Na kolei katastrofa organizacyjna - kolejne pociągi stoją, tysiące podróżnych nie może wyruszyć w podróż
Nie ma szans na to, by w środę w pełni wrócił do normy ruch kolejowy w woj. śląskim, zdezorganizowany po przejęciu całości połączeń przez spółkę Koleje Śląskie. Część pociągów zastąpiły autobusy, a połączenia międzywojewódzkie przejmą Przewozy Regionalne.
We wtorek wieczorem w regionie nie kursowały 73 pociągi; w środę - jak poinformował Witold Trólka z urzędu marszałkowskiego w Katowicach - nie wyjadą 92 pociągi. "Udało się jednak zapewnić komunikację zastępczą w miejsce odwołanych pociągów; część połączeń międzywojewódzkich przejmą natomiast Przewozy Regionalne" - powiedział Trólka. Od środy do końca grudnia Przewozy Regionalne mają obsługiwać trasy z Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego i Kielc, z Kędzierzyna-Koźla do Gliwic i Raciborza oraz ze Strzelec Opolskich do Gliwic. Honorowane będą bilety obu przewoźników.
Według przedstawicieli Kolei Śląskich, głównym powodem problemów są usterki techniczne taboru. Zdecydowano, że część pociągów wymagających bieżącej naprawy zastąpią autobusy. Tak jest na trasach Częstochowa - Lubliniec, Katowice - Imielin, Bielsko-Biała - Czechowice-Dziedzice - Zebrzydowice - Cieszyn, Bielsko-Biała - Kęty - Wadowice, Wodzisław Śląski - Rybnik - Pszczyna - Czechowice-Dziedzice. To właśnie na tych liniach jest najwięcej odwołanych pociągów. Przewoźnik zapewnia, że nie ma utrudnień na głównych i najbardziej uczęszczanych trasach w regionie: między Gliwicami, Katowicami a Częstochową, między Katowicami a Bielskiem-Białą i Wisłą, a także na linii Katowice-Rybnik. W sumie w ciągu całej doby w regionie mają być uruchomione 583 pociągi. W środę rano zanotowano opóźnienia dwóch pociągów: Katowice - Lubliniec (o 15 minut) i Kędzierzyn-Koźle - Gliwice (o 28 minut). Według Trólki, w środę sytuacja na śląskiej kolei została uporządkowana o tyle, że udało się zapewnić komunikację zastępczą w miejsce odwołanych pociągów. Przywracanie normalnego ruchu może potrwać jeszcze kilka dni, w zależności od tempa napraw pociągów i możliwości zapewnienia wystarczającej ilości taboru do obsługi połączeń.
Informacje o kursowaniu pociągów Kolei Śląskich można uzyskać pod numerem infolinii 32 428 88 88. Można też przystąpić do systemu informacji sms-owej, wysyłając wiadomość o treści TAK.KSL pod numer telefonu 661 000 250. Koleje Śląskie są spółką samorządu województwa śląskiego. We wtorek marszałek województwa Adam Matusiewicz uznał sytuację na kolei w regionie za skandaliczną i przeprosił za nią pasażerów.
Szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Leszek Miętek wskazuje na to, iż utrudnienia niestety będą trwać, i to nie z winy kolejarzy, lecz z powodu złego zarządzania koleją: "Prozaiczna sprawa. Nie ma w zarządach przewoźników ludzi odpowiedzialnych za eksploatację, wobec powyższego kwestie eksploatacyjne w funkcjonowaniu kolei zostały zmarginalizowane. Dam taki prosty przykład, proszę zwrócić uwagę, że już niebawem na liniach kolejowych będą się tworzyły zaspy. Proszę się przejechać pociągiem i zrobić konkurs, kto może znaleźć płotek przeciwśniegowy wzdłuż linii kolejowej. Kolejarze od lat takie płotki wystawiali, żeby chronić linie kolejowe przed zaspami, niestety dzisiaj mówi nam się, że to jest niepotrzebne. Decyzje podejmowane są na górze, ale przecież o takich rzeczach, jak płotki nie podejmuje decyzji minister. Ale, pan minister dobiera sobie składy zarządów. Ja nie mam nic przeciwko kompetencjom menedżerskim zarządu choćby PKP S.A., pytanie jest takie, czy w stu procentach specjaliści ds. banków i przepływów pieniężnych mogą się zajmować kwestią funkcjonowania kolei. Przecież to nie wystarczy sprzedać bilet, trzeba jeszcze przewieźć podróżnego."
PAP/ Stefczyk.info/