AKTUALIZACJA
Prezes NBP: nie czas jeszcze na obniżkę stóp!
Nie jest jeszcze czas na obniżanie stóp procentowych, bo czynniki wpływające na wzrost inflacji wciąż są istotne - wskazał na piątkowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński. Nie widzę gotowości w Radzie Polityki Pieniężnej (RPP) do obniżenia stóp procentowych w tym roku kalendarzowym - powiedział Adam Glapiński.
„Jeśli na początku 2025 r. będziemy widzieli, że jesteśmy w paśmie celu, albo zaraz będziemy w paśmie celu, to taka dyskusja będzie. Czy ona przyniesie od razu wynik w postaci obniżki (stóp proc. - PAP) trudno mi powiedzieć, ale wtedy jest ta możliwość. (…) Nie widzę gotowości w radzie do obniżki stóp w tym roku kalendarzowym” - powiedział Glapiński.
„Rada nie będzie przecież obniżać stóp procentowych, jeśli ma projekcję, że inflacja rośnie, (…) i że będzie rosnąć w najbliższych kwartałach” - dodał.
Jak powiedział szef NBP o dyskusji na temat obniżki stóp procentowych będzie można mówić w momencie, gdy inflacja znajdzie się blisko rozszerzonego pasma celu inflacyjnego i jednoznaczne projekcje - zarówno modelowe i ekonometryczne - czy eksperckie pokażą schodzenie do celu inflacyjnego.
Inflacja znów się wymyka
Jak wskazał prezes NBP, mimo znacznego spadku inflacji, stopy procentowe pozostawiono na tym samym poziomie, co oznacza, że realnie są wyższe.
„Zacieśniamy tym samym politykę pieniężną. Musimy tak robić, bo inflacja co prawda zeszła do poziomu celu, ale znów się wymyka i idzie do góry. Stopy będzie można obniżyć, kiedy inflacja się ustabilizuje na poziomie celu (2,5 proc. +/- 1 pkt proc. - PAP)” - stwierdził Adam Glapiński.
Wśród czynników inflacyjnych Glapiński wskazał m.in. na wzrost oczekiwań inflacyjnych, co samo w sobie wpływa na wzrost inflacji jako „samospełniająca się przepowiednia”.
Presja wzrostu wynagrodzeń
Dodał, że inflacji sprzyja też podwyższona dynamika wzrostu wynagrodzeń. „Wzbudza to zaniepokojenie RPP, bo podnosi presję popytową” - zaznaczył prezes NBP.
„Pamiętajmy, że szybki spadek inflacji w ostatnich kwartałach oznacza, że wynagrodzenia silnie rosną także w ujęciu realnym. W sektorze przedsiębiorstw odnotowaliśmy w lutym i marcu 10-procentowy wzrost płacy realnej. Najwyższy od 1997 roku. To potężny bodziec proinflacyjny” - powiedział Glapiński.
W jego ocenie, wpływ wzrostu realnych wynagrodzeń na poziom inflacji będzie w dużej mierze zależał od skłonności społeczeństwa do oszczędzania. Dodał przy tym, że wiele przedsiębiorstw będzie mogło w znacznym stopniu zamortyzować rosnące koszty pracy przez ograniczenie marż, które w ostatnich latach kształtowały się wysoko.
Wzrost gospodarki czynnikiem inflacyjnym
Glapiński wskazał, że istotnym czynnikiem inflacyjnym jest też wzrost gospodarczy. „Im jest szybszy tym lepiej dla gospodarki, ale niestety zwiększa to również ryzyko inflacji” - zauważył.
Poinformował, że w I kwartale br. wzrost gospodarczy był prawdopodobnie wyższy niż w ostatnim kwartale ub.r. Prognozy pokazują zaś, że w kolejnych kwartałach wzrost będzie wciąż przyspieszał, choć prognozy te są obarczone dużą niepewnością - dodał.
Adam Glapiński podkreślił, że polityka Rady Polityki Pieniężnej ma na celu działania antyinflacyjne, o czym świadczy wysoki realny poziom stóp procentowych. „Mówię to bez satysfakcji, wolałbym, żeby stopy były niskie, żeby sprzyjały rozwojowi” - wskazał.
»» Prezes NBP o inflacji i o rezerwach walutowych banku centralnego czytaj tutaj:
Prezes NBP: inflacja w grudniu może sięgnąć 5,5 proc.
Złoto Glapińskiego. Będą kolejne zakupy!
Silniejszy złoty hamuje dynamikę wzrostu cen
Zdaniem prezesa Adama Glapińskiego korzystnie na spadek inflacji działa umocnienie się złotego.
„Złoty pozostaje wyraźnie silniejszy niż przed rokiem, co także hamuje dynamikę cen w szczególności przez ceny importu” - stwierdził szef banku centralnego. „Złoty jest silny ze względu na prowadzoną przez NBP politykę pieniężną w porównaniu z polityka pieniężną Europejskiego Banku Centralnego i amerykańskiego” - wskazał.
Dodał, że różnica stóp procentowych i przewidywania dotyczące kształtowania się stóp procentowych w dużej mierze kształtują kurs złotego i odpowiednio dolara i euro.
Glapiński zwrócił też uwagę, że oczekiwania inflacyjne są w tej chwili niskie co - w jego opinii - działa przeciw inflacyjnie. „Zobaczymy jak na nie będzie wpływać wzrost inflacji, który w kolejnych miesiącach niewątpliwie nastąpi z tych 3 proc. w kierunku 5,5 proc.” - zaznaczył prezes NBP.
Dodał też, że ważnym punktem odniesienia dla Rady Polityki Pieniężnej pozostaje inflacja bazowa.
„Ta miara inflacji jest obecnie trzykrotnie niższa niż w szczycie obserwowanym w marcu 2023 r.” - powiedział Glapiński.
Poinformował też, że NBP prognozuje stabilny, silny spadek cen produkcji sprzedanej przemysłu w ujęciu rocznym. „Co dowodzi niskiej presji kosztowej w przedsiębiorstwach i to pomimo wysokiej presji rosnących wynagrodzeń. Przedsiębiorstwa nie są pod presją, kosztową presją by podwyższać ceny” - podkreślił prezes NBP.
Łukasz Pawłowski (PAP), sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Polska ma produkować na potęgę! Na początek - amunicja
Listonosze bez dostępu do skrzynek pocztowych