Informacje

Wojsko Polskie / autor: fot. Fratria
Wojsko Polskie / autor: fot. Fratria

TYLKO U NAS

Pobór wróci? Sprawdź, czy powoła Cię wojsko!

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 31 maja 2024, 07:30

  • Powiększ tekst

Kwestia poboru i ewentualnego powrotu obowiązkowej służby wojskowej wróciła po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, i nadal pozostaje ważnym tematem debaty publicznej. Czy jednak jest w ogóle o czym rozmawiać? I czy współczesna armia w ogóle poboru potrzebuje?

Wojsko Polskie jest zawodowe już od 15 lat, zaś ostatni poborowi zostali zwolnieni z zasadniczej służby w sierpniu 2009 roku. Przyczyna likwidacji pamiętającego jeszcze PRL „poboru” wynikała z przyspieszenia profesjonalizacji wojska, oraz zmiany środowiska bezpieczeństwa naszego regionu. Rosyjskie zagrożenie, mimo inwazji na Gruzję z 2008 roku, wydawało się ówczesnym polskim władzom (przypomnijmy - w 2009 roku premierem także był Donald Tusk!) odległe. Dodatkowo faktycznie WP znacząco się profesjonalizowało, i nawet specjalistom ds. bezpieczeństwa pobór wydawał się czymś archaicznym, nie przystającym do realiów współczesnego pola walki.

WYPEŁNIJ ANKIETĘ. Pomóż nam ulepszyć wGospodarce.pl!

Dziś jednak, w roku 2024, sytuacja zmieniła się diametralnie i zagrożenie rosyjską inwazją i wojną jest realne. Czy oznacza to też powrót poboru?

Lekcja Ukrainy

Analitycy i wojskowi bardzo uważnie obserwują sytuację na Ukrainie, traktując rosyjską inwazję jako lekcję poglądową dla rozwoju naszych sił zbrojnych. Czy jednak ewentualna rosyjska inwazja na nasz kraj jest w ogóle prawdopodobna?

Marcin Ogdowski jest korespondentem wojennym i zarazem specjalistą ds. wojskowości. Pytany o ewentualność rosyjskiej inwazji Ogdowski raczej uspokaja… ale też kreśli czarny scenariusz:

Ryzyko inwazji jest Rosji jest bardzo niewielkie, biorąc pod uwagę możliwości Rosjan z jednej strony, a możliwości NATO z drugiej, jednak można tę sytuację porównać do kwestii wypadków lotniczych: ryzyko takiego wypadku jest minimalne, transport lotniczy należy do najbezpieczniejszych, ale jednak skutki ewentualnego wypadku zawsze są tragiczne. Tak samo jest z potencjalną inwazją Rosji - prawdopodobieństwo jest minimalne, ale skutki wojny byłyby koszmarne!

Czy w kontekście tego ewentualny powrót zasadniczej służby wojskowej byłby uzasadniony? Ogdowski, będący znawcą tematyki wojskowej, wskazuje na już wykonywane kroki, których celem jest zabezpieczenie bezpieczeństwa naszego kraju:

Na wszelki wypadek powinniśmy podejmować rozmaite kroki. W mojej ocenie pomysł fortyfikacji na wschodzie jest znakomity. Jednak dla pełnego zabezpieczenia brakuje faktycznie zasadniczej służby wojskowej.

Ogdowski wprost przywołuje doświadczenia ze wschodu:

Nie da się wygrać wojny tylko zawodowym wojskiem ani ograniczoną mobilizacją. Wojna o wysokiej intensywności wymaga głębokich rezerw, a ewentualna wojna z Rosją wymagałaby właśnie takich zasobów. Stąd perspektywa konfliktu powinna doprowadzić do odwieszenia zasadniczej służby wojskowej.

A kto miałby taką służbę wypełnić?

Nie ma potrzeby, by „w kamasze” szli wszyscy młodzi Polacy, bo nie potrzebujemy aż tak wielkich rezerw, ale te 30 - 40 proc. populacji powinno mieć za sobą przeszkolenie wojskowe albo para-wojskowe: na zapleczu, logistyce, niekoniecznie na froncie.

Nie tylko sprzęt

Podobnego zdania jest Maciej Szopa - ekspert ds. uzbrojenia i analityk Defence24.

Jak wskazuje Szopa, choć NATO dysponuje przewagą technologiczną, to jednak nie musi ona być decydująca w ewentualnym konflikcie.

Wojna na Ukrainie pokazała, że poza przewagą techniczną potrzebne są też liczby. Uzbrojenia, sprzętu, amunicji, a także ludzi którzy będą to umieli obsłużyć.

Czy więc odpowiedzią na te kwestie jest powrót obowiązkowej służby wojskowej? Szopa nie ma wątpliwości:

Dlatego powszechna służba wojskowa w jakiejś formie powinna wrócić. Choć niekoniecznie w formie takiej nieefektywnej i represyjnej formie jaka była przed 2009 rokiem!

Votum separatum

Odmiennego zdania jest dr Piotr Napierała, specjalista ds. bezpieczeństwa i autor. Jak wskazuje uczony współczesne konflikty zbrojne mają charakter techniczny, zaś ewentualna agresja Rosji na Polskę miałaby charakter wojny powietrznej, a nie - jak w wypadku Ukrainy - lądowej. Z tej przyczyny przywracanie poboru jest zdaniem uczonego, kompletnie zbędne:

W dzisiejszej wojnie technologicznej pobór jest niepotrzebny. NATO wojuje lotnictwem, w którym ma wielokrotną przewagę nad Rosją, nawet nie uwzględniając USA!

