SKOK-i mają się dobrze
Wynik finansowy netto sektora spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych poprawił się o ponad 100 milionów złotych! Mimo fatalnego prawa i braku realnego dialogu z nadzorcą – podkreśla Rafał Matusiak, prezes Kasy Krajowej SKOK.
Ostatnie wyniki Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych opublikowane przez KNF po raz kolejny są bardzo zróżnicowane – już w raporcie komisji znajdujemy wyniki przed korektami i po nich. Jaka właściwie jest sytuacja spółdzielczych kas?
Rafał Matusiak, prezesem Kasy Krajowej SKOK: Sytuacja w jakiej znajdują się SKOK-i od wejścia w życie nowych regulacji tj. ustawy wraz z jej nowelizacjami oraz szeregu rozporządzeń jest złożona. Główne problemy wynikają z tego, że głębokie zmiany zasad i wymogów w działalności Kas oraz w sposobie obrazowania ich sytuacji finansowej były wprowadzane bez realnych okresów przejściowych. Inaczej mówiąc, nie dano Kasom czasu na dostosowanie się do nowych warunków, ale natychmiast dokonano oceny bazującej na innych zasadach. Nie ma sensu komentować niektórych tak zwanych medialnych interpretacji raportów, jakie publikuje Komisja Nadzoru Finansowego. Po ostatnich, za pierwszy kwartał 2014 roku, można powiedzieć, że mimo niesprzyjającego otoczenia prawnego, stale zmieniających się przepisów i rozporządzeń, w porównaniu z danymi sprzed roku, wynik finansowy netto sektora spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych poprawił się o ponad 100 milionów złotych. Spółdzielcze Kasy wykonują ogromną pracę dostosowawczą i wielu miejscach widzimy tego pozytywne efekty. Towarzyszą temu działania wspierające ze strony Kasy Krajowej, która tylko w 2014 roku udzieliła pomocy stabilizacyjnej 25 kasom w wysokości w sumie 185 mln zł. Wykorzystujemy w tej działalności zarówno środki zgromadzone w Funduszu Stabilizacyjnym jak i pozyskane ze źródeł zewnętrznych. Kolejne decyzje dotyczące wsparcia będą podejmowane w bieżącym miesiącu. Aby ustabilizować sytuację w Kasach w pierwszej kolejności potrzeba nam czasu i o ten czas apeluję.
Uzupełniając powyższe – czy standardem jest publikowanie niepotwierdzonych i niejednolitych wyników? Wydawałoby się, że w przypadku instytucji finansowych „liczby powinny się zgadzać”, aby mogły one być postrzegane jako stabilne.
Wszelkiego rodzaju raporty dotyczące instytucji rynku finansowego powinny być rzetelne, oparte na twardych danych sprawozdawczych i prezentowane w sposób uwzględniający fakt, iż są to instytucje zaufania publicznego. Nieprzemyślane działania w tym obszarze mogą wyrządzić wiele szkód. My działamy w warunkach, w których niezwykle istotny wpływ na to co dzieje się w Kasach, mają decyzje, stanowiska oraz zalecenia kierowane i formułowane do kas przez KNF. Mamy więc sytuację, w której o potrzebie dokonania jakiejś zmiany czy korekty danych finansowych decyduje Urząd. Znamy przykłady, w których biegli rewidenci badający sprawozdania finansowe Kas nie podzielają tak rygorystycznych stanowisk jakie prezentuje niejednokrotnie nadzorca. Często mamy poczucie, że przekazując kasom określone interpretacje – własne lub Ministerstwa Finansów i zalecając ich stosowanie de facto Komisja zastępuje pracodawcę i tworzy normy nie wynikające ani z ustaw, ani z rozporządzeń adresowanych do kas.
Jak w kontekście tych raportów i całości dotychczasowej współpracy układają się relacje z Komisją Nadzoru Finansowego?
Zabiegaliśmy wielokrotnie o to, aby relacja z KNF opierała się na realnym dialogu. Wielokrotnie w swoich pismach sugerowaliśmy potrzebę systematycznych spotkań, na których wspólnie omawialibyśmy istotne dla nas sprawy. Niestety, do spotkań dochodzi sporadycznie a głównym kanałem komunikacyjnym jest korespondencja, która nie daje takich możliwości jak rozmowa. Starając się zatem wychodzić naprzeciw oczekiwaniom nadzorcy, jednocześnie przedstawiamy własne opinie i analizy próbując przekonać do nich nadzór. Mam nadzieję, że z czasem pojawi się po stronie Komisji większa otwartość na nasze postulaty. Kasa Krajowa jest trochę między tzw. Młotem a kowadłem, z jednej strony ma bowiem stabilizować kasy i reprezentować m.in. przed Komisją Nadzoru Finansowego a z drugiej jest traktowana przez KNF jak zwykły podmiot nadzorowany z całkowitym pominięciem tej specyfiki jej roli w systemie SKOK.
Niedawno media przypominały o tym, iż zdaniem banków wsparcie kas jest dla nich niekorzystne. Dlatego też stale i pod różnymi nazwami pojawia się idea tworzenia złego banku. Jak Kasa Krajowa podchodzi do tego pomysłu?
Niezwykle trudno jest nam odnosić się do projektu, który znamy tylko z prasy. Pomimo wagi tego projektu do dnia dzisiejszego Kasa Krajowa nie miała możliwości się z nim zapoznać. W prasie można znaleźć m.in. informację o tym, że w pierwszym rzędzie ten pomysł miałby mieć zastosowanie do Kas, w których KNF ustanowiła zarządców komisarycznych. I tutaj trafiamy na kolejne utrudnienie, gdyż Kasie Krajowej nie przedstawiono dotychczas również Programów Postępowania Naprawczego, do sporządzenia których zarządcy komisaryczni zostali zobowiązani decyzjami Komisji Nadzoru Finansowego o ich ustanowieniu. To poważne utrudnienie szczególnie, kiedy weźmie się pod uwagę, że istotna część strat finansowych prezentowana w różnych raportach jest generowana właśnie przez te Kasy. Warto wspomnieć i o tym, że w niektórych z tych Kas w przeszłości Kasa Krajowa również ustanawiała zarządy komisaryczne. Były one jednak skutecznie blokowane w trybie obowiązującej w relacjach między Kasą Krajową a kasami procedury sądowej. W tamtym czasie Kasa Krajowa sprawowała nadzór nad Kasami, jednak nie posiadała takich narzędzi, w jakie wyposażony jest obecnie nadzorca państwowy – Komisja Nadzoru Finansowego.
Czy kasy spółdzielcze faktycznie potrzebują pomocy banków? Może jednak są w stanie poradzić sobie same?
Czas jest najważniejszym czynnikiem. Uważam, że z większością problemów poradzimy sobie własnymi siłami, ale na to trzeba czasu. Środki finansowe, póki co mamy, i aktywnie poszukujemy kolejnych źródeł oraz sposobów dokapitalizowywania Kas. Jeśli chodzi o banki, to z nieoficjalnych informacji i z mediów dowiadujemy się, że podchodzą one z rezerwą do pomysłu przejmowania SKOK. Co zresztą jest słuszne także z prawnego punktu widzenia. Pamiętajmy, że między innymi te zapisy dotyczące sposobu i możliwości przejmowania SKOK czekają obecnie na decyzję Trybunału Konstytucyjnego.
Czego w związku z powyższym potrzebują SKOK-i?
Powiem krótko – SKOK-i potrzebują dobrego i przede wszystkim stabilnego prawa, czasu i realnego dialogu z nadzorcą. O dwóch z trzech wymienionych potrzeb wspomniałem już wcześniej. Jeżeli chodzi o prawo, to drugi rok funkcjonowania w zmienionych warunkach wyraźnie pokazuje, że w tym obszarze zasadą stały się ciągłe zmiany przepisów pogłębiane dodatkowo bardzo daleko idącymi interpretacjami, których stosowanie na kasach wymusza Komisja Nadzoru Finansowego swoimi zaleceniami. Dlatego z niepokojem odnotowaliśmy fakt opublikowania kolejnego, czwartego w stosunkowo krótkim czasie Rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie szczególnych zasad rachunkowości dla SKOK, którego termin wejścia w życie wyznaczono, mimo naszych protestów, na 1 stycznia 2015 r. W sytuacji, w której oczekuje się od nas skutecznego przeprowadzenia działań sanacyjnych i poszukiwania oszczędności, równolegle wprowadza się kolejną, niemożliwą do zaimplementowania w wyznaczonym terminie, bardzo głęboko sięgającą zmianę zasad rachunkowości w Kasach. Zmianę, która w związku z potrzebą dostosowania do niej chociażby samych tylko systemów informatycznych spowoduje konieczność poniesienia bardzo poważnych kosztów oraz, kolejny raz, wpłynie negatywnie na obraz sytuacji finansowej Kas. Z szacunków samego Ministerstwa wynika, że wyniki finansowe Kas po wejściu w życie tej regulacji pogorszą się o około 30 mln zł. Z naszych szacunków wynika, że będzie to znacznie powyżej 100 mln zł. Tak nie tworzy się warunków do budowania pozytywnych rozwiązań.
Mimo kolejnych publikacji i doniesień, zaufanie członków SKOK do kas jest bardzo wysokie, a ich liczba rośnie (to akurat potwierdzają jednoznacznie nawet dane KNF). Wygląda to dosyć nietypowo, skąd to zaufanie?
Nasi członkowie i jednocześnie właściciele Kas spotykają się z nami codziennie. Oceniają SKOK-i nie przez pryzmat doniesień prasowych i raportów, ale poprzez własne doświadczenia. Przez ponad dwadzieścia lat funkcjonowania Kas w Polsce żaden członek nie stracił ani jednej złotówki swoich oszczędności. Wiele osób znajdujących się w bardzo trudnej sytuacji dostawało on nas pomoc, nie mogąc jej uzyskać gdzie indziej. To buduje zaufanie i jesteśmy dumni z tego poziomu a naszym członkom serdecznie dziękujemy za zaufanie. Kasy ze swej natury, realizując swoją misję, docierają do osób niezamożnych, często z kłopotami finansowymi. Aby móc tę misję realizować bez przeszkód, nie powinny być traktowane bardziej restrykcyjnie niż banki a także powinno im się zapewnić czas na dostosowanie do wszystkich nowych wymogów. Zaufanie członków powinno być istotnym czynnikiem, który ustawodawca powinien brać pod uwagę przy wszystkich zmianach systemowych, tak, by go nie roztrwonić a także by nie wypchnąć członków kas z regulowanego systemu finansowego i nie zwiększyć skali wykluczenia finansowego.
Rozmawiał Maciej Goniszewski.