Informacje

"Nie jesteśmy skrajną prawicą" - głosi jeden z transparentów, jakie trzymają demonstranci w Aldershot / autor: NEIL HALL/EPA/PAP
"Nie jesteśmy skrajną prawicą" - głosi jeden z transparentów, jakie trzymają demonstranci w Aldershot / autor: NEIL HALL/EPA/PAP

Nerwowo w Londynie. Rząd oskarża Muska

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 sierpnia 2024, 17:47

    Aktualizacja: 6 sierpnia 2024, 19:27

  • Powiększ tekst

Narasta spór między brytyjskim rządem a Elonem Muskiem dotyczący wpisów właściciela platformy X, sugerujących, że Wielka Brytania zmierza w stronę wojny domowej. Władze, które od tygodnia zmagają się z potężnymi anyimigranckimi protestami, uważają też, że media społecznościowe ponoszą odpowiedzialność za podsycanie nastrojów.

W sobotę Musk pod jednym z nagrań wideo przedstawiających zamieszki z Liverpoolu zamieścił na platformie X wpis: Wojna domowa jest nieunikniona”.

Rząd: media społecznościowe muszą robić więcej

W poniedziałek do tej wypowiedzi odniósł się rzecznik brytyjskiego premiera Keira Starmera, mówiąc, że „nie ma uzasadnienia dla takich komentarzy”. Dodał, że firmy z branży mediów społecznościowych mogą i powinny robić więcej, by powstrzymywać sianie nienawiści.

Pośrednio do sprawy odniósł się sam Starmer, zapowiadając, że osoby podsycające w internecie zamieszki będą traktowane tak samo, jak te w nich fizycznie uczestniczące.

Musk: Wielka Brytania czy Sowiety?

Musk od poniedziałku zamieścił na X kilka kolejnych wpisów, w których stwierdził m.in., że w Wielkiej Brytanii stosuje się podwójne standardy wobec sprawców różnych przestępstw w zależności od ich pochodzenia etnicznego.

Odniósł się też do aresztowania kogoś za wpis na Facebooku, pytając: „Czy to Wielka Brytania, czy Związek Sowiecki?”. Pod nagraniem wideo z Birmingham z kolei, gdzie „muzułmański patrol” zaatakował pub, zapytał Starmera, dlaczego nie zamierza zapewniać bezpieczeństwa wszystkim społecznościom. W poniedziałek premier obiecał, że zapewni bezpieczeństwo muzułmanom.

Szefowa resortu sprawiedliwości: wina Muska

We wtorek w spór włączyła się wiceminister sprawiedliwości Heidi Alexander, która w rozmowach ze stacjami BBC i Sky News powiedziała, że Musk „ponosi odpowiedzialność, biorąc pod uwagę ogromną platformę, którą posiada, więc szczerze mówiąc uważam, że jego komentarze są raczej godne pożałowania”.

Fala zamieszek

Od tygodnia w różnych miastach Wielkiej Brytanii trwa fala protestów, które zazwyczaj przeradzały się w zamieszki. Ich powodem było zabicie 29 lipca w Southport koło Liverpoolu trzech kilkuletnich dziewczynek uczestniczących w kursie jogi i tańca dla dzieci. Domniemany sprawca to mający rwandyjskie korzenie 17-letni Axel Rudakubana.

Media podają zwykle, że protesty gromadzą głównie zwolenników skrajnej prawicy, mają charakter antyimigrancki i antyislamski. Ma to być związane z fałszywymi doniesieniami rozpowszechnianymi w mediach społecznościowych, że sprawca jest muzułmańskim azylantem.

Nie tylko skrajna prawica

Obserwatorzy wydarzeń w Wielkiej Brytanii zgłaszają jednak wątpliwości, czy w protestach faktycznie uczestniczą wyłącznie zwolennicy skrajnej prawicy. Publicysta Adam Gwiazda, który wnikliwie obserwuje zjawisko niekontrolowanej imigracji do Europy, napisał na platformie X:

Jeśli wierzycie, że w Wielkiej Brytanii przeciwko imigracji manifestują zadymiarze ze skrajnej prawicy, to znaczy, że wierzyliście, że >w Marszu Niepodległości w Warszawie maszerowało 100 tys. neonazistów<”.

»» Ekspert od spraw brytyjskich o fali antyimigranckich protestów oglądaj tutaj:

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)/X/bz

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

To nie żart! Wódka za 3,39 zł – w opakowaniu po jogurcie

Rząd Tuska wbije polskim przewoźnikom nóż w plecy?

W PKP Intercity przyspieszą, ale na CMK będzie wolniej

Szału nie ma. Oto emerytura olimpijska Igi Świątek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych