WYWIAD
Ludzie i psy są podobni do siebie
Ludzie i psy są podobni do siebie, mamy zbliżone układy nerwowe i mózgi – powiedziała PAP behawiorystka, instruktor szkolenia psów Edyta Ossowska. Jej zdaniem z ludźmi i psami jest tak, jak z małżeństwem – trzeba się dopasować, nauczyć komunikować, zrozumieć potrzeby – wtedy będziemy szczęśliwi.
Mira Suchodolska, PAP: Kiedy psy są szczęśliwe?
Edyta Ossowska: Kiedy „mówią” nam, że jest im dobrze, gdy są spokojne, zrównoważone i nie sprawiają problemów behawioralnych. Z psami jest dokładnie tak, jak z ludźmi – jeśli jest homeostaza emocjonalna, kiedy nic nas nie boli, nie martwi, niczego się nie boimy, nic nas nie złości, to poziom kortyzolu i adrenaliny jest na niskim poziomie, a dopamina i serotonina na wyższym. Jeśli coś w tej równowadze się zachwieje, to ani człowiek, ani pies, nie będzie w stanie czuć się szczęśliwym.
Powiedziała pani, że z psami i z ludźmi jest tak samo, czyżbyśmy byli podobni do siebie?
Mamy bardzo podobne układy nerwowe i mózgi. Ośrodki nagrody i kary funkcjonują podobnie. Jest nawet dział nauki, który to bada - neurobiologia porównawcza. Wnioski i opisy badań można poznać z fantastycznej książki autorstwa dr. Gregory’ego Bernsa „Co myśli i czuje pies. Przygody ze zwierzęcą neuronauką”. Dzięki tym badaniom wiemy, że mózgi psów w oczekiwaniu na przyjemność, zachowują się bardzo podobnie do ludzkich. Zachodzi reakcja w ich ośrodku nagrody, a dokładniej w jednej ze struktur mózgowych - jądrze ogoniastym.
My i psy funkcjonujemy dosyć podobnie i z podobnych przyczyn bywamy zadowoleni albo sfrustrowani. Przy czym także wśród psów, jak i u osobników gatunku ludzkiego, mamy do czynienia z różnicami osobniczymi. Są wśród nas introwertycy i ekstrawertycy, którzy w nieco inny sposób pokazują swoje emocje.
Mam w domu suczkę, która jest spokojną introwertyczką, wszystko przeżywa wewnętrznie, aby było po niej widać emocje, muszą one być bardzo silne. Jej przeciwieństwem są dwie ekstrawertyczne, wrażliwe suczki – gdy wyczują, że jesteśmy zdenerwowani, czy zaczynamy z mężem się kłócić, kulą ogony pod siebie i siedzą pod stołem. Gdy się cieszą, to szaleją ze szczęścia na całego. Obie dość silnie przeżywają i uzewnętrzniają swoje emocje. Dzięki nim przestaliśmy się kłócić w domu, aby ich nie stresować.
Niektóre ekstrawertyczne psy wymuszają na swoich opiekunach pewne zachowania – np. szczekają, by rzucić im piłkę, bo już nie mogą wytrzymać bezruchu. Powinni dać się terroryzować w ten sposób?
Wymuszanie zabawy piłką, może być objawem różnych rzeczy. Może to być zachowanie kompulsywne, może wynikać z frustracji i pozwala rozładować emocje, czy też taki psiak może się całe dnie nudzić i chce zużyć zakumulowaną energię. Czy na to pozwalać? To zależy od tego, czy taka sytuacja danemu opiekunowi odpowiada. Nie ma jednego przepisu na to, co psu wolno, a czego nie. Ja lubię obejrzeć serial na sofie, z psem wtulonym we mnie, ale mam znajomych, dla których pies na kanapie to coś, czego by nie znieśli. Psy są dość proste, powtarzają te czynności, które przynoszą im korzyść. Jeśli uporczywe szczekanie sprawi, że opiekun rzuci piłkę, a one lubią za nią ganiać, to będą szczekać, bo to się zwyczajnie opłaca.
Warto jednak najpierw zastanowić się, co sprawia, że pies wymusza takie zachowanie. Zazwyczaj lepsze efekty daje znalezienie odpowiedzi na pytanie „dlaczego”, niż tylko praca nad zmianą zachowania, bez jego zdiagnozowania.
Wiemy już, kiedy pies jest zadowolony i dlaczego. Wiemy, że różne osobniki mogą w odmienny sposób manifestować swoje uczucia. Ale proszę mi powiedzieć, po czym można się zorientować, że nasz podopieczny jest nieszczęśliwy?
Dla psów możemy stworzyć coś na podobieństwo piramidy potrzeb Maslowa. Na dolnym stopniu są potrzeby fizjologiczne, na kolejnym potrzeba bezpieczeństwa, wyżej potrzeby socjalne itd. Jeśli podstawowe potrzeby nie są spełniane, pies odczuwa dolegliwości fizyczne, coś go boli, jest głodny, nie ma możliwości swobodnego ruchu, węszenia, kontaktów z własnym gatunkiem, to nie będzie czuł się zadowolony czy szczęśliwy. W grę wchodzą także dolegliwości psychiczne – frustracja, gdy pies jest przywiązany do budy na całe dnie. Samotność i brak poczucia bezpieczeństwa, gdy zwierzę siedzi zamknięte w mieszkaniu po 12 godzin.
Często również, gdy ktoś ze stada umrze (człowiek albo pies), to psiak może mieć depresję, przeżywać w sposób głęboki żałobę. Takie sytuacje mogą też pojawić się nagle. Jeśli dobrze znamy swojego pupila i zaobserwujemy zmianę w jego zachowaniu – to jest niepokojący objaw. Najpierw należy poszukać przyczyny zdrowotnej, później psychicznej.
W powszechnej opinii pies, jak się cieszy, macha ogonem, a jak jest zły – jeży sierść i warczy.
Wiele sygnałów ma kilka znaczeń. Machanie ogonem nie zawsze oznacza to samo. Faktycznie, czasami oznacza radość, szczęście, a czasami nie. Na pewno ruchy ogona świadczą o intensywności emocji i mogą wystąpić zarówno wówczas, kiedy zwierzak cieszy się z powrotu opiekuna do domu, ale także wtedy, kiedy się czymś niepokoi czy jest pobudzony. Musimy więc zwracać uwagę na kontekst sytuacji i inne sygnały, które nam psiak wysyła.
Spójrzmy na pozycję ogona: jeśli zwisa luźno w dół albo jest na poziomie grzbietu, to machanie w tej pozycji oznacza pozytywne emocje i relaks. Natomiast machający ogon postawiony pionowo do góry wskazuje raczej na silne napięcie. Widzimy to zazwyczaj w sytuacji, gdy nasz podopieczny mierzy siły z innym psem albo próbuje kogoś odstraszyć.
Jednak trzeba podkreślić, że są rasy, które mają anatomicznie wysoko osadzony i noszony ogon – np. shiba-inu – u nich ta pozycja nie zmienia się tak czytelnie w zależności od sytuacji. Z drugiej strony, ogon wciśnięty między łapy, pod brzuchem, świadczy o stresie i lęku.
Jakie jeszcze sygnały, oprócz ruchowych, wysyłają psy?
Np. chemiczne, niestety my, ludzie, nie jesteśmy w stanie ich odczytywać. Psy po zapachu innego psa są w stanie rozpoznać jego płeć, nastrój, stan zdrowia itp. My do informacji zapachowych nie mamy „czytnika”, za to psy dobrze czytają te, które my wysyłamy.
Są w stanie wykryć w naszym zapachu i oddechu adrenalinę, i kortyzol, czyli hormony stresu. Dlatego często nie podchodzą do opiekuna, gdy ten jest zdenerwowany. Wychwytują także zmianę poziomu cukru we krwi człowieka, są również wykorzystywane w diagnostyce stanów nowotworowych w USA.
