NATOwska misja prezydenta: Co ustali szczyt?
We wtorek rano prezydent Andrzej Duda wraz z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i szefem MSZ Radosławem Sikorskim przybył do Waszyngtonu na jubileuszowy szczyt Sojuszu Północoatlantyckiego. Planowanymi tematami rozmów - wsparcie Ukrainy i zwiększanie zdolności obronnych.
Jubileuszowy szczyt w 75. rocznicę powstania Sojuszu Atlantyckiego rozpocznie się w Waszyngtonie we wtorek wieczorem i potrwa do czwartku. Wezmą w nim udział liderzy wszystkich 32 państw członkowskich, a także przedstawiciele państw współpracujących z NATO, w tym m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiadał, że na szczycie mają zapaść decyzje o przyznaniu Ukrainie kolejnego dużego pakietu wsparcia dla obrony przed rosyjską inwazją, w planach są także działania zmierzające do przejęcia przez Sojusz koordynacji dużej części przekazywanej Ukrainie pomocy.
Prezydent Duda zapowiadał ponadto, że podczas szczytu będzie apelował do sojuszników o zwiększanie nakładów na obronność do porównywalnych z tymi z czasów zimnej wojny, a także poruszy m.in. kwestię rozbudowy strategicznej infrastruktury Sojuszu.
Plan dla Ukrainy
W Waszyngtonie rozpoczyna się we wtorek jubileuszowy szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego, upamiętniający 75-lecie NATO. Podczas trzydniowego spotkania przywódców mają zostać ogłoszone decyzje w sprawie długoterminowego wsparcia Ukrainy w wojnie obronnej z Rosją i w sprawie „mostu do NATO”.
Oficjalna część szczytu rozpocznie się od przyjęcia z okazji 75. rocznicy Sojuszu w Andrew W. Mellon Auditorium - budynku, w którym w 1949 roku podpisano Traktat Waszyngtoński o powstaniu NATO. Jeszcze wcześniej odbędą się imprezy towarzyszące, w tym panel „Kobiety, Pokój i Bezpieczeństwo” i Forum Przemysłu Obronnego, w którym udział wezmą sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, wysokiej rangi urzędnicy i przedstawiciele przemysłu. Z Polski będzie minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Na Kapitolu rano miejscowego czasu ruszą obrady Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. A już w poniedziałek pierwszy NATO-wski akcent w pilnie strzeżonej stolicy USA dał Stoltenberg, rzucając pierwszą piłkę podczas meczu baseballowego stołecznych Nationalsów z St. Louis Cardinals.
Główna część szczytu rozpocznie się jednak w środę. Wtedy do Convention Center w Waszyngtonie zjadą się wszyscy przywódcy, dojdzie do oficjalnego przywitania i wspólnej fotografii oraz obrad przywódców państw NATO w ramach Rady Północnoatlantyckiej. Wieczorem głowy państw i rządów przyjmie na kolacji w Białym Domu prezydent Joe Biden.
Jednocześnie w środę rozpoczną się panele dyskusyjne w ramach NATO Public Forum, na którym wystąpią eksperci i wysokiej rangi urzędnicy, w tym szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. Również w środę dojdzie do pierwszego spotkania dwustronnego nowego premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera z prezydentem Bidenem. Szczyt będzie obfitował w wiele podobnych spotkań bilateralnych, także z udziałem państw spoza Sojuszu. Do Waszyngtonu przyjadą przywódcy sześciu państw, które nie należą do NATO, w tym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a także ministrowie z ponad 30 innych krajów.
NATO na… Pacyfiku?!
Czwartek poświęcony będzie głównie współpracy z partnerami Sojuszu. Odbędzie się spotkanie liderów NATO i UE z przywódcami państw Indo-Pacyfiku (Japonii, Korei Południowej, Australii, Nowej Zelandii), posiedzenie Rady NATO-Ukraina, a także spotkania z przywódcami tych państw, które podpisały dwustronne umowy o bezpieczeństwie z Ukrainą. Dojdzie też do spotkania prezydenta Zełenskiego z prezydentem Bidenem, a szczyt zakończy się konferencjami prasowymi ustępującego sekretarza generalnego NATO Stoltenberga oraz Bidena.
Czytaj koniecznie:
Czy NATO rozszerzy się o kraje Pacyfiku?
Nowy sprzęt dla Kijowa
Według zapowiedzi Stoltenberga i Białego Domu, podczas szczytu należy spodziewać się ogłoszenia szeregu decyzji w sprawie pomocy dla Ukrainy, w tym zobowiązania do przekazania Ukrainie uzbrojenia i sprzętu wojskowego o wartości 40 mld dolarów przez kolejny rok, porozumienia w sprawie wzmocnienia obrony powietrznej Ukrainy, powołania NATO-wskiego dowództwa szkolenia, czy centrum koordynacji wsparcia Ukrainy w Wiesbaden. Wszystkie te działania, wraz z wyznaczeniem konkretnych kroków mających doprowadzić do akcesji Ukrainy do Sojuszu, mają stanowić zapowiadany przez Biały Dom „most Ukrainy do NATO”.
W deklaracji końcowej prawdopodobnie nie znajdą się postulowane przez część sojuszników słowa o „nieodwracalności” drogi Ukrainy do akcesji, choć według dyrektora Rady Bezpieczeństwa Narodowego ds. europejskich Mike’a Carpentera, użyte w komunikacie sformułowania będą „mocne i jasne”.
Poza sprawami związanymi z Ukrainą, należy spodziewać się ogłoszenia deklaracji o „wzmocnieniu odstraszania” oraz przedstawienia przez część sojuszników niespełniających wymogu wydatków obronnych na poziomie 2 proc. PKB planu dojścia do tego pułapu. Tuż przed szczytem amerykański Departament Stanu poinformował o udzieleniu Polsce drugiej pożyczki na zakupy zbrojeniowe wartej 2 mld dolarów. Polski MON poinformował o zawarciu umowy na ten kredyt 1 lipca.
Polityczny cień
Tegoroczny szczyt NATO odbywa się w cieniu politycznych zawirowań w USA. Po słabym występie w debacie przedwyborczej z Donaldem Trumpem i mimo wezwań do wycofania się z walki o drugą kadencję, prezydent Biden walczy o uratowanie swojej kandydatury w listopadowych wyborach. Nad szczytem niewątpliwe zaciąży niepewność związana z możliwym powrotem do Białego Domu Trumpa, który krytykował koszt pomocy Ukrainie i zapowiedział doprowadzenia do zakończenia wojny w drodze negocjacji z Władimirem Putinem, a także jest znany ze sceptycznego stosunku do NATO.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Niebywałe! Polska firma paliwowa lepsza niż Shell i MOL
Jak luksusowe marki nabierają klientów
Most przez Narew o niebo tańszy od kładki Trzaskowskiego!
Budżet państwa - jesień będzie gorąca
Dla Bidena - co przyznawał w ostatnich wywiadach sam prezydent - szczyt oraz kończąca go konferencja prasowa będzie być może największym sprawdzianem, który ma pokazać, że mimo 81 lat wciąż jest zdolny do pełnienia roli szefa państwa i przywódcy Zachodu.
PAP/ as/