszy wykryty w Stanach Zjednoczonych w 1999 roku i obecnie jest najczęstszą przyczyną chorób przenoszonych przez komary w tym kraju.
W 2021 roku wirus Zachodniego Nilu szybko rozprzestrzenił się w amerykańskim stanie Arizona, zgłoszono ponad 1,7 tys. przypadków zakażeń, zmarło 127 osób. Naukowcy podkreślili, że istniał związek między szczególnie wysokimi temperaturami tego lata a wybuchem epidemii.
PAP/RO
CZYTAJ TEŻ: Premier: Rosja i Białoruś zwiększają napór na granicę
CZYTAJ TEŻ: Sprzęt na wojnę: Oto uzbrojenie Grupy Wagnera!