Jednak nie o wszystkich sygnałach ruchowych powiedziałyśmy. Np. ziewanie rzadko bywa efektem zmęczenia, zazwyczaj rozładowuje napięcie w stresowej sytuacji. Oblizywanie nosa możemy dostrzec, gdy pies jest zaniepokojony, to też częsty sygnał stresu. Zwolnienie ruchów, spowolnienie kroku na widok innego psa czy człowieka, to sposób na rozładowanie napięcia we wzajemnej komunikacji.
Często widać to, gdy pies wraca na wołanie rozzłoszczonego opiekuna. Zwalnia krok, zaczyna iść po łuku, co człowieka, który się spieszy do domu, złości jeszcze bardziej. A pies, czując jego emocje, próbuje rozładować i uspokoić sytuację. Turid Rugaas, która badała psią komunikację, wyodrębniła blisko czterdzieści sygnałów uspokajających używanych przez psy.
Do tego dochodzi komunikacja werbalna - warczenie, szczekanie i wydawanie przeróżnych odgłosów. Przy czym to warczenie i szczekanie także mogą mieć rozmaity wydźwięk: wyrażać radość, ekscytację, ale także złość czy agresję.
Zazwyczaj psy unikają walki, są zresztą tego uczone od małego. Matka-suka przyciska szczeniaki do ziemi, przytrzymuje, ucząc je ten sposób podporządkowania. Kiedy małe się podda, pokaże uległość - położy się na plecach, zerwie kontakt wzrokowy – puszcza je. W ten sposób uczy młode, że podporządkowanie kończy agresję, można uniknąć sytuacji, w której musiałoby dojść do walki. Warczenie, stroszenie sierści, to pewnego rodzaju teatr, który ma przekonać przeciwnika o sile i zapobiec walce.
Na co powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę?
Myślę, że w ogóle powinniśmy więcej zwracać uwagi na psa. Na komunikaty, które do nas wysyła. Często je ignorujemy, a wtedy pies widząc, że nie reagujemy, nie dajemy mu jako przywódca informacji, jak ma się zachować, decyduje o tym sam.
Jeśli pies na spacerze znalazł się w trudnej sytuacji, szuka wsparcia u opiekuna i go nie dostaje, uczy się, że może polegać tylko na sobie. Podejmuje samodzielne decyzje, jak się zachować.
Jeśli działa pod wpływem lęku, może się po jakimś czasie rozwinąć u niego agresja lękowa. Nie dostał wsparcia od człowieka, gdy o to prosił, więc teraz sam, widząc innego psa, będzie szczekał i rzucał się w jego kierunku, aby go odstraszyć. Oczywiście opiekun nie będzie z tego zadowolony i zacznie karcić psa za to agresywne zachowanie. Gdyby jednak wcześniej zwracał uwagę na jego sygnały, tej sytuacji można by uniknąć.
Zwracajmy uwagę zwłaszcza na sygnały stresu wysyłane przez psa. Jeśli chcemy, aby nas słuchał, musi się czuć w naszym towarzystwie dobrze i bezpiecznie. Nie przekraczajmy granic, które stawia pies, bo często traktujemy psy przedmiotowo.
Jeśli on nie czuje się w naszym towarzystwie komfortowo – np. z powodu nadmiernych czułości – może najpierw odchylać głowę, oblizywać się, potem obnaży zęby i zacznie warczeć. W ten sposób mówi nam: „hej, nie życzę sobie, przestań”.
Ale uwaga, nie można karcić psa za to, że warczy, jeśli zignorowaliśmy sygnały stresu, które wcześniej wysyłał. Warczenie jest ostrzeżeniem i jeśli będzie za nie karcony – użyje zębów bez ostrzeżenia.
