Dwa fronty: USA i Chiny. Turcja chce do BRICS
Turcja rozważa przystąpienie do grupy BRICS, która zrzesza kilka kluczowych państw, takich jak Rosja, Chiny czy Indie, stanowiących przeciwwagę dla Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. „Cieszymy się z tak żywego zainteresowania,” ocenił decyzję tureckiego rządu rzecznik Kremla.
Szef MSZ Turcji Hakan Fidan zapowiedział, że Ankara może rozważyć przystąpienie do organizacji BRICS.
Reuters podkreśla, że Turcja mierzy się z krytyką ze strony zachodnich sojuszników w związku z tym, że utrzymuje powiązania handlowe, turystyczne i energetyczne z Rosją. Ankara zapewnia, że pozostaje oddanym członkiem NATO i aspiruje do przystąpienia do UE. Turcja nie dołączyła jednak do unijnych sankcji wobec Rosji za wojnę przeciwko Ukrainie. Jednocześnie Turcja deklaruje poparcie dla ukraińskiej integralności terytorialnej.
Turcja po stronie Rosji i Chin czy Unii Europejskiej?
Pod rządami Recepa Erdogana Turcja balansuje między wschodem a zachodem. Choć od lat w przestrzeni publicznej mówiło się o aspiracjach Turcji do członkostwa w Unii Europejskiej, teraz pojawiła się alternatywna ścieżka.
Nowy plan zakłada przystąpienie Turcji do grupy BRICS, sojuszu dynamicznie rozwijających się gospodarek. Nazwa BRICS pochodzi od krajów założycielskich: Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Republiki Południowej Afryki.
Co to jest BRICS?
BRICS to organizacja do której dołączyło dziewięć państw, od 1 stycznia dołączyły do niej Egipt, Etiopia, Iran oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA). Kolejne 15 krajów, w tym Kuba, Kazachstan, Pakistan, Tajlandia i Białoruś, oficjalnie zgłosiło swoje kandydatury do członkostwa.
BRICS chce stworzyć stworzyć nowy system walutowy, często opierający się na haśle „dedolaryzacji” a więc osłabienia Stanów Zjednoczonych jako gospodarczej potęgi.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Kopalnia do likwidacji! Dlaczego zamkną Bobrek?
Program „Kredyt 0 proc.” przełożony! Gdzie są pieniądze?
Przemysł w kryzysie. Spadki najszybsze od 8. miesięcy
Scholz poniżył Tuska: Niemcy nie chcą wspólnej obrony!
biznesinteria, pap, jb