MON zabiera głos

Czy Ministerstwo Obrony Narodowej rozważał przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej? Jak poinformował nas resort:

Zgodnie z ustawą z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny (Dz.U. 2022 poz. 655) zasadnicza służba wojskowa jest jedną z form czynnej służby wojskowej i polega na pełnieniu dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej (DZSW) albo obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej (OZSW).

Jak podkreśla MON: Obecnie OZSW w Polsce jest zawieszona, a nie zlikwidowana.

Jeżeli zajdzie taka potrzeba można ją przywrócić. Zgodnie z art. 152 ust. 2 ustawy o obronie Ojczyzny, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, na wniosek Rady Ministrów wprowadza, w drodze rozporządzenia, obowiązek pełnienia OZSW, określając termin jej rozpoczęcia i zakończenia, a ponadto obowiązek ten wprowadza się z uwzględnieniem potrzeb Sił Zbrojnych.

Zapytaliśmy jednak MON czy takie odwieszenie jest możliwe? Odpowiedź resortu była jednoznaczna: Ministerstwo Obrony Narodowej w chwili obecnej nie planuje przywrócenia OZSW z uwagi na bardzo duże zainteresowanie obywateli pełnieniem DZSW.

Jak podkreśla MON:

Zainteresowanie służbą w wojsku jest ogromne. Obecnie Wojsko Polskie liczy 198 tys. żołnierzy, w tym ponad 140 tys. żołnierzy zawodowych (aż 9 tys. osób do maja tego roku została powołana do zawodowej służby wojskowej). W jednostkach wojskowych szkoli się ponad 20 tysięcy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, a liczby wyraźnie wskazują, że DZSW cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, tylko w tym roku zakładamy przeszkolenie do 40.000 ochotników.

Jak wskazuje resort:

Dobrowolną służbę kandydat rozpocznie od 27-dniowego szkolenia podstawowego. Wówczas pozna zasady musztry, regulaminy wojskowe oraz nauczy się podstaw posługiwania się bronią. Ten okres zakończy się złożeniem przysięgi oraz wydaniem książeczki wojskowej. Żołnierze, którzy nie zdecydują się na kontynuowanie szkolenia, zostaną przeniesieni do rezerwy. Pozostali trafią na trwające do 11 miesięcy szkolenie specjalistyczne, połączone z wykonywaniem obowiązków na stanowisku służbowym. W związku z tak dużym zainteresowaniem służbą w wojsku zaplanowaliśmy wakacyjną edycję projektu pn. „Wakacje z Wojskiem”. Wojsko Polskie zaprasza młodych ochotników do spędzenia części swoich wakacji na dobrowolnym, darmowym i ochotniczym szkoleniu wojskowym. Zaplanowaliśmy 3 turnusy szkoleń w całej Polsce. Pierwszy startuje już 10 czerwca. Za 27 dni szkolenia każdy ochotnik otrzyma 6 tys. zł.

Według resortu plany zwiększenia polskiej armii opierają się gównie na ścieżce zawodowej i ochotniczej, takiej jak dobrowolna zasadnicza służba wojskowa czy służba w WOT.

Skupiamy się na maksymalnym zwiększeniu liczby osób w aktywnej rezerwie, ale także na szkoleniu personelu pozostającego w rezerwie celem zapewnienia personelowi pozostającemu w rezerwie zdolności do efektywnego współdziałania z tzw. wojskami operacyjnymi.

Kto do wojska?

Gdyby jednak obowiązkową służbę odwieszono, to kto objęty byłby poborem? Jak wyjaśnia MON:

Do odbycia OZSW kwalifikuje się osoby uznane za zdolne do tej służby, posiadające wykształcenie co najmniej podstawowe, z wyłączeniem wykształcenia uzyskanego w szkole specjalnej oraz które nie ukończyły 35 roku życia. Do jej odbycia powołuje się również osoby uznane za zdolne do służby wojskowej, które ukończyły 18 rok życia i zgłosiły się ochotniczo do tej służby.

A kto poboru uniknie? Jak wyjaśnia MON:

Nie powołuje się do obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej:

1) obywateli polskich, którzy stale zamieszkują za granicą przez okres co najmniej 2 lat i którzy nie posiadają miejsca pobytu stałego albo czasowego trwającego ponad 3 miesiące na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;

2) osób, które pełnią służbę w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Służbie Wywiadu Wojskowego, Policji, Straży Granicznej, Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, Służbie Ochrony Państwa, Służbie Więziennej, Straży Marszałkowskiej, Służbie Celno-Skarbowej lub Państwowej Straży Pożarnej;

3) żołnierzy OT, żołnierzy pełniących dobrowolną zasadniczą służbę wojskową albo żołnierzy pełniących zawodową służbę wojskową.

Jakie warunki zewnętrzne musiałyby zaistnieć, by przywrócono obowiązkową służbę? Tu reprezentanci MON trzymają karty przy orderach, odpowiadając enigmatycznie:

Jeżeli zajdzie taka potrzeba można ją przywrócić. Zgodnie z art. 152 ust. 2 ustawy o obronie Ojczyzny, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, na wniosek Rady Ministrów wprowadza, w drodze rozporządzenia, obowiązek pełnienia OZSW, określając termin jej rozpoczęcia i zakończenia, a ponadto obowiązek ten wprowadza się z uwzględnieniem potrzeb Sił Zbrojnych.

Na ten moment więc „kamasze” nie czekają na obywateli, jednak w obecnym, dynamicznym środowisku międzynarodowym wiele może się zmienić.

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Tąpnięcie na rynku węgla. Mamy transformację energetyczną

Alarm w lasach: 28 mld zł strat, 170 tys. ludzi na bruk!

To już „epidemia”! Zamykają się kolejne hipermarkety

Polskie mięso przegrywa na wszystkich rynkach

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych