TYLKO U NAS
Rząd na wojnie z sektorem handlu! „NIE” dla kolejnych kar
Ministerstwo Rolnictwa jest przekonane, że planowana nowelizacja ustawy o niemarnowaniu żywności ograniczy to niepożądane zjawisko i zwiększy strumień produktów spożywczych z krótkim terminem przydatności do spożycia przekazywanych przez sprzedawców do organizacji pozarządowych zajmujących się ich redystrybucją. Branża handlowa mówi jednym głosem: idea jest słuszna, ale wiele jej zapisów jest nie do przyjęcia!
Urzędnicy z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, podczas dzisiejszego posiedzenia podkomisji ds. bezpieczeństwa żywności, eliminowania nieuczciwych praktyk w obrocie żywnością oraz sprzedaży bezpośredniej i handlu detalicznego produktów wytworzonych w gospodarstwach rolnych, zajmowali się kwestią zapobiegania marnotrawieniu żywności.
Jednoznaczny sprzeciw
Rzadko zdarza się, żeby sektor handlu jednoczył się w takim stopniu. Jednak ta sprawa żywotnie go dotyczy. Dlatego dwie największe organizacje skupiające niemal wszystkie działające w Polsce sieci handlowe – Polska Izba Handlu (PIH) i Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD) jednoznacznie ocenia, że w przedstawionym projekcie znajdują się wyłącznie kolejne kary, obowiązki sprawozdawcze oraz przepisy, które utrudnią przedsiębiorcom prowadzenie działalności, a w konsekwencji zakłócą działanie całego rynku, nie przyczyniając się w żadnym stopniu do ograniczenia marnowania żywności.
Rozwiązania przeciwskuteczne
„Działania na rzecz ograniczenia marnowania żywności są słuszne i potrzebne. To ważne, aby zachęcać przedsiębiorców, by czuli odpowiedzialność społeczną i dzielili się z potrzebującymi w miarę swoich możliwości. Walka z marnowaniem żywności nie może jednak skupiać się na zobowiązywaniu sprzedawców do kolejnych limitów, kar i sprawozdań. Tymczasem do tego ograniczają się zapisy znajdujące się w projekcie nowelizacji ustawy o niemarnowaniu żywności. To rozwiązania przeciwskuteczne” – komentuje Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu.
Niepokojący brak dialogu
W podobnym tonie wypowiada się Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, organizacji konkurencyjnej dla PIH. „Jesteśmy zaskoczeni brakiem szerszego dialogu z branżą handlową przed przedstawieniem założeń projektu ustawy. Nasi członkowie już teraz dokładają wszelkich starań, by ograniczyć marnowanie żywności, kierując się zasadami odpowiedzialności społecznej oraz podstawową funkcją ekonomiczną, jaką jest zaopatrzenie ludności w żywność. Mamy nadzieję na rzetelny dialog wokół tego projektu, który jest konieczny do osiągnięcia zakładanych celów” – wskazuje Juszkiewicz.
NIE dla kolejnych obowiązków sprawozdawczych
Zdaniem organizacji branżowych, właściciele i kierownicy sklepów są przeciążeni obowiązkami sprawozdawczo-administracyjnymi. Każdego dnia są zobligowani do prowadzenia kas, odpowiadają za zobowiązania związane z prowadzeniem działalności (VAT, CIT, koszty pracownicze) czy m.in. sprawozdań za odpady. Detaliści muszą być też gotowi na całą masę kontroli. Oprócz tego mierzą się z niejasnymi przepisami, np. związanymi z dyrektywą Omnibus.
Lada moment ruszy system kaucyjny, który nałoży na nich kolejne obowiązki. Z projektu noweli ustawy o niemarnowaniu żywności wynika, że do ich zadań dojdzie jeszcze podpisanie umowy z organizacją pozarządową, przekazywanie żywności lub wnoszenie opłaty i terminowe raportowanie w tym zakresie.
„Zmniejszenie liczby obowiązków sprawozdawczych był jednym z dziesięciu postulatów handlu dla nowego rządu, które przedstawiliśmy na początku jego kadencji. Niestety, kolejne ekipy rządzące Polską są głuche na nasze apele i dokładają kolejne obowiązki. To karygodne” – komentuje Maciej Ptaszyński.
NIE dla wyższych kar nakładanych na sklepy
Przedstawiciele branży handlowej stoją na stanowisku, że podniesienie wysokości kar w żaden sposób nie przyczyni się do zmniejszenia ilości marnowanej żywności. Nie jest też zasadne pod względem ekonomicznym. Handel planuje zaopatrzenie w taki sposób, by nie doprowadzać do strat wśród sprzedawanych produktów, ponieważ stają się one sprzedawców stratami finansowymi.
