Informacje

Prezydent USA Donald Trump / autor: PAP/Pixabay
Prezydent USA Donald Trump / autor: PAP/Pixabay

Niespodzianka – Tesla anonimowo pisze do Donalda Trumpa

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 15 marca 2025, 11:38

  • Powiększ tekst

Koncern ostrzega rząd USA przed skutkami polityki celnej i odwetu, na jaki narażony jest i będzie amerykański biznes. Oficjalny list nie został podpisany, ale już sam fakt ze powstał w sytuacji, gdy główny właściciel Tesli jest prawą ręką amerykańskiego prezydenta, wzbudza kontrowersje.

Według informacji medialnych, czołowy producent aut elektrycznych na świecie obawia się skutków wojny handlowej, po tym jak amerykańska Administracja wprowadziła cła na import towarów i produktów z wielu krajów, a te odpowiedziały taryfami „odwetowymi”. Tak zrobiły władze Kanady, Meksyku, Unii Europejskiej i Chin.

W liście Tesli, który trafił do odpowiedzialnego za kwestie handlowe Jamiesona Greera, wskazano, że spory handlowe mogą doprowadzić z jednej strony do wzrostu kosztów produkcji a z drugiej - cła odwetowe obejmą zarówno auta jak i sprzęt wytwarzane w USA, przez co firma straci na konkurencyjności. Stąd oczekiwania koncernu, by rząd zapewnił, że wojna handlowa „nieumyślnie nie zaszkodzi amerykańskim firmom”. Tesla przypomina także – jak informuje Fox News - że niektórych części samochodowych nie można pozyskać w kraju. Portal cytuje też fragmenty listu, w którym napisano, że  „amerykańscy eksporterzy są z natury narażeni na nieproporcjonalne skutki, gdy inne kraje reagują na działania handlowe USA i na przykład poprzednie działania handlowe Stanów Zjednoczonych doprowadziły do natychmiastowych reakcji krajów docelowych, w tym zwiększenia ceł na pojazdy elektryczne importowane do tych krajów”.

List pojawia się szczególnym momencie z wielu powodów, a główny to eskalacja konfliktu handlowego USA z sąsiadami i czołowymi partnerami. W tym tygodniu zaczęły na przykład obowiązywać amerykańskie cła na importowaną stal i aluminium. I choć Donald Trump ogłaszając decyzje w tej sprawie, od początku przekonywał, że chodzi o zniwelowanie deficytu handlowego, to jednak musi liczyć się konsekwencjami czyli odwetowymi taryfami, a listy towarów objętych nimi stają się coraz dłuższe.

Inna kwestia to działalność Elona Muska, jako czołowego doradcy Donalda Trumpa i reformatora pracy i działalności Administracji. A ponieważ wprowadza ciecia kosztów i radykalne zmiany, jest ostro krytykowany nie tylko przez (zagrożonych utratą pracy) urzędników. Zaś skutki odczuwa też sama Tesla - tak w niektórych miastach USA jak i na przykład w Niemczech odbywają się protesty przed salonami i nie brakuje wezwań do bojkotu zakupu samochodów. (I to pomimo że na przykład w koncern ma  zakład produkcyjny w Gruenheide pod Berlinem, zatrudniający ponad 10 tysięcy ludzi.) Spadła sprzedaż aut koncernu i jego wartość w związku z obawami wynikającymi z polityki taryfowej USA i krajów – dostawców Tesli. Pod koniec ubiegłego roku akcje wyceniano na 480 dolarów, ostatnio na 260 dolarów. Stopniał więc także majątek Elona Muska – o 122 mld dolarów – do 342 mld dolarów.

O liście jako pierwszy poinformował Financial Times, a piszą o nim czołowe amerykańskie i światowe media.

Agnieszka Łakoma

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych