WHO COP 10 – wielka dyskusja o walce z paleniem bez perspektyw na sukces?
W Panamie trwa szeroko nagłaśniana w mediach konferencja COP 10, której uczestnicy – sygnatariusze Ramowej Konwencji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC) – rozmawiają o problemie, jakim jest obecność produktów tytoniowych w przestrzeni społecznej. Pojawiają się ambitne hasła i głośne zapowiedzi, ale wnioski płynące z prac WHO są przez naukowców z całego świata oceniane, jako mizerne.
Pierwszy traktat zdrowotny konwencji FCTC został przyjęty w ramach prac WHO w 2003 r., a do jego realizacji zobowiązały 182 kraje i UE. W dniach 5-10 lutego br. odbywa się w Panamie COP 10, konferencja uczestników FCTC. Głównym celem tego kongresu jest ocena postępów poczynionych przez uczestników Konwencji w wypełnianiu zobowiązań określonych w pierwotnym tekście FCTC i późniejszych wytycznych. Przed spotkaniem WHO opublikowała raport Global Progress Report. Organizacja wskazała w nim m.in., że świecie jest ok. 1,2 miliarda użytkowników tytoniu, 8,5 miliona ludzi rocznie umiera przedwcześnie z przyczyn związanych z tytoniem. W 37 krajach odsetek palących mężczyzn przekracza 40%, a w 22 krajach odsetek palących kobiet przekracza 20%.
Statystyki wyraźnie pokazują, że efekty prac Światowej Organizacji Zdrowia nie przynoszą efektów. Rodzi się zatem pytanie, czy kierunki obrane przez WHO – polegające przede wszystkim na zaostrzaniu przepisów i ograniczaniu skali przemysłu tytoniowego oraz wykluczaniu alternatyw dla tradycyjnych papierosów są zasadne.
W przeddzień COP 10 – konferencji uczestników, międzynarodowy zespół ekspertów do spraw zdrowia publicznego opracował raport podsumowujący dotychczasową politykę WHO w kwestii ograniczania palenia tytoniu.
Klinicyści: WHO działa nieskutecznie
Klinicyści z kilkunastu krajów świata, posługując się raportem WHO przedstawiła w swoim opracowaniu „WHO COP 10 i ocena realizacji celów FCTC” swoje wnioski.
Oceniając dotychczasowe dokonania WHO na płaszczyźnie walki ze społecznym uzależnieniem od tytoniu, zespół 15 doświadczonych naukowców z kilkunastu krajów świata zwrócił uwagę na utrzymujące się wysokie rozpowszechnienie palenia tytoniu 20 lat po przyjęciu FCTC. Eksperci podkreślili, że FCTC dążąc do redefinicji szkodliwości palenia wyrobów tytoniowych pomija fakt, że wzrasta liczba osób używających alternatywnych produktów. Jednocześnie naukowcy zauważyli, że kraje, w których skala konsumpcji tytoniu zmniejsza się najszybciej, to kraje, w których wzrasta użycie produktów alternatywnych wypierających papierosy, a zatem kraje, które – jak pokazuje przykład Szwecji – znacząco ograniczyły szkodliwość społeczną tytoniu.
Przypisujemy ocenę E (negatywna – przyp. red) staraniom WHO w zakresie zmiany trendów konsumpcji wyrobów tytoniowych – oceniają specjaliści ds. ochrony zdrowia w raporcie „WHO COP 10 i ocena realizacji celów FCTC”.
Uzasadniając swoje wnioski, eksperci podkreślili, że 20 lat po przyjęciu FCTC nadal rozpowszechnia się nawyk palenia wśród kobiet na całym świecie, a liczba palaczy na Bliskim Wschodzie, w małych państwach wyspiarskich oraz krajach Europy Wschodniej i Środkowej nie maleje.
WHO zamyka się na innowacje
Grono badaczy zwróciło także uwagę na całkowite zamknięcie uczestników COP 10 na innowacyjność w zakresie walki z uzależnieniem tytoniowym. - WHO aktywnie sprzeciwia się technologiom ratujących życie, pozostawiając bez wsparcia miliony ludzi palących – zauważają autorzy raportu.
Zamknięcie się WHO na potencjalnie mniej szkodliwe produkty mogące wypierać tradycyjne papierosy i redukować ich społeczną szkodliwość przejawia się m.in. w wykluczeniu z rozmów COP 10 przedstawicieli branży oraz czołowych naukowców zajmujących się redukcją szkód spowodowanych paleniem. Skutkiem tego zamknięcia może być tylko przyjmowanie kolejnych, oderwanych od rzeczywistości założeń siłowego nacisku na branżę nikotynową oraz powszechna dezinformacja powodująca chaos i pogłębiająca niewiedzę uzależnionej od nikotyny części społeczeństwa.