Podwyższenie kar za zmarnowaną żywność zachęci więc jedynie przedsiębiorców do zmiany strategii asortymentowej. Detaliści staną bowiem przed wyborem zapewnienia ciągłości dostaw a ryzykiem zapłacenia dotkliwej kary, co może skłaniać ich do ograniczenia sprzedaży określonych produktów spożywczych, zwłaszcza tych o krótkim terminie przydatności do spożycia, takich jak nabiał, owoce, warzywa czy mięso.
Sklepy nie mogą być chłopcem do bicia!
Z danych zamieszczonych w uzasadnieniu projektu nowelizacji ustawy, wynika, że w Polsce co roku marnuje się około 5 mln ton żywności, z czego zaledwie około 9 proc. przypada na placówki handlowe. „Projekt nowelizacji ustawy o marnowaniu żywności nie wydaje się więc próbą rozwiązania problemu, którego źródło – jak wskazują dane podane przez ministerstwo! – znajduje się gdzie indziej. Sklepy nie mogą stać się chłopcem do bicia tylko dlatego, że są miejscem, w którym konsumenci dokonują zakupu żywności, a w łańcuchu sprzedaży to właśnie sklepy najłatwiej objąć zaostrzoną regulacją” – mówi prezes Ptaszyński.
NIE podwyższeniu opłat za zmarnowaną żywność
Sektor handlowy ma najniższy odsetek marnowanej żywności w łańcuchu dostaw, dodatkowo prowadzi kampanie edukacyjne skierowane do konsumentów we współpracy z organizacjami wspierającymi potrzebujących. Na każdym utraconym artykule spożywczym sklep traci aż na pięć sposobów.
Po pierwsze ponosi koszt zakupu, po drugie nie uzyskuje swojej marży przy sprzedaży, po trzecie traci możliwość efektywnego zarządzania powierzchnią sprzedaży, po czwarte ponosi koszty utylizacji, a po piąte odprowadza opłatę 10 groszy za każdy zmarnowany produkt, co w podsumowaniu generuje ogromne kwoty.
Kolejne restrykcje
„Branża handlowa jest zatem niezaprzeczalnym sojusznikiem każdych działań na rzecz ograniczenia marnowania żywności. Niestety w obecnych założeniach projektu ustawy widać przede wszystkim dodatkowe restrykcje, które nic nie wniosą, a wpłyną na nasz sektor, przekładając się negatywnie na kształt całej gospodarki” – wyjaśnia Renata Juszkiewicz.
NIE dla obowiązku organizowania szkoleń
Stanowczo podkreśla, że handel nie zgadza się ze stwierdzeniem, iż to przede wszystkim sklepy kształtują postawy konsumentów i wpływają na ich decyzje zakupowe. Sklep jest miejscem, w którym konsument najczęściej dokonuje zakupu zaplanowanego już wcześniej. „W ostatnich latach, kiedy Polacy mierzyli się ze skutkami wysokiej inflacji i trudnej sytuacji ekonomicznej, decydowali się na dokonywanie przemyślanych zakupów. Co więcej, na ilość marnowanej przez konsumentów żywności największy wpływ ma wiedza na temat odpowiedniego przechowywania artykułów spożywczych, ich używania oraz właściwego rozumienia informacji o dacie przydatności do spożycia” – mówi Renata Juszkiewicz.
Skąd te absurdalne kary?
Świadomość polskich konsumentów w tym zakresie również wzrosła, co jest wynikiem m.in. już teraz organizowanych przez sklepy kampanii informacyjnych. „Ze względu na skuteczność działań podejmowanych przez placówki handlowe w walce z marnowaniem żywności nie widzimy powodu, by były one zobowiązane do przeprowadzania kosztowych i wymagających znacznego nakładu organizacyjnego kampanii edukacyjnych na zasadach wyznaczonych przez odgórne regulacje, a w razie niedostosowania się do nich ponosiły kary w wysokości 5 tys. zł” – tłumaczy prezes Juszkiewicz.
Grzegorz Szafraniec
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Wojsko wzywa na ćwiczenia setki tysięcy rezerwistów!
Budżet na granicy szaleństwa finansowego
Chińskie auta: Niemcy tracą szansę, zyskuje Polska!
»» O katastrofalnych wynikach spółek skarbu państwa mówi ekonomista i poseł dr Zbigniew Kuźmiuk na antenie telewizji wPolsce24 – oglądaj tutaj: