Tyle do końca roku przeznaczy PFR na prefinansowanie inwestycji z KPO
Pomimo tego, że nie ma jeszcze pieniędzy z Komisji Europejskiej, już w tej chwili przeznaczyliśmy 4 mld zł na prefinansowanie inwestycji. Zakładamy, że do końca roku będzie to kwota ok. 10 mld zł - powiedział w środę w Radiu Wrocław Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju w kontekście braku środków z KPO pytany był o to, na ile jeszcze, z jego perspektywy, Polska może sobie poradzić bez tych pieniędzy.
„Przede wszystkim nie czekamy. Biorąc pod uwagę właśnie taką konieczność odbudowy, pobudzenia inwestycji po pandemii, Bank Gospodarstwa Krajowego rozpoczął program inwestycji strategicznych. Prawie każdy samorząd w Polsce otrzymał dwa, trzy, czasami więcej finansowań swoich projektów inwestycyjnych. Możemy to widzieć, też lokalnie, na kwotę blisko 50 mld zł, więc inwestycje - akurat publiczne - w tej chwili mają się całkiem nieźle” – ocenił.
Zaznaczył jednocześnie, że inwestycje te finansowane są poprzez emisję obligacji ze środków krajowych, natomiast – jak wskazał – takie inwestycje generują później miejsca pracy oraz przychody podatkowe.
„Jestem więc przekonany, że one się po prostu zwrócą, w ten czy inny sposób” – dodał.
„Polski Fundusz Rozwoju otrzymał zadanie, aby prefinansować Krajowy Program Odbudowy. Pomimo tego, że nie ma pieniędzy jeszcze z Komisji Europejskiej, my już w tej chwili przeznaczyliśmy 4 miliardy złotych na prefinansowanie inwestycji. Zakładamy do końca roku, że będzie to kwota około 10 miliardów złotych. Więc te projekty się toczą. To jest bardzo ważne, bo jest mało czasu na ich realizację” – powiedział.
Prezes PFR wyraził przy tym nadzieję, że wypełnione zostaną kamienie milowe i pieniądze z Komisji Europejskiej trafią do nas w najbliższych miesiącach.
„W tej chwili, o ile dobrze pamiętam, sześć krajów, w tym np. Niemcy, nie otrzymały jeszcze żadnych środków, bo jeszcze nie zrealizowało tych wszystkich warunków do pierwszej wypłaty. Polska zrealizowała wszystkie warunki w ramach pierwszej wypłaty, poza jednym. To była ustawa dotycząca Sądu Najwyższego, która czeka na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, więc czekamy na tę decyzję” – powiedział prezes PFR.
Czytaj także: Nie tylko Polska nie otrzymała pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy
Borys zwrócił przy tym uwagę, że w przypadku ustawy o Sądzie Najwyższym wydawało się, że w czerwcu ubiegłego roku osiągnięte zostało już porozumienie.
„Była w Polsce przewodnicząca Komisji Europejskiej, były dokonane pewne zmiany, gdzie, jak rozumiem, polski rząd zakładał, że to wypełnia już te warunki. Później nagle w Parlamencie Europejskim pojawiły się debaty, spekulacje, że zaraz pani von der Leyen zostanie odwołana, bo jakoś za sprawnie to poszło i Komisja Europejska usztywniła swoje stanowisko. Każdy więc może to interpretować na swój sposób. Rzeczywiście jest tak, że tutaj potrzebna jest dobra wola po dwóch stronach” – zaznaczył Borys.
KE w czerwcu minionego roku zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.
W TK od miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który utrudnia w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie 11 sędziów. Pełen skład jest zaś na przykład wymagany do rozprawy ws. styczniowej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym z wniosku prezydenta Andrzeja Dudy, którą głowa państwa skierowała w lutym do Trybunału w trybie kontroli prewencyjnej. Nowelizacja ma - według PiS - wypełnić kluczowy „kamień milowy” dla odblokowania przez Komisję Europejską środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy.
Pod koniec sierpnia br. premier Mateusz Morawiecki przypomniał, że skierował kilka miesięcy temu wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący tego, „jak powinno być rozumiane kworum pełnego składu Trybunału”.
„O ile mi wiadomo, jest szansa na to rozstrzygnięcie we wrześniu, być może nawet w pierwszej połowie września” - powiedział premier.
„Jeżeli ta sprawa zostanie załatwiona, to w jej wyniku, rozumiem, że Trybunał Konstytucyjny szybko by mógł się zająć sprawą właśnie wniosku pana prezydenta dotyczącego zgodności tej ustawy o Sądzie Najwyższym z konstytucją” - mówił premier.
Dodał, że jeśli będzie orzeczenie TK ws. wniosku prezydenta, to zostanie złożony wniosek do Komisji Europejskiej ws. KPO, a ta będzie miała 60 dni na odpowiedź.
Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. Ma wzmocnić polską gospodarkę oraz sprawi, że będzie ona łatwiej znosić wszelkie kryzysy. Polska ma otrzymać 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek.
Zgodnie z celami UE znaczna część budżetu ma być przeznaczona na cele klimatyczne (42,7 proc.) oraz na transformację cyfrową (21,3 proc.).
Czytaj także: Soboń: „Lokalna półka” funkcjonuje w innych państwach
PAP/rb