Jeśli już o agresji mowa: istnieje jej specjalny rodzaj - agresja smyczowa, podsycana przez człowieka, który szarpiąc smyczą na widok innego psa daje swojemu podopiecznemu do zrozumienia, że sytuacja jest poważna i należy przystąpić do obrony.
Pies w sytuacji zagrożenia może albo uciec, albo zaatakować. Gdy czuje napiętą smycz wie, że uciec nie zdoła, więc aby zapobiec atakowi z drugiej strony sam zaczyna zachowywać się tak, aby odstraszyć przeciwnika.
I to się sprawdza, bo opiekunowie obu zwierząt zazwyczaj odciągają je do tyłu lub zmieniają kierunek spaceru. Efekt jest taki, jakiego chciał pies – odległość między psami się zwiększa, zagrożenie znika, zwierzak odczuwa ulgę.
Skoro w wyniku agresywnego zachowania poczuł ulgę, to się ono opłaciło, będzie je powtarzał. Ten sam pies, biegając bez smyczy, może zachowywać się całkiem inaczej.
W jaki sposób ludzie powinni podejść do decyzji o posiadaniu psa?
Jeśli faktycznie ktoś czuje silną potrzebę życia z obcym gatunkiem pod jednym dachem, powinien się zastanowić, jakie są potrzeby tego psa, aby on również był szczęśliwy i ocenić, czy jest w stanie te psie potrzeby spełnić.
Kolejny punkt to wybór rasy, bo różne rasy mają różne cechy, potrzeby i zachowania instynktowne, nie mówiąc o poziomie energii.
To wymaga wiedzy i przemyślanej decyzji, bo z jej skutkami będziemy żyć kilkanaście lat. Często ludzie mylą wielkość psa z intensywnością lub długością potrzebnych spacerów. Mieszkając w mieście, w bloku, wybierają beagla, bo nieduży i ma „taki słodki pyszczek”. Potem są zdumieni, że pies ucieka na spacerach, jest nieposłuszny, bo jako rasa myśliwska potrzebuje mnóstwa ruchu i pracy, inaczej jest sfrustrowany.
Dlatego trzeba oceni: co mogę zaoferować konkretnemu psu, ile mam dla niego czasu, jaki jest mój poziom energii – czy ten pies będzie do mnie pasował. Jeśli więc lubię siedzieć na kanapie i oglądać seriale, wybór beagla będzie fatalnym pomysłem.
Tak samo, jak labrador, który również jest psem pracującym, potrzebującym ruchu i wyzwań, a z powodu filmów familijnych stał się w powszechnej świadomości pluszakiem, którego kupuje się dla dziecka.
Jeśli potrzebujemy pieska kanapowego, do towarzystwa, powinniśmy rozważyć którąś z ras z grupy psów ozdobnych, IX grupy FCI. To zazwyczaj psiaki małych rozmiarów, łatwiejsze w opiece, jak maltańczyki, gryfoniki, pudle, chihuahua, spaniele miniaturowe, buldog francuski, mops czy boston terrier.
To są psy, które nie mają tak silnych instynktów myśliwskich i potrzeby pracy, choć mają różne poziomy energii, a niektóre z nich wymagają specjalnej pielęgnacji sierści. Nie twierdzę nie mają potrzeb, ale łatwiej je spełnić.
Warto też porozmawiać z osobami, które takiego psa mają, umówić się na wspólny spacer i sprawdzić, czy jest wzajemna „chemia”.
Z ludźmi i psami jest tak samo, jak z małżeństwem – trzeba się dobrze dopasować do siebie, nauczyć wzajemnej komunikacji, zrozumieć potrzeby, zaakceptować odrębność drugiej osoby – wtedy obie strony będą szczęśliwe i będą mogły dać wiele sobie nawzajem.
Rozmawiała Mira Suchodolska (PAP), sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Podwyżki cen paliw się rozpędzają
Na A2 wkrótce jazda bez postoju na bramkach
Podlasie doczeka się kluczowej trasy ekspresowej?
»»Czeka nas rok podwyżek – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24