TYLKO U NAS
Końca ery naftowo-gazowej wcale nie widać
Już nie tylko szykująca się do objęcia władzy w USA ekipa Donalda Trumpa ale także władze norweskie stawiają na zwiększenie wydobycia ropy i gazu.
Zmiana w Białym Domu, jaka nastąpi wraz z zaprzysiężeniem nowego prezydenta USA, oznaczać będzie radykalną przemianę w polityce energetycznej tego kraju. Biorąc pod uwagę zapowiedzi przedwyborcze Donalda Trumpa i jego zastępcy JD Vance’a i krytykę tzw. polityki klimatycznej, spodziewane jest przyspieszenie i ułatwienie procedur umożliwiających poszukiwania i eksploatację złóż paliw kopalnych. Tym bardziej, że jedna z obietnic nowego prezydenta USA dotyczy szybkiego obniżenia cen energii i paliwa dla Amerykanów i uczynienie z kraju światowego lidera w eksporcie gazu. A wczoraj zapowiedział wręcz, że nie przewiduje w czasie swojej kadencji budowy nowych farm wiatrowych.
Norwegia wraca do inwestycji w surowce
O ile nowe podejście Waszyngtonu nie jest zaskoczeniem, bo było spodziewane w przypadku wygranej Trumpa, o tyle informacje z Norwegii o rekordowych wydatkach na inwestycje w sektorze naftowo-gazowym są niespodzianką. Zaledwie kilka dni temu portal oilprice.com powołując się na norweskie dane statystyczne, podał, że w zeszłym roku na projekty poszukiwawczo-wydobywcze i rurociągi wydano 22,9 mld dolarów, czyli kwotę nie spotykaną dotąd w historii tego kraju. Ostatnio tak potężne inwestycje miały miejsce ponad 10 lat temu, a opiewały na kwotę 20,4 mld dol.
Przypomnijmy, że Norwegia - po napaści Rosji na Ukrainę – stała się najważniejszym dostawcą gazu dla państw unijnych, zapewniając z znacznej części bezpieczeństwo energetyczne po odcięciu dostaw rosyjskich. W tym roku nakłady inwestycyjne będą jeszcze wyższe. Zaledwie kilka tygodni temu pojawiły się informacje o odkryciu nowego, niezwykle obiecującego złoża. Według portalu firmy naftowe i gazowe działające w Norwegii spodziewają się zainwestować 24,7 mld dolarów. Tak wynika z informacji podanych przez stowarzyszenie branżowe Offshore Norge w grudniu, na podstawie danych od 14 firm działających na norweskim szelfie, w tym potentatów jak narodowy koncern Equinor, a także Aker, Vår Energi, ConocoPhillips i Shell. Firmy zapowiadają, że dokonają przynajmniej 45 odwiertów eksploracyjnych, co oznacza największy zakres prac od sześciu lat.
Informacje opublikowane przez portal to sygnał, że choć Norwegia wspiera unijną politykę klimatyczną i uchodzi za kraj, który stawia na odnawialne źródła energii oraz elektromobilność i pod tym względem jest w europejskiej czołówce, to też jednocześnie władze doceniają znaczenie posiadanych złóż naftowo-gazowych dla gospodarki i zasobności kraju. Podobnie jak nowa republikańska ekipa Białego Domu. Ale także inne kraje – choćby Katar czy Arabia Saudyjska słynące z wydobycia i eksportu surowców prędko z nich nie zrezygnują nawet, jeśli wspierają działania proklimatyczne innych państw i regionów i powoli inwestują w czyste źródła energii. Nadal bowiem mają długa listę klientów.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Niemcy przejmują polskie firmy. Prof. Chojna- Duch: „Wiele się o tym mówi”
Płażyński pyta rząd o wielki kontrakt dla stoczni
Analiza. Co łączy chińskie samochody elektryczne i polskie rolnictwo?
»»Na Filipinach afera wizowa rządu Tuska – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24